Elbląski dziennikarz i filmowiec Sławomir Malinowski wraz ze swoją ekipą wyjeżdża jutro, we wtorek, 3 lutego, do Egiptu kręcić kolejny film. Wkrótce będzie też realizował cykl na temat Indii.
Tym razem elblążanin chce opowiedzieć o pracy polskich archeologów w Deir El-Bahari, w pobliżu słynnej świątyni Hatszepsut. Okazją będzie finał niezwykłych wykopalisk, które od dziesięciu lat prowadzi w tym miejscu prof. Andrzej Niwiński.
 Egiptolog gościł w Elblągu jesienią 2007 roku i wówczas tak opowiadał Dorocie Jarosińskiej o swoich badaniach:

Ekipa 
Sławomira Malinowskiego spędzi w Egipcie trzy tygodnie.
- Około stu metrów nad świątynią królowej Hatszepsut istnieje niewielka półka skalna. Wszystkie znaki i ślady odkryte przez prof. Niwińskiego wskazują, że prawdopodobnie jest tam ukryty grobowiec jednego z faraonów, być może samego Amenhotepa I, jednego z największych władców Egiptu - opowiada filmowiec. - Na skalnej półce znajduje się już tylko niewielka warstwa kamieni, która właśnie teraz będzie usuwana. Będzie to decydujący moment badań prof. Niwińskiego. Jeśli przypuszczenia potwierdzą się, będziemy świadkami sensacji naukowej, bo może to być grobowiec dotąd nie obrabowany. Jeśli stanie się inaczej, i tak będziemy mieli niezwykle ciekawy materiał filmowy. Chciałbym, by polskim archeologom udało się, bo wszystkie sławy archeologiczne świata popierają działania Niwińskiego, twierdząc, że jednak znajduje się tam grobowiec - podkreśla Sławomir Malinowski.
W Elblągu okazją do spotkania i rozmowy o zagadkach przeszłości, ciekawych miejscach na całym świecie i fascynujących wyprawach były 
Wieczory Podróży i Przygody.Jednak, jak usłyszeliśmy, tegoroczna edycja imprezy stoi pod znakiem zapytania. Jej organizatorzy, w tym filmowiec, uważają, że miastu nie zależy na tego rodzaju przedsięwzięciach. Jak mówi Sławomir Malinowski, tuż przed rozpoczęciem 
ostatnich Wieczorów… z wcześniejszych obietnic udzielenia pomocy wycofały dwie miejskie placówki kultury.
- Poza instytucjami i imprezami, które funkcjonują od lat, Elbląg jest właściwie martwym miastem. Ludzie, którzy chcą coś robić w sferze, powiedziałbym, artystycznej coraz częściej mówią mi, że tu pracować jest właściwie bez sensu. To niebezpieczne zjawisko. Poza tym, nie ma elity z prawdziwego zdarzenia. Wszyscy powyjeżdżali, a młodzi ludzie, którzy kończą studia, niechętnie tutaj wracają. Nad tym trzeba się zastanowić. To, czego doświadczyliśmy w ubiegłym roku, właściwie to wszystko potwierdza - Sławomir Malinowski dodaje, że na razie nie myśli o programie tegorocznych 
Wieczorów Podróży i Przygody, bo ma inne plany.
- Zakończyłem rozmowy z kanałem 
Planete na temat cyklu czterech filmów o Indiach - zdradza w radiowej rozmowie z Agnieszką Jarzębską:

Rozmawiała Agnieszka Jarzębska