Macie może za dużo wolnego czasu? Nie wiecie co zrobić z wolnym wieczorem? No cóż jeśli nie chcecie przy okazji zarwać nocy to nie polecam cyklu Roberta M. Wagnera Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Jeśli jednak jesteście gotowi się poświęcić to gwarantuję dobrą lekturę.
Ostatnio sporo fantastyki było obecnej na naszym portalu, to i ja doleję oliwy do ognia, a to a propos czytanej właśnie przeze mnie i potraktowanej trochę po macoszemu pozycji Roberta M. Wagnera - Opowieści z mekheńskiego pogranicza. Rzeczona pozycja w chwili obecnej obejmuje trzy tomy, już po przeczytaniu części pierwszego wiadomo było, że warto. Nie czyta się jej ekspresowo, jak romans czy szybką przygodówkę, ale wciąga jak wafle ryżowe - jak się je otworzy trzeba zjeść do końca:-) (przestroga dla wszystkich odchudzających się - jeden ma 30 kcal, ale całe opakowanie ponad 300, może lepiej zjeść czekoladę;-)). Ośmielę się powiedzieć, że to jedna z najlepszych w ostatnim czasie pozycji fantasy w Polsce.
Co w książce przyciąga? Doskonale prowadzona akcja - autor prowadzi nas powoli, ale prosto do celu. Nie ma zbędnych sytuacji, wszystko jest doskonale przemyślane. Dobrze jest czasem przysiąść przy książce, rozpocząć czytanie i w pewnej chwili pomyśleć - o Boże, jakie to dobre;-) Autor posiadł kunszt pisarski, z precyzją buduje napięcie i wprowadza nowych bohaterów. Wagnera czyta się i wie, że wszystko jest na swoim miejscu, a jeśli czegoś nie wiemy, to znaczy, że jeszcze nie czas żebyśmy się dowiedzieli.
Do tej pory przeczytałam dwie części - Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ-Południe i Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód - Zachód. Właśnie czekam na kuriera z trzecią. To zbiory opowiadań, które - takie odnoszę wrażenie - w trzecim tomie przerodzą się w powieść. Bohaterowie opowiadań reprezentują kraje bądź ludy wchodzące w skład Imperium Meekhańskiego - to brzmi banalnie, ale Wagner tworzy ten świat niezwykle plastycznie i sugestywnie. Nie ma co opisywać akcji bo toczy się ona w ramach czterech odrębnych zbiorów opowiadań z pogranicza północnego, południowego, wschodniego i zachodniego. Na końcu bohaterowie tych opowiadań zaczynają się spotykać, wygląda więc na to, że w kolejnym tomie akcja będzie się zazębiać.
Żeby podsumować - Opowieści z meekhańskiego pogranicza są znacznie lepsze niż recenzja, którą tu nasmarowałam. Najlepsza polska fantastyka ostatnich lat.