To praktycznie jedyny czas w roku, kiedy we wszystkich mediach możemy usłyszeć alarmujące raporty o tym, jak mało Polacy czytają, jak telewizja wypiera słowo czytane, jak rośnie poziom analfabetyzmu wtórnego. Coraz większy wybór i coraz trudniej dotrzeć do odbiorcy. Ale jest również dobra wiadomość pozostaje grupa ludzi, którzy czytają i kupują książki. Bo pomimo tego, że Polacy ogólnie czytają mniej to sprzedaż książek nie spada (http://www.biblioteka-analiz.pl/szukaj/znow-kupujemy-ksiazki_24812.html), a rubryki w badaniach i ankietach nie uwzględniają tych, którzy czytają naprawdę dużo.

Co prawda wg badań przeprowadzonych przez Bibliotekę Narodową odsetek Polaków, którzy przeczytali w ubiegłym roku minimum jedną książkę, wzrósł od ostatniego badania, przeprowadzonego trzy lata temu, z 38 proc. do 44 proc., jednak był to przede wszystkim skutek rozszerzenia definicji książki o e-booki, albumy, słowniki i poradniki. 56 proc. Polaków nie czyta, a zaledwie 12 proc. Polaków czyta więcej niż sześć książek rocznie. Wypadamy bardzo niekorzystnie szczególnie w porównaniu z Francuzami, których czyta 70 proc., i Czechami, gdzie odsetek czytających wynosi blisko 80 proc.

Z czym tak naprawdę mamy problem? Ci którzy nie czytają praktycznie wcale, najczęściej nigdy nie trafili na naprawdę dobrą książkę, wystarczy raz ? w chwili kompletnej nudy podrzucić im dobrą lekturę - i już są złapani.

Są tacy, którzy czytanie uważają za obciach i zawsze, nawet jak się nudzą, mają ciekawsze zajęcia niż książka - to typy niezwykle oporne i praktycznie nie do ruszenia. Chociaż czasem się udaje.

Są też leniwi, którzy przeczytają, jak im się coś podrzuci - wystarczy powiedzieć mam dobrą książkę, chcesz?. Trzeba tylko mieć wyczucie, bo jak się podrzuci nie to, co trzeba, to następnym razem mogą się nie skusić.

Są ludzie, którzy lubią czytać - czytają spokojnie, bez pośpiechu, raz lub dwa razy w miesiącu pójdą do biblioteki lub do księgarni i nabędą lekturę.

Są osoby, które czytają określonego autora lub określony gatunek i poza nim raczej nie sięgają po książkę.

Są też pożeracze książek - kupują i wypożyczają na potęgę, zwykle mają ulubiony gatunek, ale nie ograniczają się jedynie do niego. Szukają tanich książek i promocji, ale jak przyciśnie książkowy głód to koszty się nie liczą.

Na końcu, są ludzie, którzy nigdy nie przeczytali książki i nigdy tego nie zrobią ? i nawet nie będą wiedzieli co tracą. Jest ich naprawdę wielu. Oni nie wiedzą, że czytanie może być przyjemne, nie zdają sobie sprawy, jakie wartości niesie za sobą słowo pisane. Mnie, uzależnionej od książek pasjonatce, trudno jest wyobrazić sobie życie bez nich, wypełniają treścią (w dosłownym sensie) prawie każdą moją chwilę, przenoszą do światów, które nawet jeśli są prawdziwe, to często są zupełnie inne niż ten, w którym żyję obecnie. No i dzięki nim piszę dziś dla Państwa ? bo mnie to naprawdę obchodzi. Dopóki będziemy czytać, magia książek i zaklętej w nich wyobraźni przetrwa.

***

SPOŁECZNY ZASIĘG KSIĄŻKI 2010 - raport z badań Biblioteki Narodowej - http://www.bn.org.pl/aktualnosci/230-z-czytelnictwem-nadal-zle---raport-z-badan-biblioteki-narodowej.html