Przez lata elbląski ośrodek kultury zmieniał priorytety swej działalności. Pojawiały się nowe projekty, a z innych rezygnowano. Zmieniali się też ludzie. Niektórych osób i inicjatyw szczególnie żal. - Zawsze mnie irytuje powiedzenie, że nie ma ludzi niezastąpionych. Moim zdaniem to kompletny banał i nieprawda, bo jak się okazuje byli to ludzie niezastąpieni. Tacy właśnie byli: Czesław Kujawski i Stefan Mula - mówi Alicja Bednarczuk*.
Alicja Bednarczuk od niemal pół wieku ogląda działalność ośrodka kultury przy Placu Jagiellończyka (obecnie: Centrum Spotkań Europejskich Światowid - red.). Najwcześniejsze wspomnienia pochodzą z 1962 roku. Była wtedy w grupie licealistów wspomagających pracowników domu kultury przed uroczystym otwarciem placówki. W 1963 roku była członkinią zespołu teatru poezji Werset. Jej dwaj koledzy z tego zespołu: Wiesław Rudzki i Tadeusz Chętko zostali aktorami.
- Także w kolejnej dekadzie dom kultury działał dynamicznie i był bardzo dobrze oceniany w ówczesnym województwie gdańskim - opowiada Alicja Bednarczuk. - Odbywały się tutaj ciekawe wydarzenia z udziałem sławnych ludzi czy teatrów. Przyjeżdżały ekipy filmowe. Ale były i zjawiska, które nie bardzo przystawały do kultury wyższej, np. automaty do gier. Kiedy powstało województwo elbląskie, ośrodek automatycznie nabrał rangi wojewódzkiej.
Posłuchaj:
This text will be replaced
Alicja Bednarczuk przypomina, że w tamtym czasie zaczął także powstawać Zespół Pieśni i Tańca Ziemia Elbląska.
Przez lata ośrodek kultury zmieniał swoje priorytety. Pojawiały się nowe działania, a z innych rezygnowano. Zmieniali się też ludzie. Niektórych ludzi i inicjatyw szczególnie żal.
- Zawsze mnie irytuje powiedzenie, że nie ma ludzi niezastąpionych. Moim zdaniem, to kompletny banał i nieprawda, bo jak się okazuje byli to ludzie niezastąpieni. Tacy właśnie byli nieżyjący już: Czesław Kujawski, pedagog, dyrektor artystyczny Ziemi Elbląskiej, działacz polonijny oraz filmowiec dokumentalista Stefan Mula - uważa Alicja Bednarczuk:
This text will be replaced
Jako przedstawicielka administracji, urzędniczka, ale też uczestniczka różnego rodzaju działań kulturalnych Alicja Bednarczuk poznała wielu animatorów kultury i kolejnych dyrektorów elbląskiego domu kultury. Przyznaje, że dobry dyrektor takiej placówki musi posiadać wiele cech i umiejętności:
This text will be replaced
Nie jest łatwo organizować życie kulturalne. Sukces w tej dziedzinie, jak i w wielu innych, to wypadkowa wielu czynników. Dotąd nie znaleziono również idealnej formuły placówki kultury. Jeśli chodzi o działania kulturalne, Alicja Bednarczuk preferuje przedsięwzięcia mniej kosztowne, niż np. wielkie imprezy plenerowe, a które są w stanie przynieść długofalowe efekty, są tańsze, skuteczniejsze i bardziej pouczające:
This text will be replaced
Rozmawiała Agnieszka Jarzębska
* Alicja Bednarczuk ukończyła Państwową Podstawową Szkołę Muzyczną w Elblągu. Absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu i studiów podyplomowych - kierunku marketing w kulturze i sztuce na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Ma uprawnienia instruktora teatralnego i egzaminatora matur z języka polskiego.
Pracowała jako dziennikarka, następnie przez 18 lat administrowała dziedziną kultury i sztuki w Elblągu i województwie elbląskim. Kilkanaście lat uczyła języka polskiego, przez pięć lat pracowała w wydziale edukacji Urzędu Miejskiego. Pełniła także funkcję dyrektora Młodzieżowego Ośrodka Kultury w Elblągu.
Autorka szeregu inicjatyw organizatorskich i programowych w kulturze, w tym powołania Zespołu Pieśni i Tańca Ziemia Elbląska, usamodzielnienia i powołania Teatru Dramatycznego w Elblągu (obecnie Teatr im. Aleksandra Sewruka - red.), organizacji Wiosny Teatralnej (w latach 80.), budowy kilku ośrodków kultury i bibliotek na obszarze dawnego województwa elbląskiego.