Pręgi, Senność...
W Elblągu Wojciech Kuczok - prozaik, krytyk filmowy i scenarzysta miał wczoraj spotkanie autorskie. Spora jego część dotyczyła filmów, do których Kuczok napisał scenariusze, a które reżyserowała Magdalena Piekorz: Pręgi i Senność.
Przypomnijmy, na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni Pręgi dostały Złote Lwy, a Senność (premiera miała miejsce w październiku 2008 roku) - Złotego Klakiera – nagrodę publiczności dla najdłużej oklaskiwanego filmu.
Wojciech Kuczok czytał też m.in. fragment swojej nowej książki o kinie, która niebawem ma się ukazać...
Kuczok z pokorą i w krytyczny sposób podchodzi do swojej pracy scenarzysty filmowego. Jak powiedział wczoraj, nie był zadowolony z siebie jako scenarzysty Pręg i jako scenarzysty Senności:
- Wydaje mi się, że scenariusz był najsłabszą stroną obu tych filmów - mówił.
Pręgi i Senność to dzieło tej samej ekipy realizacyjnej, w tym Magdaleny Piekorz jako reżyserki, Kuczoka jako scenarzysty, Marcina Koszałki - autora zdjęć, Adriana Konarskiego - autora muzyki czy Michała Żebrowskiego, odtwórcy jednej z głównych ról w obu produkcjach.
Pręgi otrzymały bardzo dobre oceny widzów i krytyków. Senność tak dobrych ocen już nie zbiera. Dlaczego tak się zdarzyło?
- Przy Pręgach jakieś tchnienie boskie, irracjonalny czynnik spowodował, że wszystko zagrało i zakamuflowało pewne słabizny mojego debiutanckiego scenariusza - mówił Wojciech Kuczok. - W przypadku Senności, wydaje mi się, że mimo usilnych starań całej ekipy, bardzo zdolnej reżyserki, wspaniałego operatora i genialnej ekipy aktorskiej, to scenarzysta zawinił i jeśli ten film nie wszystkim się podoba, to ze względu na to, że jest tam za dużo tekstu w ustach bohaterów. Za mało miałem czasu, by wsłuchać się w kolejne wersje scenariusza i by je obrabiać skrawaniem, jak to często robię w przypadku moich książek, czy jak to było w przypadku Pręg. Gdybym miał jeszcze ze dwa, trzy miesiące, poobcinałbym mnóstwo w dialogach, więcej by się działo w obrazie i wtedy byłbym z tego filmu bardziej zadowolony - powiedział w Elblągu Wojciech Kuczok.
Na to, jak dany film zostanie odebrany, ma jeszcze wpływ wiele czynników. Pręgi pojawiły się we właściwym miejscu i czasie - wpisały się w nagłośnioną przez media debatę o przemocy w rodzinie. Jak mówił pisarz, pokazowi festiwalowemu towarzyszyła sprzyjająca aura, do której jeszcze dołączył duży sukces powieści Gnój - na podstawie wybranych jej wątków powstał scenariusz Pręg...
Wojciech Kuczok zauważył, że w przypadku Senności takiej aury nie było. Uważa, że krytycy czuli się trochę bezradni dlatego, że książka powstała ze scenariusza filmu (był to literacki eksperyment).
- Senność miała genialne przyjęcie w Gdyni. To też była aura jednego pokazu, krytyka była podzielona. a jury niepodzielnie wybrało melodramat, czyli Małą Moskwę. Ja uważam, że najwybitniejszym filmem na tym festiwalu był obraz Małgorzaty Szumowskiej. Ona była bezkonkurencyjna i w każdej kategorii powinna była dostać główne nagrody. Senność była filmem zdecydowanie mniejszej miary, niż 33 sceny z życia – stwierdził w Elblągu Wojciech Kuczok.
Mimo to warto obejrzeć oba filmy na podstawie scenariuszy tego pisarza. Opowiadają one ciekawe, frapujące, ważne historie i są po prostu dobrze zrobione.