Gazeta
Internet

Witaj,     |  Zaloguj
Nasza społeczność

Logowanie

Dołącz do eKulturalnych
Zapomniałem hasła
Przejdź do eKulturalni.pl
GDZIE JESTEŚ:  E-ŚWIATOWID    Aktualności

Data dodania: 09.04.2011 05:13 Kategoria:Esej i Felieton Autor:Edyta Jasiukiewicz Placówka:Brak
Pierwsza i siedemdziesiąta pierwsza rocznica

Mija rok od czasu katastrofy smoleńskiej. Rok zdominowany konfliktami, walką o prawdę - tę właściwą i celebrowaniem tragedii. Powoli zaś zapominamy o tym, co zaprowadziło polityków, wojskowych, działaczy społecznych do Smoleńska. Katyń to była zbrodnia, w kwietniu 2010 roku mieliśmy do czynienia z katastrofą lotniczą. Zobacz też archiwalne nagrania.

Oprócz samej straty bliskich, najbardziej bolesne dla rodzin ofiar obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie było to, że przez długi czas nie wiedziały one co się stało z ich mężami, ojcami, braćmi. Przez kolejne kilkadziesiąt lat były perfidnie, z pełną świadomością i wyższością, wypływającą z faktu, że byliśmy państwem zależnym, oszukiwane. Dziś jesteśmy w o wiele lepszej sytuacji. Walka o prawdę, toczona z państwem rosyjskim wcale nie jest przegrana, a zabawa w kotka i myszkę (czyli przyznawanie się przez rosyjskich decydentów do pewnych zarzutów, a następnie wycofywanie się z tego) nie jest dla nas stratą czasu, zyskujemy dzięki niej coraz więcej informacji, tego i pamięci nikt nam nie odbierze.

Katyń, podobnie jak Charków i Miednoje były miejscami rozstrzeleń, masowych grobów, na które w 1943 roku przypadkiem trafili Niemcy. 13 kwietnia 1943 roku Niemcy ogłosili, że odkryli groby polskich oficerów zamordowanych przez NKWD, czyli Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych ZSRR. NKWD zajmowało się w Rosji brudną robotą, do jego struktur należał cały aparat represji policyjnych ZSRR - od milicji kryminalnej poprzez wywiad i kontrwywiad, wojska ochrony pogranicza, administracyjne sądownictwo doraźne po system obozów koncentracyjnych i pracy przymusowej - Gułagu.  Władze sowieckie gwałtownie zaprzeczyły tym rewelacjom, o zbrodnię oskarżając nazistów. Działaniem oczywistym dla strony polskiej, czyli Rządu Rzeczpospolitej Polskiej na Uchodźstwie było zwrócenie się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża o zbadanie sprawy. Co zrobił Stalin? Zaatakował. Zerwał stosunki dyplomatyczne z polskim rządem w Londynie i oskarżył go o współpracę z Hitlerem. Nasi sojusznicy, mając już na uwadze dobro koalicji, nie poparły działań rządu na uchodźstwie (oczywiście w imię wyższego dobra). Bardzo charakterystyczny jest fakt, że dopiero w okresie zimnej wojny w 1951 roku Kongres USA powołał komisję, która w raporcie potwierdziła, że sprawcą masakry oficerów polskiej armii w Katyniu było NKWD. Niestety większości Polaków nie było dane usłyszeć tych informacji, przez cały czas byli karmieni informacjami o niemieckich zbrodniarzach i radzieckich wyzwolicielach.

Ofiarami byli jeńcy z trzech wyżej wspomnianych obozów. Obozy internowania polskich jeńców powstały po agresji sowieckiej z 17 września 1939 roku. Łącznie przetrzymywano w nich 15 tys. oficerów i żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, policjantów i podchorążych. Nieźle wykształconych, dobrze wyszkolonych, ofiarnych patriotów - to był ogromny cios dla Polski.

Ciosem dla współczesnej Polski i Polaków była informacja, która dotarła do nas w sobotni poranek,  10 kwietnia 2010 roku. W 70. rocznicę zbrodni katyńskiej wydarzyła się jedna z najboleśniejszych katastrof w historii polskiego lotnictwa. Zginęło w niej 96 osób, których pamięć w tych dniach będziemy czcić na dziesiątki różnych sposobów. W katastrofie zginęli: prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, grupa parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, pracownicy Kancelarii Prezydenta, duchowni, przedstawiciele ministerstw, instytucji państwowych, organizacji kombatanckich i społecznych oraz osoby towarzyszące, stanowiący delegację polską na uroczystości, a także załoga samolotu. Nikt nie przeżył.

Szczególną postacią, którą chciałabym w tym miejscu przywołać jest Maciej Płażyński - urodzony w Młynarach, kończył pasłęckie liceum, studiował w Gdańsku. Zawsze związany był z naszym regionem, ale szczególnie przysłużył się Gdańskowi i tamtejszym okolicom. Był tam na tyle popularny, że gdy premier Cimoszewicz odwołał go ze stanowiska wojewody gdańskiego doszło do wystąpień.  W 1997 roku uzyskał najlepszy indywidualny wynik w wyborach do parlamentu w Polsce, w kolejnych wyborach najlepsze i jedne z najlepszych wyników w Gdańsku.

W latach 80. Płażyński należał do Ruchu Młodej Polski, był współzałożycielem Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Jesienią 1981 roku koordynował strajk okupacyjny na Uniwersytecie Gdańskim, cały czas działał w opozycji solidarnościowej. Kierował Spółdzielnią Pracy Usług Wysokościowych "Świetlik" , w której zatrudnieni byli działacze opozycyjni, m.in. Donald Tusk i Jan Krzysztof Bielecki.

W 2008 roku został wybrany prezesem "Wspólnoty Polskiej" w Warszawie, stowarzyszenia zajmującego się kontaktami i opieką nad Polonią, zwłaszcza w krajach postradzieckich. Do jego najciekawszych inicjatyw należało wystosowanie listu do kanclerz Niemiec Angeli Merkel, w którym zaapelował o nadanie współobywatelom z polskim pochodzeniem statusu mniejszości narodowej (status Polaków w Niemczech nie jest równy statusowi Niemców w Polsce, Polacy w Niemczech od 1940 r. są traktowani jako ludność napływowa). Kolejną inicjatywą Macieja Płażyńskiego był projekt powrotu naszych rodaków ze Wschodu. 12 kwietnia 2010 roku miał rozpocząć akcję zbierania podpisów pod projektem odpowiedniej ustawy... Po jego śmierci inicjatywę przejął najstarszy syn - Jakub. Zebrał 250 tys. podpisów, złożył projekt w Sejmie.

W grudniu ubiegłego roku w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie. Na tym etapie projekt wsparły wszystkie kluby parlamentarne i został on skierowany do prac w powołanej celowo podkomisji nadzwyczajnej, składającej się z członków Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji, Komisji Łączności z Polakami za Granicą oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej - pisał na swym blogu Jakub Płażyński.

Warto pamiętać...

***

Warto też obejrzeć archiwalne materiały nagrane tuż po smoleńskiej katastrofie:

- wypowiedzi elblążan poruszonych tragedią,

- ofiary, w tym urodzonego w Lidzbarku Warmińskim biskupa polowego Wojska Polskiego Tadeusza Płoskiego i Grażynę Gęsicką wspomina Anna Szyszka, była wojewoda warmińsko-mazurska i elbląska działaczka społeczna,

- refleksje Miry Stankiewicz, elbląskiej dziennikarki Polskiego Radia Olsztyn,

- refleksje Juliusza Marka, właściciela Telewizji Elbląskiej, który mówił: "W moim życiu to jest trzeci taki niezwykły okres. Pierwszy to był Sierpień 1980 roku, a drugi to oczywiście śmierć Jana Pawła II",

- opinię Wiesławy Rynkiewicz - Domino, kustosza muzeum w Elblągu, szefowej oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego,

- słowa elbląskiego historyka Lecha Słodownika, który wspomina też urodzonego w Młynarach, pod Pasłękiem, Macieja Płażyńskiego,

- komentarz elbląskiego historyka, pedagoga i polityka doktora Henryka Horbaczewskiego.


 

 

 

Autorka jest historykiem, politologiem, absolwentką Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Przygotowuje pracę doktorską z zakresu polityki zagranicznej PRL w latach 70.

Podziel się:
Wszelkie prawa do tego tekstu są zastrzeżone. Publikowanie go w całości lub części wymaga zgody Wydawcy.

Kierownik Redakcji: Hanna Laska-Kleinszmidt

tel 55 611 20 69

Jeśli chcesz dodać swój komentarz zaloguj się. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się tutaj.
MENU

eŚWIATOWID W LICZBACH

 

Publikacji: 12205
Galerii: 307
Komentarzy: 1354

 


Liczba odwiedzin: 11839511

KONTAKT Z REDAKCJĄ

Wydawca:

Centrum Spotkań Europejskich
"ŚWIATOWID"

pl. Jagiellończyka 1
82-300 Elbląg
tel.: 55 611 20 50
fax: 55 611 20 60

 

Redakcja:
redakcja@eswiatowid.pl
tel.: 55 611 20 69

Administrator systemu:
adm@swiatowid.elblag.pl
 

 

 


 

 

Projekt dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007 - 2013 

oraz budżetu samorządu województwa warmińsko - mazurskiego.