Gazeta
Internet

Witaj,     |  Zaloguj
Nasza społeczność

Logowanie

Dołącz do eKulturalnych
Zapomniałem hasła
Przejdź do eKulturalni.pl
GDZIE JESTEŚ:  E-ŚWIATOWID    Aktualności

Data dodania: 16.07.2015 16:07 Miasto:Elbląg Kategoria:RADIO E-KULTURA Autor:Agnieszka Jarzębska Placówka:Brak
Głos w Sprawie Elbląskiej - posłuchaj! (fragment książki)

66 lat temu, w nocy z 16 na 17 lipca 1949 roku, spłonęła potężna hala Zakładów Mechanicznych w Elblągu. Straty były ogromne, Urząd Bezpieczeństwa aresztował około 150 osób, w większości reemigrantów z Francji, których oskarżono o stworzenie siatki szpiegowskiej. Zapadły wyroki śmierci i długoletniego więzienia, wiele osób doświadczyło represji. W Elblągu trwa pamięć o tamtych wydarzeniach, ale już mało kto zdaje sobie sprawę z tego, co się wtedy działo... 

 

 

O głośnej Sprawie z okresu stalinizmu opowiada w książce Pożar i szpiedzy Grażyna Wosińska, elbląska dziennikarka, autorka kilkuset artykułów m.in. o losach żołnierzy Armii Krajowej, powstańców warszawskich, Sybiraków, autochtonów oraz pionierów na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Co o pożarze hali Zakładów Mechanicznych im. Świerczewskiego mówili świadkowie?   

This text will be replaced

 

"Strażacy gasili pożar, gapie obserwowali, a elbląscy bezpieczniacy ze swoim szefem Wincentym Podłubnym aresztowali ludzi na chybi utrafił, pod nadzorem przełożonych nie tylko z Gdańska, ale z centrali. Przybył, „słynny” nieco później, Józef Światło, podwładny Józefa (Jacka) Różańskiego, dyrektora Departamentu Śledczego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie. 

Jeśli ktoś myśli, że ubecy złapali podpalaczy za rękę lub mieli jakiekolwiek podstawy do aresztowania, to się myli. Jeszcze przed wybuchem pożaru obowiązywała w kraju doktryna o wrogu, którego jeśli nie ma, należy go wymyślić, czyli w praktyce aresztować niewinnych. Bo przecież biedzie w kraju nie może być winna, wsłuchana w rozkazy Stalina, władza.

W tych czasach nienawidziła ona: Akowców, oficerów sanacyjnych, inżynierów, fabrykantów, narodowców, żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Władza zwała ich andersowcami i maczkowcami. Tak się złożyło, że to właśnie oni byli fachowcami w zakładzie. UB oszczędziło dyrektora naczelnego Wiesława Jurewicza. „Tylko” pozbawiono go stanowiska i mianowano szefem ... spalonej hali. W celi znaleźli się: Fryderyk Staszko, dyrektor techniczny, b. fabrykant i syn fabrykanta, z hali nr 20: pięciu kierowników oraz sekretarka. To spore braki, bo prawie co drugie stanowisko kierownicze nie było obsadzone.

Ubecy aresztowali także Stanisława Wójcickiego, szefa straży przemysłowej. Był wcześniej podwładnym kpt. Antoniego Hedy, „Szarego”, któremu ubecy nie mogli darować uwolnienia ponad 300 osób z kieleckiego więzienia. Przesłuchiwał Wójcickiego sam Światło. UB nie zapomniało o: Stefanie Czyżu (szefie zmiany straży przemysłowej), strażaku Stefanie Gładczyńskim i strażniku przemysłowym Józefie Gorczyńskim. 

W niedzielę 17 lipca w celach znalazło się 75 osób, według danych ze sprawozdań UB. Zaś Józef Olejniczak, kontroler czasu pracy w zakładach, później aresztowany, twierdzi, że było ich prawie stu. Do 1 września 1949 roku cele zapełniało około 150 osób. Później ponad dwieście. (...) 31 osób zostało skazanych przez sąd, wśród wyroków były kary wieloletniego więzienia i pięć kar śmierci, których na szczęście nie wykonano. Dwie osoby nie wyszły żywe z więzienia. Były osoby, które zmarły lub ciężko zachorowały krótko po wyjściu zza krat. Represjonowanych na wolności, rodzin i przyjaciół aresztowanych, szacuję na ponad tysiąc. Pozbawiano ich pracy i mieszkań. Dzieci przesłuchiwano jak dorosłych. To zaważyło na całym ich życiu. Tak było w przypadku Stanisława, młodszego brata Józefa Olejniczaka i młodszej siostry Henryka Zająca" - pisze Grażyna Wosińska.

Warto posłuchać radiowej rozmowy o książce - tutaj. 

A poszukiwania w archiwach i spotkania z ludźmi, którzy pamiętają lata powojenne, zaowocowały jeszcze jednym tekstem - powieścią, w której pojawi się wątek Sprawy Elbląskiej. 

- To będzie historia niczym z filmu Sami swoi, tyle że bez cenzury, rozgrywająca się nie na wsi, a w mieście. Chciałam pokazać jak ludzie byli miotani wichrami historii - zapowiedziała dziennikarka w radiowej rozmowie, którą znajdziesz tutaj.

 

Nagranie: Agnieszka Jarzębska

Podziel się:
Wszelkie prawa do tego tekstu są zastrzeżone. Publikowanie go w całości lub części wymaga zgody Wydawcy.

Kierownik Redakcji: Hanna Laska-Kleinszmidt

tel 55 611 20 69

Jeśli chcesz dodać swój komentarz zaloguj się. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się tutaj.
MENU

eŚWIATOWID W LICZBACH

 

Publikacji: 12107
Galerii: 307
Komentarzy: 1354

 


Liczba odwiedzin: 11459522

KONTAKT Z REDAKCJĄ

Wydawca:

Centrum Spotkań Europejskich
"ŚWIATOWID"

pl. Jagiellończyka 1
82-300 Elbląg
tel.: 55 611 20 50
fax: 55 611 20 60

 

Redakcja:
redakcja@eswiatowid.pl
tel.: 55 611 20 69

Administrator systemu:
adm@swiatowid.elblag.pl
 

 

 


 

 

Projekt dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007 - 2013 

oraz budżetu samorządu województwa warmińsko - mazurskiego.