W hołdzie wielkim polskim mistrzom...
... których dzieła podziwiam, przedstawiam cykl portretów siedemnastu mistrzów malarstwa polskiego przełomu XIX i XX wieku. Czas, w którym tworzyli swoje dzieła, to mój ulubiony okres w historii malarstwa polskiego. Mimo różnic artystycznej formy i ekspresji twórczej, wszyscy z przedstawionych malarzy portretowali dzieje narodu polskiego i przez to tłumaczyli historię Polski" - tymi słowami Marcin Radziszewski, malarz z naszego województwa, zaprasza na swoją wystawę w Olsztynie.
Marcin Radziszewski urodził się w 1978 roku w Olecku. Przygodę z malarstwem zaczął gdy miał 13 lat.
"Malowałem zawsze czym się dało, nawet patyk na piasku był dobry. Po szkole podstawowej chciałem iść do Liceum Plastycznego w Supraślu. Nie było pieniędzy i zgody rodziców. Zostałem samoukiem. Uczyli mnie dziadkowie. Zawsze u nich malowałem. Uciekałem też z domu do Zakopanego, tam poznawałem różne techniki na Krupówkach. Obserwowałem portrecistów, jak posługiwali się pastelem, kredką, węglem. Oczy kazały patrzeć i malować, naśladować.
Dziś wyrobiłem swój styl i technikę. Swoje prace pokazywałem mieszkańcom Olsztyna na ponad 10 wystawach. Byłem laureatem II Wystawy Twórczości i Rzemiosła Artystycznego w Ełku. Jestem podwójnym stypendystą Prezydenta Olsztyna. Należę do Związku Plastyków Warmii i Mazur. Cały czas maluję, szczególnie olejami - to mi pasuje najbardziej. Lubię robić portrety ludzi. Tym żyję i to kocham. Już do końca życia będę to robił. Sztuka buduje sens mojego życia, bycia tu i teraz. Rozwija ducha do takiego stopnia, aż rozrywa duszę. Uspokaja i wycisza. Budzi i odkrywa. Dzięki sztuce myśl wyczuwa rzeczy. Dlatego muszę malować jak dziecko, cały czas i się z tego cieszyć, bo to jest piękność w piękności życia" - mówi Marcin Radziszewski.
Wernisaż pt. Portrety malarzy polskich w Galerii Stary Ratusz Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie (Stare Miasto 33) jest w najbliższy piątek, 4 marca, o godz. 17. Wstęp wolny.