DNNMasters MPUS-Xtreme is running in evaluation mode. Please purchase license on www.dnnmasters.com

 
 
 
 
Gazeta
Internet

Witaj,     |  Zaloguj
Nasza społeczność

Logowanie

Dołącz do eKulturalnych
Zapomniałem hasła
Przejdź do eKulturalni.pl
GDZIE JESTEŚ:  E-ŚWIATOWID    Aktualności

Data dodania: 04.06.2008 02:12 Kategoria:RADIO E-KULTURA Autor:Agnieszka Jarzębska Placówka:Brak
Historie nie z tej ziemi - posłuchaj! (relacja i nagrania radiowe)
Członkini zespołu Mayahuel
Członkini zespołu Mayahuel
Niezwykłe, ważne, intrygujące, czasem smutne, ale zawsze ciekawe historie i fakty, które znają głównie naukowcy i podróżnicy, a także barwne opowieści o dalekich krajach i ludziach - Ogólnopolskie Wieczory Podróży i Przygody to wyjątkowa okazja, by za jeden uśmiech udać się na daleką wyprawę.

W II Ogólnopolskich Wieczorach Podróży i Przygody wzięło udział zaledwie kilkadziesiąt osób, ale dla większości z nich było to na pewno niezapomniane przeżycie.

Zaproszeni goście, podróżnicy i naukowcy, przez dwa dni dzielili się swoją wiedzą, wspomnieniami i spostrzeżeniami na temat krajów, które odwiedzili i w których mieli okazję pracować.

Barwne opowieści uzupełniły projekcje filmów, pokazy zdjęć oraz prezentacje multimedialne.

Operator filmowy i fotograf Krzysztof Kowalski pokazał film Pod pokładem czasu oraz zdjęcia, które zrobił w Egipcie i Sudanie - dawnej Nubii.

Drzewa jak kamienie

Z jego komentarzy i refleksji wyłonił się nieco melancholijny obraz Afryki.

Górki kamieni i piasku, bez pomników czy choćby tabliczek - tak wygląda na jednej z fotografii cmentarz w pobliżu IV katarakty. Jak ludzie rozpoznają groby bliskich? - zastanawiał się Krzysztof Kowalski.

Na pustyni ekipa filmowa spotkała… las skamieniałych drzew. Jak się okazuje, piasek ma znakomite właściwości konserwujące. Na powierzchni leżą nieliczne powalone drzewa, ale w piasku kryje się cały las, który liczy sobie - bagatela - około 100 milionów lat.

Przez ten czas drzewa zamieniły się w najprawdziwsze kamienie. Kiedy się je przetnie, widać korę i słoje. Kawałek takiego drzewa mogli wziąć do ręki uczestnicy Wieczorów Podróży i Przygody.

Na zdjęciach zobaczyliśmy współczesne domy z cegły mułowej. Mury z tego, wydawać by się mogło, nietrwałego materiału archeolodzy znajdują w czasie wykopalisk na stanowiskach sprzed kilku tysięcy lat.

Pętla czasu

- Są miejsca na ziemi, gdzie czas przeszły i teraźniejszy trwają równolegle - zauważył Krzysztof Kowalski.

W Afryce powszechne jest, że dzieci pracują. Na jednej z fotografii widać chłopca, który o piątej rano pomaga ojcu w piekarni.

Na wykopaliskach w delcie Nilu najcięższą pracę wykonują kobiety. W koszach, na swoich głowach, wynoszą tony ziemi…

- Mieliśmy okazję być na weselu. Tu, po raz pierwszy, zobaczyłem kobietę jako kobietę, zadbaną i umalowaną - opowiadał Krzysztof Kowalski. - Tam nie jest łatwo mieć żonę. Trzeba mieć dużo pieniędzy, bo często zawierane są umowy, kontrakty małżeńskie. Na weselu, oczywiście, nie podaje się alkoholu, jest za to dużo słodyczy.

Na terenach pustynnych życie kręci się wokół wody. Jedna z ryb, sum nilowy, potrafi czołgać się po suchej ziemi, by dotrzeć do źródła wody.

Kurdowie: miliony ludzi bez własnego państwa

Aleksandra Kruk, podróżniczka i fotograf, mówiła o Kurdystanie, krainie na pograniczu Iraku, Iranu, Syrii i Turcji, w której znajdują się źródła Eufratu i Tygrysu, która kiedyś była częścią Mezopotamii.

Newroz - Święto Wiosny, obchodzone 21 marca, jest w tym regionie także świętem narodowym, świętem wolności i niepodległości. Ludzie stają w kręgu, przy ognisku i tańczą przy granej na instrumentach rytmicznej muzyce.

W Kurdystanie żyje 35 milionów ludzi (według innych szacunków około 22,5 miliona - red.), ale Kurdowie nigdy nie mieli własnego państwa.

- Do niedawna obchody Newroz były w Turcji zabronione. Dziś już tak nie jest, ale święto jest krótsze, niż dawniej, można je obchodzić wyłącznie w wyznaczonych przez władze godzinach i miejscach. Na niewielkich placach może świętować bardzo ograniczona liczba osób. To trudna sytuacja, jeśli nie można najważniejszego dla siebie dnia obchodzić tak, jak się chce i jak każe tradycja - mówiła w Elblągu Aleksandra Kruk, która brała udział w obchodach Newroz. - Na to święto przyjeżdżają ludzie z całej Europy, ale mimo ich obecności wciąż nie jest bezpiecznie. W pewnym momencie musieliśmy szybko opuścić plac. Samochody opancerzone, żołnierze i policja przygotowywali się do rozbicia tańczących… Na ulicach kurdyjskich miast także na co dzień widać wojsko i punkty kontrolne.

Rocznica masakry

Również w marcu Kurdowie obchodzili 20. rocznicę masakry w Halabdży. Saddam Husajn zrzucił na to miasto gazy bojowe, a naloty wojsk trwały trzy dni. Według szacunków, zginęło wtedy od tysiąca do pięciu tysięcy osób.

- Halabdża to symbol tragedii narodu kurdyjskiego - podkreśla podróżniczka. - Za każdym razem, kiedy patrzę na zdjęcia z tamtego okresu, mam łzy w oczach…

Uczestnicy Wieczorów Podróży i Przygody zobaczyli jednak poruszające fragmenty spektaklu na temat masakry.

Mogliśmy również wziąć do ręki tradycyjną męską chustę, która przypomina znane u nas i popularne wśród młodzieży „arafatki”, białą chustkę używaną przez Kurdyjki jako nakrycie głowy oraz kobiecą chustę w barwach narodowych: czerwieni, zieleni i żółci.

Jak usłyszeliśmy, Kurdowie, którzy mieszkają na terytorium Syrii, nie mają prawa do paszportów:

Turcy, którzy zapomnieli języka

- W Turcji oficjalnie nie ma Kurdów, są tylko tzw. Turcy górscy, którzy… zapomnieli języka tureckiego. Tymczasem język, którym mówią Kurdowie, nie przypomina ani tureckiego, ani arabskiego, jest za to bardzo podobny do języków słowiańskich. Jedynym dozwolonym językiem w Turcji jest turecki i mali Kurdowie nie mogą uczyć się ojczystego języka w szkole.

Choć mężczyzna jest u Kurdów głową rodziny, pozycja kobiety jest silna. Rodom, wielkim klanom, które liczą tysiące osób, przewodzą najczęściej starsze kobiety.

Dzieci odgrywają ważną rolę. Jest wiele wielodzietnych, choć i bardzo biednych rodzin. Aleksandra Kruk mówi, że dzieci traktuje się jak cud, ale też od małego muszą pomagać rodzicom.

- Dzieci widziałam wszędzie i trzymały palce w geście zwycięstwa - wspominała bohaterka wieczoru. - Kobiety same do mnie podchodziły. Prosiły, żeby im zrobić zdjęcia i opowiedzieć w Europie, co się dzieje w ich kraju.

Kultura, która ocala

W tym społeczeństwie ważni są też synowie. Jedno z powiedzeń mówi: w domu, w którym jest syn, jest szczęście.

Wielu synów straciło jednak życie w walce za swój naród.

- Ich matki, Kurdyjki i Turczynki, zawiązały Stowarzyszenie Matek Pokoju, wychodzą na ulice, nie pozwalając wojsku i policji na rozlew krwi - opowiadała podróżniczka.

W prorządowej prasie dominują bieżące informacje i rzadko pojawiają się artykuły poświęcone kulturze.

Od niedawna w Kurdystanie istnieją domy kultury, ale są one w trudnej sytuacji finansowej.

- Piśmiennictwo kurdyjskie jest bardzo stare, a kultura - długa i bogata. Świadczy o tym ogromna liczba zabytków - podkreślała Aleksandra Kruk.

Czy Kurdystan ma szansę zostać samodzielnym państwem?

- To kraina bogata w złoża takie, jak uran, ropa, chrom czy węgiel, więc zapewne Turcja nie zgodzi się na utratę tak cennych terenów. Kurdowie nie walczą dziś o własne państwo, ale chcą być traktowani jak ludzie, chcą w szkole uczyć się w swoim języku, chcą też m.in., by w paszportach umieszczano ich kurdyjskie imiona, zamiast tureckich - przekonywała podróżniczka.

O odkryciach polskich archeologów w egipskiej Sakkarze, na północ od Kairu, opowiadał prof. Karol Myśliwiec.

W Sakkarze znajduje się starożytna nekropola królów najstarszych dynastii i dostojników państwowych.

Najsłynniejszym zabytkiem jest piramida Dżesera. Prof. Myśliwiec prowadzi badania po zachodniej stronie tej piramidy, w miejscu, które długo uważano wyłącznie za starożytne śmietnisko.

Misja: Egipt

Wspaniałe wyniki poszukiwań polskiej misji przedstawia film Sławomira Malinowskiego W cieniu Nefertuma, który obejrzeli uczestnicy Wieczorów Podróży i Przygody:

Prof. Myśliwiec przypomniał, że w październiku ubiegłego roku Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej świętowało 70-lecie obecności naszych badaczy w Egipcie.

Pierwszy był, w 1937 roku, prof. Kazimierz Michałowski, dzięki któremu Muzeum Narodowe w Warszawie wzbogaciło się o wiele cennych zabytków. W latach 60-tych prof. Michałowski prowadził też słynną kampanię ratowania zabytków Nubii.

Polscy archeolodzy są znani z tego, że dbają o zabytki, które znajdą w czasie wykopalisk, a Egipcjanie uważają polską szkołę konserwacji zabytków z najlepszą na świecie.

Wydawać by się mogło, że naukowcy wiedzą dziś praktycznie wszystko na temat długiej i bogatej historii Egiptu. Okazuje się, że wcale tak nie jest:


Ilu było faraonów?

- Myślę, że nikt nie jest w stanie powiedzieć, ilu dokładnie było faraonów. Wiemy, że było ich bardzo wielu i niektórzy nosili te same imiona. Prawie z pewnością wiadomo, że było jedenastu Ramzesów, choć niewykluczone, że kolejne odkrycia to zmienią - profesor przypomniał też, że w Egipcie nie ma dwóch takich samych piramid. Mają one zróżnicowaną konstrukcję, wielkość i kąt nachylenia ścian.

Herodot pisał, iż piramidy dawały Egipcjanom zatrudnienie w porze wylewów Nilu, kiedy przez kilka miesięcy rolnicy nie mogli uprawiać pól i byli praktycznie bezrobotni.

- Powstanie piramid nie było wynikiem jakiegoś olśnienia, ale całego procesu. W Heliopolis, ośrodku kultu boga słońca, czczono kamień, który miał kształt zbliżony do piramidy. Nie wiadomo, czy kamień ten był inspiracją dla budowniczych, ale także na grobach z czasów poprzedzających pierwsze piramidy stawiano formy podobne do piramid. Najważniejsze było zastosowanie nowego materiału: cegłę mułową i trzcinę zastąpiono kamieniem. Myślę, że to była największa rewolucja w światowej architekturze - uważa prof. Myśliwiec. - O samej technice budowy wiemy dużo, ale nie wszystko. Zapewne zastosowanie nowych metod badań pozwoli w niedalekiej przyszłości zrozumieć znacznie więcej, zarówno jeśli chodzi o technologię budowy, jaki sens istnienia piramid.

Piramida: wstęp wzbroniony?

W czasie dyskusji pojawił się wątek udostępniania turystom zabytków egipskiej architektury - zmiany klimatu sprawiają, że w trosce np. o stan malowideł ogranicza się wstęp do części obiektów.

Pojawiają się też głosy, że należy stworzyć i udostępnić turystom wierne kopie m.in. najcenniejszych grobowców.

- To także problem konserwacji. Na skutek zmieniających się warunków, także hydrologicznych, grobowiec królowej Nefertari praktycznie rozpada się. Ten problem musi być rozwiązywany indywidualnie dla każdego zabytku - zastrzega naukowiec, który wraca do Egiptu pod koniec września:



Drugi Wieczór... rozpoczął występ zespołu Mayahuel z Hamburga.

Nieznany Meksyk

Członkinie Mayahuel zaprezentowały tańce dawnego Meksyku, do których zaprosiły także widzów i opowiedziały o wspaniałej meksykańskiej kulturze.

- Tańce w kręgu istnieją w wielu kulturach, jednak Indianie o nich nie zapomnieli. Każdy człowiek tańczy, tańczymy nie dla publiczności, ale dla Ziemi, Nieba i boga - mówiły tancerki. - Od „odkrycia” Ameryki przez hiszpańskich konkwistadorów minęło 500 lat, mimo to „odkrywcy” nie odkryli właściwie niczego, bo przed nimi istniała tam bogata kultura i wysoko rozwinięta cywilizacja - przypomniała Saide Sesin Martinez, której indiańskie imię brzmi Chicome Cozcahuautli (Siedem Orłów). - Kulturę Mezoameryki identyfikowało około stu elementów. Do głównych należała uprawa kukurydzy, pismo obrazkowe, system liczenia oparty na liczbie „13”, wiedza o „O” (zero), a także architektura silnie powiązana z wiedzą astronomiczną, rozwinięta wiedza medyczna - przeprowadzano m.in. operacje na mózgu - i tarasowy sposób uprawy roślin.

Aztekowie i Majowie już 500 lat przed Galileuszem używali precyzyjnego kalendarza. Dzięki wiedzy astronomicznej, znajomości sposobów upraw i stosowania nawozów, a nie - jak w innych kulturach - dzięki niewolnikom czy pracy zwierząt, mieszkańcy Mezoameryki potrafili hodować wiele roślin, np. fasolę, pomidory, bawełnę, tytoń, awokado, dynię, ostrą paprykę i kakaowiec.

Kultura, której nikt nie potrafił zniszczyć

Kiedy pojawili się Hiszpanie, w Meksyku żyło 25 milionów osób. Cztery lata później, w wyniku wojny, ludność zmniejszyła się do 16 milionów, zniszczono około pięciuset świątyń i piramid, a pogrom przetrwało tylko kilka książek…

Po upływie kolejnych dziesięciu lat było 5 milionów osób, a w 1600 roku - zaledwie milion przedstawicieli rdzennej ludności. Tysiące osób straciło życie w wyniku chorób przyniesionych przez najeźdźców.

- Dziś w Meksyku żyje około 6 - 8 milionów potomków rdzennych mieszkańców. Przez 500 lat nikt nie był w stanie zniszczyć tej starej kultury - mówiła Saide Martinez. - Hiszpanie uważali, że Aztekowie byli głupi, bo swoje złoto wymienili na perły, ale dla Azteków złoto było, po prostu, biżuterią i nie widzieli nic złego w wymianie jednej biżuterii na inną, na perły. Pieniędzmi były dla nich ziarna kakaowca i materiały tkane przez kobiety. Opinie, że Indianie byli brutalni, były próbą usprawiedliwienia zniszczeń, których dokonali Hiszpanie. To prawda, że Aztekowie składali ofiary z dziewcząt, ale podobnie było np. w Grecji. Aztekowie traktowali śmierć jako dalszy ciąg życia, zatem śmierć nie była okrucieństwem, a formą przejścia do nowego etapu życia.

300 języków

Etnolog Sabine Matheus, której indiańskie imię brzmi Mallinalli (Wiosna), zaserwowała nam krótki kurs… języka Majów i opowiadała o historii języków w Mezoameryce.

W Meksyku obok siebie żyło wiele narodów - i wiele języków, które mimo wzajemnych wpływów, zachowały się do dziś.

Istniały cztery grupy językowe, które przed Hiszpanami tworzyło ponad 300 różnych języków. Najstarsze, jak Zapoteka i Misteka, liczą około 6 tysięcy lat; z kolei słowo „kakała” - „kakao” ma kilka tysięcy lat i pochodzi z języka Olmeków.

Z powodów zdrowotnych do Elbląga nie dojechała, niestety, red. Anna Pietraszek, która miała pokazać filmy o Afganistanie i opowiedzieć o tym kraju…

***

Wieczory Podróży i Przygody to skromna i kameralna, ale wyjątkowo ciekawa i potrzebna impreza. Kraje, o których opowiadają znakomici goście, a także problemy ich mieszkańców, pewnie większość z nas zna z telewizyjnych wiadomości.

Sprawy często trudne i bolesne telewizyjne newsy przedstawiają, siłą rzeczy, w skróconej - i co nieuniknione - spłyconej formie.

Osobista relacja „na żywo”, zdjęcia, filmy dokumentalne i możliwość swobodnej rozmowy to zupełnie coś innego. To szansa, by odkryć nowe, na pewno pełniejsze, niż znane z mediów, oblicze wybranego państwa czy regionu.

Spotkanie, refleksja i dyskusja to rzeczy, których nam dziś często brakuje. Dzięki Wieczorom Podróży i Przygody można poczuć, jaki naprawdę jest świat o tysiące mil od nas. A poczuć, to często także zrozumieć.

Z naszych informacji wynika, że organizacja i zdobycie pieniędzy na Wieczory… jest w Elblągu trudne.

Nie byłoby jednak dobrze, gdyby impreza „wyniosła” się z Elbląga do innego miasta.

Pomysł, by odbywała się na Mierzei Wiślanej, w czasie sezonu turystycznego, jest świetny, ale pod warunkiem, że jednocześnie Wieczory Podróży i Przygody będą nadal odbywać się w Elblągu.

To bez wątpienia potrzebna inicjatywa, która dzięki szerszej promocji ma szansę zdobyć serca nie tylko elblążan, ale także mieszkańców regionu.

Agnieszka Jarzębska

Podziel się:
Wszelkie prawa do tego tekstu są zastrzeżone. Publikowanie go w całości lub części wymaga zgody Wydawcy.

Kierownik Redakcji: Edyta Bugowska

tel 55 611 20 63

Jeśli chcesz dodać swój komentarz zaloguj się. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się tutaj.
MENU

eŚWIATOWID W LICZBACH

 

Publikacji: 12838
Galerii: 307
Komentarzy: 1354

 


Liczba odwiedzin: 14771960

KONTAKT Z REDAKCJĄ

Wydawca:

Centrum Spotkań Europejskich
"ŚWIATOWID"

pl. Jagiellończyka 1
82-300 Elbląg
tel.: 55 611 20 50
fax: 55 611 20 60

 

Redakcja:
redakcja@eswiatowid.pl
tel.: 55 611 20 63

Administrator systemu:
adm@swiatowid.elblag.pl
 

 

 


 

 

Projekt dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007 - 2013 

oraz budżetu samorządu województwa warmińsko - mazurskiego.