- Poeci nie mają monopolu na wrażliwość, każdy ma do niej dostęp poprzez poezję - mówiła na wieczorze autorskim w Elblągu znana poetka Ewa Lipska.
Gospodarzem wieczoru był Igor Sztokfiszewski, który rozmawiał z poetką. I tak, cofnęliśmy się do 1961 roku, kiedy pani Ewa dopiero zaczynała swoją przygodę z literaturą. Mieliśmy okazję wsłuchać się w opowieści o młodzieńczym buncie, banalności wczesnych tekstów i inspiracjach.
Ponieważ głównym hasłem spotkania było Poezja uwrażliwia!, nie mogło zabraknąć tematu wrażliwości w dzisiejszych czasach.
Ewa Lipska zaznaczyła, że poeci nie mają monopolu na wrażliwość, każdy ma do niej dostęp poprzez poezję. Zauważyła także problem szerzącego się w zastraszającym tempie językowego niechlujstwa i chamstwa. Próbowała nawet wciągnąć zebranych do dyskusji, ale widzowie nie byli do tego skorzy. Ewa Lipska odradzała bierność emocjonalną i milczenie w sprawach bezpośrednio nas dotykających.
Pewna kobieta, która jako jedyna z widowni zabrała głos, nazwała poezję "medycyną alternatywną". Może coś w tym jest? Ja na pewno czułem się tego wieczoru uleczony z codzienności.
Autorka pożegnała nas kolejną dawką swojej twórczości, a potem na scenę wkroczyły dziewczęta z Alter Ego. Oby nie było to ostatnie spotkanie z poetką…
***
O wieczorze autorskim Ewy Lipskiej pisał też Jan Szewczak:

Warto także obejrzeć telewizyjny felieton na ten temat:
A na koncercie Roberta Kasprzyckiego, który także wystąpił w ramach Festiwalu 4 Pory Książki, była Karolina Sarnowska:
