"Facebook zostanie zamknięty 15 marca 2012 roku" - taka informacja pojawiła się w profilu pewnej mojej znajomej wywołując sporo komentarzy. Testowany jest projekt Google+, również nasza gazeta jest w fazie rozbudowy - ma powstać portal społecznościowy poświęcony kulturze i turystyce. Cyfrowa rewolucja wciąż trwa...
Wchodzę na udostępniony link i czytam, że twórca Facebooka Mark Zuckerberg osobiście nie uważa, że to wielka sprawa i że bez tego portalu ludzie będą musieli wyjść na zewnątrz i mieć prawdziwych przyjaciół. Nie można się z tym nie zgodzić...
W komentarzach niedowierzanie, zastanawianie się jak będzie - czy ludzie będą krzyczeć przez okna "zrobiłem kawę", jak mają w zwyczaju wpisywać na fb? W końcu od razu po zalogowaniu w chmurce profilu pojawia się tekst O czym teraz myślisz?
Z kolei Google po raz kolejny próbuje zbudować wirtualną społeczność, choć poprzednie próby - Orkut, Wave czy Buzz - nie zdobyły większej popularności. Czy zaprezentowany, na razie nielicznemu gronu osób, bo prowadzone są dopiero testy, projekt Google+ okaże się ciekawym rozwiązaniem społecznościowym i jak Google zachęci użytkowników, by zaczęli z niego korzystać? Zobaczymy.
Niebawem też Czytelnicy eswiatowid.pl będą mogli zostać członkami społeczności. Założeniem tego portalu społecznościowego jest zebranie ludzi o podobnych pasjach i zainteresowaniach. Kiedy analizowałam dane, jakie zamieszczają użytkownicy portali społecznościowych - a były to przede wszystkim zdjęcia z podróży, chęć pokazania innym gdzie byłem i co lubię, jakiej muzyki słucham lub co stworzyłem - pomyślałam, że taka linia portalu i instytucji, która jest wydawcą gazety, będzie tym, czego ludzie szukają i pokazują w sieci. Czy tak właśnie będzie?
Jak będzie wyglądał wirtualny świat za rok czy dwa? Jakie są zyski, a jakie straty ciągłego rozwoju "globalnej wioski"? Jakie będą oczekiwania polskich użytkowników internetu?
Na kanale Planete emitowany jest film dokumentalny pokazujący, jak bardzo sieć www wpływa na ludzką psychikę, zmienia nasze rozumienie posiadania, wartości i wolności twórczej i gdzie upatrywać zysków, a gdzie zagrożeń płynących z korzystania z internetu.
Czteroodcinkowy cykl Wirtualna rewolucja przygląda się ostatniemu pięcioleciu WWW i wybiega w przyszłość "zastanawiając się nad dalszym rozwojem Homo Interneticusa - człowieka uzależnionego od komunikacji przez Internet" (fragment opisu cyklu na stronie internetowej stacji). Najbliższe emisje - od 10 sierpnia.
Zatem, czy ten wielki eksperyment w sieci dobiega końca? Czy może widząc jego uboczne skutki zaczniemy szukać czegoś innego? Co w nim jest właściwą obserwacją, a co tylko nieistotnym jego zakłóceniem? Jak twierdził Immanuel Kant, eksperyment jest swojego rodzaju pytaniem, jakie teoria zadaje naturze...
Zastanawia mnie, czy uruchomienie społecznościowego portalu na bazie czytelników naszej gazety zakończy się sukcesem. Czy słuszne okaże się złożenie, że nowym trendem będzie pozwolenie, aby użytkownik internetu mógł zamienić nierealne relacje z kolekcjonowanymi znajomymi i pokazać, jaki jest, szukając kontaktów z ludźmi o podobnej wrażliwości?