Chcesz żyć dłużej? Masz szansę na Nagrodę Nobla albo znalezienie się w bejsbolowej galerii sław? Jeśli nie, to najlepiej wykupić rentę dożywotnią lub być osobą bardzo wierzącą - w pierwszym wypadku zyskuje się motywację żeby jeszcze trochę pociągnąć, w drugim dlatego, że podobno wierzący częściej umierają miesiąc po najważniejszych świętach niż miesiąc przed nimi.
Skąd takie dane? Z książki, która ostatnio, zupełnie przypadkiem, wpadła w moje ręce. Super frekonomia to dzieło dwóch amerykańskich autorów - Stevena D. Levitta i Stephena J. Dubnera.
Jeden jest dziennikarzem, drugi ekonomistą, poznali się na umówionym przez redakcję wywiadzie, a dziś na swoim koncie mają dwa bestsellery. Co ich połączyło - poszukiwanie zjawisk dziwnych, czasem absurdalnych we współczesnym świecie, w aspekcie ekonomicznym. Stawiają mnóstwo ciekawych tez, które popierają badaniami naukowymi. To od czytelnika zależy, czy tezy te przyjmie czy odrzuci, ale to, czego się przy okazji dowie i co przemyśli, to ogromna wartość dodana.
Już po przeczytaniu niecałych stu stron z częścią przemyśleń postanowiłam podzielić się z domownikami, wywołując dyskusję. Najważniejsze pytanie jest takie: czy te tezy funkcjonują równie sprawnie na gruncie polskim, czy są one specyficzne dla społeczeństwa amerykańskiego? Chociaż nie tylko Ameryki książka ta dotyczy. Może podam jakiś przykład frekonomii:
"Jeśli znasz kogoś w południowo-wschodniej Ugandzie, kto w przyszłym roku spodziewa się dziecka, życz mu z całego serca, żeby nie urodziło się w maju. Byłoby wtedy o 20 procent bardziej narażone na zaburzenia wzroku, słuchu lub zdolności uczenia się w wieku dorosłym.
Ale za dwa lata bez obaw będzie można rodzić w maju. Niebezpieczeństwo jednak nie zniknie, tylko się przesunie; najokrutniejszym miesiącem będzie teraz kwiecień.
Jak można wyjaśnić tę dziwną prawidłowość? Zanim odpowiesz, weź jeszcze pod uwagę, że to samo zjawisko odnotowano na drugim końcu świata w Michigan. Urodzenie dziecka w maju w Michigan może się wiązać z jeszcze większym ryzykiem niż w Ugandzie.
Ekonomiści Douglas Almond i Bhashkar Mazumder znaleźli proste wyjaśnienie tego osobliwego i niepkojącego zjawiska: ramadan".
O tym dlaczego tak jest lub dlaczego tak może być opowiadają na kolejnych stronach i nie są to wyjaśnienia sztampowe i budzące oczywiste skojarzenia - to najmocniejsza strona tej książki.
Wytłumaczą jak to się stało, że w ciągu ostatnich dziesięcioleci spadł poziom nauczania. Dlaczego zamachowcy-samobójcy powinni kupować polisę na życie? Co jest bardziej niebezpieczne: prowadzenie samochodu po pijanemu czy spacer po pijanemu? Czy telewizja przyczynia się do wzrostu przestępczości?
Chcecie się dowiedzieć? Przeczytajcie - z przymrużeniem oka albo bez, ale dla rozruszania umysłu - warto.