Najwięcej jest przedstawicieli branż: samochodowej, drzewnej, meblarskiej i fryzjerskiej. Niewielu jest szewców, ale pojawiają się i nowe zawody, jak mechatronik. 5 września rzemieślnicy z naszego regionu będą świętowali 70-lecie Warmińsko-Mazurskiej Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości. - Dziś każdy może rozpocząć działalność gospodarczą, ale nie każdy przedsiębiorca to rzemieślnik i nie każdy posiada odpowiednie przygotowanie zawodowe - mówi dyrektor Izby Mieczysław Królicki. - My od lat szkolimy czeladników i mistrzów, wydajemy im dyplomy, a także gwarantujemy jakość usług tych, którzy należą do cechów.
Warmińsko-Mazurska Izba Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Olsztynie zrzesza 21 innych, mniejszych organizacji: 17 cechowych i 4 spółdzielnie. Reprezentują one łącznie ponad 20 000 pracowników.
Izba realizuje projekty na rzecz ochrony zanikających rzemiosł i stara się dbać o interesy swoich członków. Nie jest to łatwe, bo - jak wskazuje Mieczysław Królicki - problemów, z którymi boryka się cały sektor, nie brakuje.
Do najpoważniejszych należą zbyt częste zmiany przepisów, nadmierne obciążenia fiskalne, a także m.in. zalew produktów np. z Chin, sprzedawanych w cenach, z którymi polski rzemieślnik nie jest w stanie konkurować.
I jeszcze praktyczna porada: nim skorzystamy z usług fachowców rozmaitych specjalności, zwłaszcza jeśli w grę wchodzą większe zlecenia, sprawdźmy czy dana osoba lub firma należy do cechu. W razie problemów można zwrócić się o pomoc do takiej organizacji, działają również sądy rzemieślnicze.
Poza tym, warto pamiętać, że rzemiosło ma ciekawą i wielowiekową historię, ale to już temat na inną rozmowę...
This text will be replaced
Rozmawiała Agnieszka Jarzębska