Już od dziś, 7 czerwca na Zamku w Lidzbarku Warmińskim będzie można obejrzeć zdjęcia Zdzisława Beksińskiego. Wystawa prezentuje wybór z najważniejszego zbioru prac fotograficznych artysty, z Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Kolekcja fotografii Zdzisława Beksińskiego z lat 1953-1959 to własny wybór artysty, pokazujący pełny obraz poszukiwań i dokonań w dziedzinie fotografii awangardowej.
- Głównym kryterium wyboru prac na lidzbarską ekspozycję była idea pokazania pełnego spectrum twórczości Beksińskiego w dziedzinie fotografii. Zobaczymy znakomite akty, studia portretowe, fotografię eksperymentalną, zdjęcia pejzażowe, montaże - mówią kuratorki Małgorzata Santarek z Muzeum Narodowe we Wrocławiu oraz Małgorzata Jackiewicz-Garniec z Muzeum Warmii i Mazur - Są to oryginalne prace artysty, fotografie na papierze, czarno-białe odbitki bromowosrebrowe.
Zdzisław Beksiński urodził się w 1929 r. w Sanoku. Za namową ojca rozpoczął studia architektoniczne na Politechnice Krakowskiej, które ukończył w 1952 r. Beksiński pragnął jednak zostać artystą, a architektura była jedynie kompromisem. Choć dziś znany jest przede wszystkim jako malarz, początkowo poszukując medium, które pozwalałoby mu na oddanie tego, co kryło się w jego wyobraźni, sięgnął po aparat. Fotografią zajmował się stosunkowo krótko, w latach 1953–1959. W tym czasie stworzył jednak dzieła wybitne, dziś zaliczane do najciekawszych w historii polskiej fotografii.
Znaczną część swych fotografii, bo blisko 150, Zdzisław Beksiński podarował Muzeum Narodowemu we Wrocławiu i jest to największy w Polsce zbiór dzieł fotograficznych artysty. Na wystawie prezentujemy prace wybrane spośród najbardziej interesujących z kolekcji, które choć stanowią zaledwie niewielki jej wycinek, to doskonale ilustrują poszukiwania twórcy. Znajdziemy tu portrety, akty, quasi-reporterskie widoki miasteczka, kompozycje abstrakcyjne oraz montaże. Wszystkie fotografie dość specyficznie przedstawiają temat, niejako wychodząc poza niego, tak jakby artysta uciekał od rzeczywistego przedmiotu, który przecież musiał uprzednio znaleźć się przed obiektywem. Ludzka postać zostaje pokawałkowana, twarz rozcięta krawędzią kompozycji, zasłonięta bądź zupełnie wydarta, widok miasteczka jest wycinkiem przestrzeni „pomiędzy” – z pozoru nie przedstawiającym nic interesującego. Zdjęciom niejednokrotnie towarzyszą tytuły dopełniające dzieło. Są sugestywne, podsuwają widzowi odpowiednie skojarzenia, kształtują odbiór. Artysta uważał obecność warstwy tekstowej i wizualnej za podstawową właściwość fotografii, a ich relację za interesującą i ważną, gdyż dopiero ich zestawienie można jego zdaniem nazwać sztuką. To właśnie refleksja nad tymi dwoma elementami doprowadziła go do stworzenia serii montaży, które krytycy nazwali antyfotografią i które stały się ostatnią wypowiedzią artysty w tej technice.
Zdjęcia Zdzisława Beksińskiego stanowią interesującą analizę medium i świadczą o dużej świadomości artystycznej oraz o tym, jak różnorodne były źródła jego inspiracji, jak choćby surrealizm, twórczość Juana Miró, Jeana Arpa czy Man Raya. Zdjęcia te zapowiadają też częściowo jego malarstwo – są równie niepokojące i fantastyczne (Małgorzata Santarek, Muzeum Narodowe we Wrocławiu).
Fotografie Zdzisława Beksińskiego z kolekcji Muzeum Narodowego we Wrocławiu
Galeria na Poddaszu
Wernisaż: 7 czerwca, godz. 17.00
Czas trwania – 8 czerwca – 7 października 2018