Żuławskie domy podcieniowe. Wyprawa trzecia - zobacz zdjęcia!
26 marca wyruszyliśmy na Żuławy, kontynuując dokumentowanie domów podcieniowych w ramach projektu S.O.S. dla żuławskich domów podcieniowych. Tym razem pogoda nam dopisała, a że drzewa i krzewy nie mają jeszcze liści, udało nam się wypatrzyć wyjątkowy budynek, który nie został dotąd opisany w fachowej literaturze. Dom, o którym mowa, stoi w Lubieszewie i pochodzi z 1747 roku...
Pierwszy przystanek na trasie zrobiliśmy tuż za Nowym Dworem Gdańskim w miejscowości Orłowo. Można tam zobaczyć kilka budynków z podcieniem. Nas szczególnie zainteresował budynek w trakcie remontu. Mogliśmy zaobserwować, w jaki sposób wykorzystuje się stary, zabytkowy materiał, a kiedy konieczne jest wykorzystanie nowego budulca.
Dalej dojechaliśmy do Lubieszewa, gdzie przy szosie stoi dom podcieniowy, zadbany, w miarę możliwość mieszkańców odnawiany, z chrakterystycznymi zielonymi okiennicami i drzwiami.
Tym razem pogoda nam dopisała, a że drzewa i krzewy nie mają jeszcze liści, udało nam się wypatrzyć wyjątkowy budynek, który nie został dotąd opisany w fachowej literaturze. Dom, o którym mowa, stoi w Lubieszewie i pochodzi z 1747 roku. Zamieszkuje go jedna rodzina, prowadząca gospodarstwo rolne. Mieszkańcy domu pozwolili nam na dokumentację fotograficzną na zewnątrz budynku, z czego chętnie skorzystaliśmy.
Następnie odwiedziliśmy Jeziernik i Gniazdowo, ale na dłużej zatrzymaliśmy się w Nowej Cerkwi. Tu mieliśmy okazję poznać właściciela jednego z domów, który oprowadził nas po swoim gospodarstwie, opowiedział o dziejach domostwa i zaprosił nas do środka, pokazując wnętrze domu.
Kolejny przystanek na trasie odbył się w Nowym Stawie. To niewielkie miasto zauroczyło nas swoim klimatem, rynkiem, kamieniczkami. Natomiast dom podcieniowy w Nowym Stawie pełni funkcję sklepu oraz mieszkania właścicieli.
Na najbardziej niesamowity z dotychczas odwiedzonych przez nas domów trafiliśmy w Marynowach. Okazały, piękny dom jest w trakcie renowacji. Z zewnątrz wygląda wspaniale, w środku prace trwają. Wszędzie widać troskę i pasję właścicieli. Budynek ma ciekawą, nieźle udokumentowaną historię. Jak usłyszeliśmy, w planach jest udostępnienie go zwiedzającym, w tym dzieciom i młodzieży.