Dziś wieczorem widzowie 10. Elbląskiej Wiosny Teatralnej obejrzą spektakl Wrocławskiego Teatru Pantomimy im. Henryka Tomaszewskiego. Osąd to wspólny projekt Jerzego Kaliny, Leszka Mądzika i Pawła Passiniego.
Jak przypomina rzecznik teatru im. Sewruka Tomasz Walczak, trzej znani twórcy teatru wzięli na warsztat zadanie stworzenia współczesnej wizji Sądu Ostatecznego według obrazu średniowiecznego malarza Hansa Memlinga, które postawił przed nimi dyrektor Pantomimy Zbigniew Szymczyk.
- Słynny obraz stał się inspiracją do zbudowania przez twórców spektaklu własnej wizji końca świata. Wiele wskazuje na to, że będzie to najciekawszy spektakl jubileuszowej Elbląskiej Wiosny Teatralnej. Gdziekolwiek Pantomima pojawi się z tym przedstawieniem, oczarowuje publiczność i zachwyca recenzentów. Podczas tegorocznych Olsztyńskich Spotkań Teatralnych tylko oni zostali przez publiczność owacyjnie nagrodzeni brawami na stojąco - mówi Tomasz Walczak.
Początek o godz. 19.
A oto nadesłane przez elbląski teatr wypowiedzi reżyserów na temat ich wspólnego przedsięwzięcia:
Jerzy Kalina:
Z tematem Sądu Ostatecznego mierzę się po raz drugi. Na przełomie wieków XX i XXI na metalowych, ewakuacyjnych schodach warszawskiej kamienicy zrealizowałem performance pod tytułem Praska zima poświęcony Janowi Palachowi. Jego heroiczny akt samospalenia w przejmujący sposób potwierdził apokaliptyczność doznań, które są naszym udziałem w życiu. Po 10 latach ponownie zdecydowałem się podjąć ten trudny temat i pragnę go zrealizować w najbardziej osobistej formie. Stan destrukcji duchowej wyrażony w moim spektaklu jest doświadczeniem jednostkowym. Nie ma w nim podziału na niebo, piekło, czyściec. Jest stan depresyjnej samotności w chwilach ostatecznych rozstrzygnięć. Jest też moja niezgoda na wyrok wiecznego potępienia. Sąd idzie to moje lęki, obawy, strach, ale i wiara w ułaskawienie.
Paweł Passini
A gdy otworzył pieczęć siódmą, zapanowała w niebie cisza, prawie na pół godziny. Na obrazie Memlinga wszystko odbywa się w milczeniu. Jest jeszcze krzyk - niemy. Sąd Ostateczny z ludzkiej perspektywy jest momentalny, rozgrywa się w mgnieniu oka. Nagle, w ułamku sekundy całe życie ciała - każdy jego gest i poruszenie, układają się w sekwencję zer i jedynek składającą na ostateczny wynik. Góra/ Dół. Przez chwilę wszystko jest wyłącznie dobre, albo złe. A potem już tylko nieskończone cierpienie i nudna wieczność. Do roku 2020 wypadki samochodowe staną się najczęstszą przyczyną przedwczesnej śmierci. Od czasu wynalezienia samochodu w wypadkach zginęło 30 milionów osób. Co trzydzieści sekund ginie kolejna. Dziennie w Polsce ginie 15 ciał - tyle zobaczysz przed sobą na scenie.
Leszek Mądzik
Osąd - niekoniecznie ostateczny, bardziej codzienny, stawiający na szali to, co w życiu dobre ale bardziej to, co jest wyrzutem sumienia. Spokój naszych zachowań zakłóca ta niewidoczna Temida, na której ważą się nasze uczynki. Czas przybliża nas do tej wizji, w którą tak trudno uwierzyć, patrząc na jedno ze skrzydeł obrazu Hansa Memlinga. Im bardziej dostrzegamy go w sobie, tym mniej niepokoju zasieje on w naszych umysłach. Sen zawsze jest odpoczynkiem, dobrze by był nim i ten wieczny. To w nocy bez słów, ale z dźwiękami muzyki Arvo Parta uczestniczymy w misterium wędrowania po drabinach życia nie przeczuwając, kiedy z nich odpadniemy, pod wpływem wiecznego osądu.
Osąd, reż. Jerzy Kalina, Leszek Mądzik, Paweł Passini
Jerzy Kalina - reżyseria, scenografia
Zbigniew Szymczyk - choreografia
muzyka: Porter Ricks, Thomas Koener, Andy Mellwing, Brian Eno, Aphex Twin, Richard David James, Jacek Wierzchowski
Paweł Passini - reżyseria, muzyka
Maria Porzyc - wizualizacje
Leszek Mądzik - reżyseria, scenografia, choreografia
muzyka: Arvo Pärt
obsada: Artur Borkowski, Izabela Cześniewicz, Maria Grzegorowska, Paulina Jóźwin, Agnieszka Kulińska, Mateusz Kowalski, Anna Nabiałkowska, Marek Oleksy, Radomir Piorun, Aneta Piorun, Monika Rostecka-Komorowska, Krzysztof Roszko, Katarzyna Sobiszewska, gościnnie Maciej Wyczański (neTTheatre); udział uczniów Studia Pantomimy - Agnieszka Dziewa, Krzysztof Szczepańczyk