Gazeta
Internet

Witaj,     |  Zaloguj
Nasza społeczność

Logowanie

Dołącz do eKulturalnych
Zapomniałem hasła
Przejdź do eKulturalni.pl
GDZIE JESTEŚ:  E-ŚWIATOWID    Aktualności

Data dodania: 12.10.2011 09:18 Miasto:Elbląg Kategoria:MŁODY EŚWIATOWID Autor:Paulina Kowal Placówka:Brak
25-lecie EKT Jantar: Paweł Tomalczyk

Elbląski Klub Tańca Jantar obchodzi w tym roku 25-lecie istnienia. Z Pawłem Tomalczykiem, wychowankiem EKT Jantar, Mistrzem Polski Amatorów, wielokrotnym Mistrzem Polski oraz Mistrzem Świata Formacji Tanecznych, obecnie trenerem tanecznym i sędzią - rozmawia Paulina Kowal.

Paulina Kowal: Jaką część tego okresu byłeś związany z klubem?

Paweł Tomalczyk: Do klubu przyszedłem w wieku ośmiu lat, czyli związany z klubem byłem jakieś 11 lat.

Pamiętasz swoje początki w klubie, jak rozpocząłeś przygodę z tańcem?

Rozpocząłem w przedziwny sposób. Koleżanka z klasy zaprosiła mnie na kurs tańca. Myślałem, że będzie to Hip Hop, po czym się okazało, że mam tańczyć w parze. Był to duży szok, ale ponieważ kazano mi tańczyć z koleżanką z klasy, którą bardzo lubiłem - spodobało mi się.  Dodatkowo - wiadomo urok i czar pierwszego trenera. Był nim wówczas  Antoni Czyżyk jeszcze z czarnym wąsem... To on spowodował moją fascynację tańcem, która trwa do tej pory.

Jak wyglądał Twój pierwszy turniej taneczny?

Na pierwszy turniej przyszła cała moja rodzina, łącznie z dziadkami i babciami. Pamiętam, że tańczyłem w przedziwnym stroju Sindbada. Miałem złoty pas i czarne świecące "kimono". Moja partnerka dłużej ode mnie tańczyła w klubie, była tym samym bardziej doświadczona, co na pewno dodało mi odwagi. Pamiętam, że turniej był bardzo uroczysty, odbywał się w obecnym Światowidzie, wtedy jeszcze w Elbląskim Domu Kultury, tzw. "Edeku". Był to turniej Bażant, który - z tego co wiem - jest organizowany każdego roku do dnia dzisiejszego.
Od tego też czasu dostałem wsparcie od swoich rodziców, którzy pomagali mi w dalszym, tanecznym rozwoju.

A pamiętasz jakąś wpadkę na turnieju?

W 1999 roku tańczyłem finał Mistrzostw Polski Amatorów, w Warszawie. Po raz pierwszy wtedy pary prezentowały się indywidualnie. Ja wylosowałem Walca Angielskiego, jako pierwsza para pokazowa. W tym walcu zamiast zaprezentować się z jak najlepszej strony, w pierwszym obrocie w prawo upadłem. Złapały mnie skurcze w łydkach, domyślam się, że byłem po prostu za słabo rozgrzany i pamiętam, że mnie znieśli z parkietu. Dało odczuć się współczucie ze strony innych, ale i podśmiewanie się, że nie dałem rady. Na całe szczęście się pozbierałem. Mistrzostwa skończyliśmy na drugim miejscu, zostaliśmy Wicemistrzami Polski, ale i tak uważam to za największą wpadkę.

Słyszałam, że podczas Mistrzostw Świata Formacji Standardowych odpięła Ci się muszka?

Taniec formacyjny to trochę inny temat. Odpinanie się muchy czy pasa podczas tańca jest bardzo popularne. Jednak według mnie największą wpadką w formacji było zdarzenie, gdy razem z Leszkiem Linkowskim podnosiliśmy  Marka Kucharczyka w układzie do muzyki z filmu ?Titanic?. Tańczyliśmy finał Mistrzostw Europy w Holandii i w momencie, gdy mieliśmy postawić go na ziemię zapomnieliśmy puścić jego nogi i ... przewrócił się na twarz.

Razem z partnerką taneczną i siostrą jednocześnie - Kasią Tomalczyk - zdobyliście jako pierwsi w Elbląskim Klubie Tańca Jantar Mistrzostwo Polski.

To była wielka radość zarówno dla mnie, jak i dla siostry, dla całej rodziny i sądzę, że dla trenera również. Nie była to tylko nasza zasługa. Na ten sukces pracował sztab ludzi, trenerów, szkoleniowców, działaczy i sponsorów, którzy nam bardzo pomagali ten tytuł zdobyć.  Do dziś wspominamy to z satysfakcją i wzruszeniem.

Współpraca z siostrą była ciężka, ale profesjonalna. Jeżeli tańczyliśmy, to tańczyliśmy na 100 procent. Natomiast pogodzenie profesjonalnego tańca i dwóch charakterów, które spędzały ze sobą czas 24 godziny na dobę - to było bardzo ciężkie i trudne. Na całe szczęście profesjonalizm pozwolił nam zdobyć założony cel.

Ten cel zdobyliście w 2000 roku, rok wcześniej razem z formacją Jantar osiągnęliście Mistrzostwo Polski. W jaki sposób udało ci się pogodzić treningi do tańca indywidualnego i zespołowego?

Bardzo wiele osób dziwi się i pyta, jak to pogodzić. Tak naprawdę to się wzajemnie uzupełnia. Dobrze wiemy, jak ciężkim tematem jest zatańczenie formacji, której występ trwa 6 minut. To bardzo trudny wyczyn kondycyjny. Nie ukrywam, że formację traktowałem jako część wyczynową mojego tańca. Mimo założeń technicznych, które w formacji trzeba wykonać, trzeba było mieć żelazną kondycję. Poprzez taniec formacyjny nauczyliśmy się artyzmu, pracy z publicznością i wyrażania swoich emocji.

Taniec formacyjny to ogromna część Twojego życia. Co najlepiej wspominasz z formacji?

Najlepiej wspominam wyjazdy. Wspólne wyjazdy z całą grupą, gronem przyjaciół i trenerem czy na pokazy czy na Mistrzostwa Europy i Świata, które odbywały się za granicą. Te chwile gdy zdobywaliśmy pierwsze finały Mistrzostw Świata, pierwsze tytuły, następnie after party, gdzie świętowaliśmy nasze sukcesy. Zdecydowanie to było najlepsze.

Jakie maksymy trenera Antoniego Czyżyka szczególnie zapadły ci w pamięci?

Było ich bardzo dużo. Zawsze mi powtarzał, że "pokorne ciele dwie matki ssie", ale trener swoją postawą, swoją osobą generował w nas motywację do pracy. Reagował na sytuację i odpowiednio na nas oddziaływał, co najważniejsze zawsze skutecznie.

Mówi się, że taniec to pasja, ale uważam, że jest to pewien sposób na życie - Ty jesteś tego najlepszym przykładem.

Nie chcę tego oceniać, ale rzeczywiście. W moim przypadku taniec zajmuje mi tak naprawdę całe życie. Prowadzę szkołę tańca, szkolę pary sportowe, organizuję duże turnieje taneczne, jestem także sędzią. Dodatkowo mam też swoje pasje, mam wspaniałą rodzinę - żonę i córkę. Jednak moje życie w 90 procentach skupia się na tańcu, jest to faktycznie i sposób na życie i pasja, której nie chciałbym nigdy stracić.

Jestem przekonana, że jako tancerz wielokrotnie zdarzało ci się podczas treningów złościć na trenera?

Oczywiście, że tak. Nie sposób nie być złym na trenera. To są emocje, kontakty ludzi, którzy mają swoje poglądy. Widzę to teraz sam po sobie, gdy jestem trenerem. Najważniejsze to znaleźć kompromis. Zazwyczaj jednak wcześniej czy później dochodziłem do wniosku, że jednak trener ma rację.

Chciałabym właśnie do tego nawiązać. Czy teraz sam jako trener powielasz pewne zachowania, które z perspektywy czasu mają zupełnie inny obraz?

Powiem szczerze, że na początku to było kopiowanie. Ze względu na to, że z każdym rokiem mam większe doświadczenie, wypracowałem już sobie pewne schematy, które nie ukrywam są trochę inne. Być może dlatego, że taniec się zmienia. Inaczej trzeba było trenować pary kiedyś, a inaczej  trzeba teraz. Obecnie staram się stworzyć własne systemy, ale w dużej mierze opierają się one na tych, które przekazał mi mój trener.

Na zakończenie czy byłbyś wstanie krótko podsumować swoją przygodę w Elbląskim Klubie Tańca Jantar?

Przygoda w Elbląskim Klubie Tańca Jantar była najlepszą przygodą jaką w życiu przeżyłem. Bardzo dużo się tam nauczyłem, bardzo wielu ludzi poznałem - przede wszystkim Antoniego Czyżyka, który otworzył mi drogę na większy świat. Dzięki niemu wyjeżdżałem za granicę, dzięki niemu zdobyłem tytuły Mistrza Polski, Mistrza Świata. Dzięki niemu mogę robić, to co robię.

Plany na przyszłość?

Moim marzeniem jest zrobienie w Trójmieście dużego festiwalu tańca, na który będą przyjeżdżać najlepsze pary. Chciałbym także wyszkolić tancerzy, którzy tak jak ja, będą mogli pochwalić się tytułami sportowymi.

Wiem, że już nad tym pracujesz. Życzę ci tego z całego serca i bardzo dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiała Paulina Kowal.

Podziel się:
Wszelkie prawa do tego tekstu są zastrzeżone. Publikowanie go w całości lub części wymaga zgody Wydawcy.

Kierownik Redakcji: Hanna Laska-Kleinszmidt

tel 55 611 20 69

Jeśli chcesz dodać swój komentarz zaloguj się. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się tutaj.
MENU

eŚWIATOWID W LICZBACH

 

Publikacji: 12107
Galerii: 307
Komentarzy: 1354

 


Liczba odwiedzin: 11459174

KONTAKT Z REDAKCJĄ

Wydawca:

Centrum Spotkań Europejskich
"ŚWIATOWID"

pl. Jagiellończyka 1
82-300 Elbląg
tel.: 55 611 20 50
fax: 55 611 20 60

 

Redakcja:
redakcja@eswiatowid.pl
tel.: 55 611 20 69

Administrator systemu:
adm@swiatowid.elblag.pl
 

 

 


 

 

Projekt dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007 - 2013 

oraz budżetu samorządu województwa warmińsko - mazurskiego.