Gazeta
Internet

Witaj,     |  Zaloguj
Nasza społeczność

Logowanie

Dołącz do eKulturalnych
Zapomniałem hasła
Przejdź do eKulturalni.pl
GDZIE JESTEŚ:  E-ŚWIATOWID    Aktualności

Data dodania: 23.11.2010 03:33 Miasto:Nakomiady pod Kętrzynem Kategoria:Turystyka Autor:Edyta Jasiukiewicz Placówka:Brak
Pałacowa noga od pieca - posłuchaj!

Piotr Ciszek jest bardzo zapracowany, dopiero w Nakomiadach okazało się, że wyobrażenia z lat młodości o dziedzicu pijącym wino, jeżdżącym na polowania i obłapiającym dziewki służebne nijak mają się do rzeczywistości. Dziś pałac cały czas jest w przebudowie, również ogrody powoli stają się tym, czym były w założeniu, a zamiast stacji do tankowania ciągników powoli rośnie labirynt buków. Coraz prężniej działa manufaktura, zamówienia spływają przede wszystkim z Polski, ale pojawiają się również zagraniczne, m.in. z USA. Na miejscu można kupić miniaturki pieców elbląskich, gdańskich, cylindrycznych, klasycystycznych czy neogotyckich oraz ręcznie malowane kafle.

Piotr Ciszek to informatyk z Warszawy, którego urzekł popadający w ruinę barokowy pałac. Spotkaliśmy się w Nakomiadach, liczącej 120 rodzin zaniedbanej po PGR - owskiej wiosce, leżącej w pobliżu Kętrzyna.

Dlaczego wybrał pan akurat pałac?

Jestem z tego pokolenia, które doceniało wartość hasła Bóg, Honor, Ojczyzna, romantyzm, wierzby płaczące, Chopina itd. Czasy mojego dzieciństwa to filmy - Wakacje z duchami, Pan Samochodzik i Templariusze. Myślę, że ważne było również miejsce, w którym mieszkałem - na Myśliwieckiej w starej kamienicy, niedaleko sejmu i właściwie w środku parku. Wszystko to gdzieś kapało, sączyło się i w pewnym momencie się objawiło.

Co pana tu przyciągnęło? Krajobraz, Nakomiady czy konkretnie ten pałac?

Po pierwsze Mazury, ponieważ bardzo je lubię i dobrze znam. Przez wiele lat właśnie tu przyjeżdżałem i pływałem na żaglach. Oglądałem ileś obiektów - w lepszym lub gorszym stanie, zniszczone, z wykarczowanymi parkami. Nakomiady była to miłość od pierwszego wejrzenia. Chociaż trudno w to uwierzyć, jak się dziś patrzy na stare zdjęcia. Sama architektura, park, położenie zadecydowały o tym, że to właśnie jest moje miejsce.

Jak przebiegały prace remontowe pałacu? Podobno sprowadzał pan żaby do stawu i znalazł 800 butelek po radzieckim szampanie?

Tych dziwnych historii jest rzeczywiście dużo. Podczas prac odkryliśmy, m.in. szklany most, który zbudowali pracownicy PGR. Wrzucili do dołu prawie 800 butelek po szampanie, zakopali, a potem jeździli po tym ciągnikiem. A w dawnym ogrodzie zbudowali stację benzynową.

Czy miewa pan chwile zwątpienia, zmęczenia kiedy myśli pan, że to bez sensu, że nic więcej nie będzie pan robił?

Przynajmniej raz na dwa tygodnie.

Ma pan kontakt z poprzednimi, przedwojennymi właścicielami pałacu?

Najpierw znalazłem i kupiłem pałac, dopiero później spotkaliśmy się i zaprzyjaźniliśmy z byłymi właścicielami. Rzeczywiście jestem z von Redeckerami w kontakcie, często przyjeżdżają do Nakomiad. Eberhard von Redecker, który mieszkał w Nakomiadach przed wojną, od trzech lat spoczywa na rodzinnym cmentarzu w Godzikowie, a od dwóch lat jest tam również pochowana jego żona.

Jest kilka legend związanych z pałacem. Która należy do pana ulubionych?

Tych legend jest naprawdę sporo. Ta najbardziej znana związana jest z sercem wykutym na schodach. Dziedziczka zakochała się w lokaju. Jej ojciec, gdy dowiedział się o wszystkim, zamknął służącego w lochu, gdzie ten zmarł. Zrozpaczona dziedziczka rzuciła się z okna. I wtedy serce pojawiło się na schodach wejściowych do pałacu.

Czy w pałacu straszy?

My z duchami nie mamy problemów. Wychodzę z założenia, że te duchy, które być może gdzieś się tutaj pojawiają, widzą dobrych i pracowitych ludzi, więc nie muszą nas straszyć.

Jaki jest pana plan makro? Co będzie w pałacu?

Główne założenie jest takie, że mam w nim mieszkać. To jest mój dom. Jednak ponieważ jest dość duży więc dla bezpieczeństwa finansowego, powinien na siebie zarabiać. Będę wynajmował kilka pokoi, żeby zarobić chociaż na ogrzewanie. Przy tej kubaturze potrzebne są na to gigantyczne środki.

Turyści sami odnajdują to miejsce? Jest to cel ich wycieczek czy raczej punkt na trasie podróży?

Generalnie nas znajdują. O pałacu napisano kilka artykułów, był program w telewizji i trochę ludzi do nas trafia. Jednak przy takich obiektach niezbędna jest ich promocja, to my sami musimy się o nią zatroszczyć. Każdy region, każde miasto, każda gmina ma dział promocji, ludzi od marketingu i przewodników. To oni powinni nam pomagać, ale niestety tak nie jest.

Czy manufaktura przynosi dochody?

Tak, po kilku latach działalności finansuje się sama.

Jakie piece powstają w manufakturze?

Opieramy się na dawnych wzorach. To żmudna praca, np. piec elbląski składa się z 27 typów kafli, piec gdański z 18 lub ponad 20. Tymczasem do zbudowania takiego typowego współczesnego pieca potrzebne jest od 4 do 6 typów kafli.

Ile osób pan zatrudnia?

Siedem. Produkcja pieca to: modelowanie, przygotowywanie form, odlewanie, wypalanie, malowanie. Te osoby wszystko to potrafią.

Ma pan czas wolny dla siebie i dla rodziny?

Właśnie teraz niego korzystam...

 

Pan Zygmunt, który zajmuje się pierwszymi etapami produkcji pieca modelowaniem i przygotowaniem form pracuje obecnie nad nogą od pieca w Bęsiach. Jedna taka noga powstaje trzy tygodnie...

***

Posłuchaj też archiwalnych nagrań radiowych z Piotrem Ciszkiem:

- o tym, jak został właścicielem pałacu w Nakomiadach

- o miniaturach pieców

Podziel się:
Wszelkie prawa do tego tekstu są zastrzeżone. Publikowanie go w całości lub części wymaga zgody Wydawcy.

Kierownik Redakcji: Hanna Laska-Kleinszmidt

tel 55 611 20 69

Jeśli chcesz dodać swój komentarz zaloguj się. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się tutaj.
MENU

eŚWIATOWID W LICZBACH

 

Publikacji: 12167
Galerii: 307
Komentarzy: 1354

 


Liczba odwiedzin: 11678204

KONTAKT Z REDAKCJĄ

Wydawca:

Centrum Spotkań Europejskich
"ŚWIATOWID"

pl. Jagiellończyka 1
82-300 Elbląg
tel.: 55 611 20 50
fax: 55 611 20 60

 

Redakcja:
redakcja@eswiatowid.pl
tel.: 55 611 20 69

Administrator systemu:
adm@swiatowid.elblag.pl
 

 

 


 

 

Projekt dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007 - 2013 

oraz budżetu samorządu województwa warmińsko - mazurskiego.