Pogoda i publiczność dopisały, muzyka również. Zwycięzcą 6. festiwalu Elbląg Rocks Europa został zespół Rooster z Łukowa na Lubelszczyźnie.
Na dziedzińcu Centrum Sztuki Galeria EL wystąpiło siedem ekip, wybranych spośród około stu, które odpowiedziały na zaproszenie organizatorów. Były to: Terra Bite, Rooster, Dead Easy, Enclose, Morhana, Silver Tape i Eskimo Brothers.
Decyzją jury: Katarzyny Zając - Baca, Marka Michalskiego i Ireneusza Pietronia, na nagrodę główną zasłużył Rooster, a wyróżnienie przypadło Enclose z Lublina - grupie o międzynarodowym składzie (np. wokalista i autor tekstów jest Meksykaninem). Nagroda publiczności trafiła do zespołu Morhana z Warszawy, który gra folk metal.
- Wszyscy uczestnicy zaprezentowali wysoki i wyrównany poziom. O tym, kto ostatecznie został nagrodzony, decydowały często detale, takie jak np. sprawy techniczne, nagłośnieniowe - mówi Ireneusz Pietroń, członek jury, muzyk, wokalista i szef elbląskiego salonu Empik. - Muzycy Morhany bardzo zwracali uwagę na kontakt z publicznością, która świetnie bawiła się na ich koncercie i należą im się słowa uznania za to, że choć rywalizowali m.in. z zespołami z Elbląga, potrafili zdobyć serca elbląskiej publiczności. Muzycy Enclose to prawdziwe zwierzęta sceniczne, emanują dobrą energią, widać, że publiczność ich nakręca. Najlepszy był finał ich występu, kiedy wokalista Juan Carlos Cano zaśpiewał w swoim ojczystym języku - po hiszpańsku. Wydaje mi się, że ważne jest, by młodzi artyści śpiewali w rodzimym języku, bo dzięki temu ich przekaz ma szansę być bardziej autentyczny. I właśnie zespół Rooster, który otrzymał nagrodę główną, był jedynym, który zaśpiewał po polsku. Ich teksty były "o czymś", czuć było, że wiedzą o czym śpiewają. Byli też profesjonalnie przygotowani do występów na scenie, zabrzmieli pięknie i donośnie. Wydaje się, że są gotowi, żeby pójść w świat ze swoją muzyką. Decyzję o nagrodzie dla Rooster podjęliśmy jednogłośnie. Miłym zaskoczeniem był występ Silver Tape. Ci młodzi elblążanie potrzebują zdobyć jeszcze trochę szlifów, ale wydaje się, że mają pomysł na siebie i w przyszłości mogą nieźle zamieszać. W ogóle, słuchając wszystkich siedmiu zespołów, mieliśmy dużą przyjemność, widząc, że tym ludziom chce się wyjść na scenę i dać innym coś od siebie. Należą im się za to wyrazy uznania. Docenili to również muzycy zespołu Turbo, gwiazdy festiwalu, którzy obejrzeli część konkursową i ze sceny pogratulowali uczestnikom.