Przygoda z rysunkiem Artura Michała Zagórnego zaczęła się od niewinnego portretu. Na jego pierwszą wystawę składały się głównie wizerunki znanych osób, a także rysunki martwej natury i zwierząt. Prace zostały zaprezentowane 6 kwietnia w Galerii na Wyspie.
Artur Michał Zagórny urodził się w Elblągu, w 1975 roku, tu dorastał i uczył się. Nigdy nie studiował sztuk pięknych, a nawet w szkole podstawowej nie lubił plastyki. Jego zamiłowanie do szkicu grafitem - jak sam określa artysta - jest przypadkowe. Jego pasja trwa od 1992 roku, a od kilku lat jest również tatuażystą. Na co dzień stara się pogodzić obie czynności, dlatego w dzień tatuuje, a w nocy rysuje.
- Inspirują mnie przede wszystkim twarze w różnych ujęciach - opowiada Artur Zagórny. - Poszukuję ciekawych zdjęć w intrenecie, by znaleźć takie, na których jest najwięcej szczegółów, interesujący światłocień. Staram się je oddać, jak najwierniej na kartce papieru. Wszystkie moje prace są rysowane wzrokowo, na początku zaznaczam, gdzie jest oko, uszy nos, bo to stanowi dla mnie bazę do pracy.
Rysunek realistyczny określa się jako, bardzo szczegółowy obraz, który został “odkalkowany” w niesamowity sposób. Autor posługuje się różnymi technikami, a także ołówkami o różnych grubościach. Początkowo zaczynał od architektury, później przeszedł do portretów i martwej natury.
- Interesują mnie tylko realistyczne rzeczy. Technika jest obojętna, mogą to być kredki, ołówki czy farby olejne - mówi artysta. - Inspiruje mnie wielu artystów, ale jeżeli chodzi o obrazy olejne to Malczewski, a w grafice są to współcześni artyści, których śledzę, to Armin Mersmann z Nowego Jorku, Dirk Dzimirsky z Niemiec oraz Paul Cadden, którzy zajmują się hiperrealizmem, przedstawiając wszystko w detalach.
Artysta stara się, aby na jego stronie raz w miesiącu ukazały się jego nowe prace. W przyszłości planuje zająć się malarstwem olejnym przedstawiającym pejzaże.