Gazeta
Internet

Witaj,     |  Zaloguj
Nasza społeczność

Logowanie

Dołącz do eKulturalnych
Zapomniałem hasła
Przejdź do eKulturalni.pl
GDZIE JESTEŚ:  E-ŚWIATOWID    Aktualności

Data dodania: 25.02.2011 02:47 Miasto:Elbląg Kategoria:Historia i dziedzictwo Autor:1133 Placówka:Muzeum Archeologiczno - Historyczne
Porcelana krucha jak czas (relacja)
fot. Grzegorz Stasiełowicz - mat. prasowe muzeum
fot. Grzegorz Stasiełowicz - mat. prasowe muzeum

Kawałki porcelany, które archeolodzy znaleźli na elbląskiej starówce, do złudzenia przypominają naczynia, które teraz można kupić w sklepach. Dziś chińska porcelana nie cieszy się takim uznaniem, jak przed wiekami. Kiedyś kupcy i żeglarze z narażeniem życia przywozili ją do Europy statkami, a zamożne damy chciały mieć całe porcelanowe gabinety...

Sztuka Chin i Dalekiego Wschodu jest pasją Jana Leszczyłowskiego, historyka sztuki i właściciela antykwariatu Antiques & Art w Sopocie, który od lat współpracuje z elbląskim muzeum.

Dzięki temu Muzeum Archeologiczno - Historyczne wzbogaciło swoje zbiory m.in. o dwie miniatury portretowe, które przedstawiają członków związanej z Elblągiem rodziny von Bodeck. Autorem miniatur jest XVII-wieczny malarz Laurens de Netar, który urodził się w Elblągu. Zakup został sfinansowany przez ministerstwo kultury i władze miasta

Na wystawie Elbląg - odzyskane świadectwo przeszłości Jan Leszczyłowski obejrzał przedmioty, które archeolodzy znaleźli w czasie wykopalisk na starówce. Była wśród nich porcelana. To stało się inspiracją spotkania w Kawiarence Historycznej Clio, które odbyło się przedwczoraj.

Elbląg jak... Ca Mau

- Kawałki porcelany zostały wydobyte ze "skarbnicy czasu", to znaczy z ziemi. A największymi skarbnicami dla wszystkich archeologów w Europie są latryny. Oto skarby wyjęte z latryn, które tak mnie zachwyciły - powiedział Jan Leszczyłowski, pokazując fragmenty porcelany leżące w kartonie. - Pomyślałem sobie, że warto coś więcej powiedzieć na temat tych skorup chińskich, tym bardziej, że nie tak dawno uczestniczyłem w pewnym wydarzeniu o światowym rozgłosie. W 2007 roku do Amsterdamu zjechali się znawcy z całego świata, by uczestniczyć w sprzedaży podobnych rzeczy, które zostały wyłowione z morza, na południu Wietnamu, w okolicy przylądka Ca Mau (czyt. Cza-mao). Przedmioty, które leżą dziś przed nami, odsłaniają wspaniałą historię Elbląga. Szczątki porcelany, które oglądałem w Amsterdamie, były podobne do tych, wręcz takie same. Amsterdam, Elbląg, Gdańsk - wszyscy wiemy, że miasta te łączyły wzajemne powiązania. Tworzyły one sieć, która była połączona z całym światem.

Jak to się dzieje, że bezcenne dzieła sztuki i inne przedmioty sprzed wieków trafiają na aukcje?

Skarby i poszukiwacze

- Jakiś czas temu słyszeliśmy o wspaniałej biżuterii znalezionej w Środzie Śląskiej. Dzięki Bogu, udało się odzyskać jej część, może prawie wszystko, a były to poszukiwania prowadzone raczej nie przez profesjonalistów - znaleźli je przypadkowo robotnicy. W przeszłości miały miejsce bardzo różne sytuacje. Wielu rabusiów udawało się w miejsca stanowisk archeologicznych, eksplorowało je i wprowadzało na rynek znalezione przedmioty - są bowiem kraje, których prawo zezwala na sprzedaż tego rodzaju obiektów. W Polsce wszystko, co znajduje się w ziemi, należy do państwa - przypomniał antykwariusz. - W Anglii ktoś, kto znajdzie np. garniec z monetami, po zapłaceniu niewielkiego podatku staje się milionerem. Co robi z takim skarbem? Może go sprzedać wszędzie. Anglicy, jeśli chcą go kupić, muszą zebrać pieniądze. Jeśli nie będą mieli pieniędzy, nie złożą się na zakup wyjątkowego przedmiotu, to odpływa on gdzieś w świat, tam, gdzie są pieniądze. U nas jest inaczej, ale pamiętam to, co działo się parę lat temu, kiedy czyszczono Radunię w Gdańsku. Cierpiałem bardzo, ponieważ kopacze czyszczący Radunię, właściwie pracowali głównie po godzinach. I to wszystko, co wydobywali, trafiało na rynek. Oglądałem wspaniałe rzeczy. Chyba w końcu więcej, z tego, co znaleziono, trafiło na rynek, niż do muzeum...

Elbląskie Stare Miasto, na którym od wielu lat prowadzone są wykopaliska, uważa się za największy poligon archeologiczny w Europie. Obok starówki płynie rzeka, która nie była dotąd badana, choć przy okazji np. bagrowania znajdowano ciekawe przedmioty.

A rzeka Elbląg?

- W Elblągu mamy frajdę wielką, że mieliśmy latryny, a w nich wspaniałe rzeczy. Tymczasem rzeka, która nie była badana przez naukowców, może kryć ogromne skarby. Jakiś czas temu, u kolegi w Amsterdamie, miałem okazję oglądać rzeczy wydobyte z tamtejszych kanałów. Można spodziewać się czegoś podobnego tutaj - wskazał Jan Leszczyłowski.

Wróćmy do porcelany.

- Porcelanę przywoziły statki. W XVII wieku było ich już dużo, ale w XVI wieku dopiero się to wszystko tworzyło. Wtedy na morzach dominowali Portugalczycy i Hiszpanie. Kiedy na początku XVI wieku ruszyli oni na południe, odkryli Wyspę św. Heleny, opłynęli Afrykę, wylądowali w Indiach i dobili do Goa. Stamtąd Vasco da Gama wziął pierwsze przykłady porcelany chińskiej - bo już wtedy była ona importowana na teren Indii, które następnie podarował królowi Emanuelowi jako coś, co łatwo się myje, co nie jest zimne, nieprzyjemne w dotyku, jak srebro. Wówczas było to coś nadzwyczajnego - opowiadał gość Kawiarenki.

Od przypraw do...

Celem dalekich wypraw nie była wówczas porcelana, ale... przyprawy i chęć ekspansji terytorialnej. Jak usłyszeli uczestnicy spotkania, Portugalczycy mieli dosyć pośredniczenia w handlu przyprawami, bo Włosi i Arabowie nie dawali im zarobić tyle, ile oni chcieli. Innym celem była ekspansja, potrzeba władania światem:

- W swoich podróżach dotarli m.in. do wspaniałych wysp, które nazwano Wyspami Przypraw, a które dziś noszą nazwę Moluki. Rosły tam wszystkie najlepsze przyprawy: pieprz, gałka muszkatołowa czy goździki. Było to prawdziwe przyprawowe El Dorado. Stamtąd udali się do Japonii, po drodze zaczepili o Chiny. W Chinach próbowali się osadzić, ale ich postępowanie nie podobało się Chińczykom. Nieproszeni goście na masową skalę zajmowali się handlem chińskimi niewolnikami, w tym porywaniem dzieci i wywożeniem ich do Europy. Dlatego Chińczycy kazali im opuścić swój kraj. Na europejskich obrazach czy rzeźbach z tamtej epoki można zobaczyć Chińczyków np. wachlujących władców - to była moda chinoiserie. Wzięła ona swój początek nie tylko z importu porcelany, ale też ludzi - podkreślił Jan Leszczyłowski.

W jaki sposób porcelanowe cacka trafiały z Chin do Gdańska czy Elbląga? Było to możliwe dzięki wspomnianej już ówczesnej sieci powiązań handlowych. To osobny, niezwykle ciekawy temat, o którym mówił trójmiejski antykwariusz, a którym warto się bliżej zainteresować.

Dwa listy

Warto jeszcze wiedzieć, że pierwsza europejska manufaktura, w której wytwarzano porcelanę, zaczęła działalność w 1710 roku w Miśni i istnieje do dziś.

Jak mówił gość Kawiarenki Clio, porcelana była już wówczas w każdym domu dobrego mieszczanina w Europie Zachodniej, a także w mieszczańskich domach Europy Wschodniej.

- Europejczycy poznali tajniki jej produkcji dzięki jezuitom. Pod koniec XVII wieku w Chinach nastąpił koniec dynastii Ming i początek dynastii mandżurskiej. Nowa dynastia "wchłonęła" jezuitów osadzonych w Chinach. Pewien jezuita w dwóch słynnych listach wysłanych do Francji, szczegółowo opisał produkcję porcelany. Wkrótce zaczęto ją wytwarzać w Sevres pod Paryżem, w królewskiej manufakturze - przypomniał Jan Leszczyłowski.

Cenny dar

Wieczór miał niezwykły finał. Antykwariusz wyjął kartonowe pudełeczko, pokazał leżące w nim delikatne, malowane kobaltem naczynia do picia herbaty sprzed niemal 300 lat, a następnie... podarował je elbląskiemu muzeum.

Jest to porcelana znaleziona w pobliżu półwyspu Ca Mau.

- Macie w zbiorach przedmioty z podobnego okresu, jak te z zatopionego wraku - mówił darczyńca. - Pomyślałem, że kilka egzemplarzy Ca Mau, które wylicytowałem na aukcji w amsterdamskim Sotheby's, będzie dla Elbląga dopełnieniem historii, wydobytej z kapsuły czasu.

Podziel się:
Wszelkie prawa do tego tekstu są zastrzeżone. Publikowanie go w całości lub części wymaga zgody Wydawcy.

Kierownik Redakcji: Hanna Laska-Kleinszmidt

tel 55 611 20 69

Jeśli chcesz dodać swój komentarz zaloguj się. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się tutaj.
MENU

eŚWIATOWID W LICZBACH

 

Publikacji: 12133
Galerii: 307
Komentarzy: 1354

 


Liczba odwiedzin: 11516367

KONTAKT Z REDAKCJĄ

Wydawca:

Centrum Spotkań Europejskich
"ŚWIATOWID"

pl. Jagiellończyka 1
82-300 Elbląg
tel.: 55 611 20 50
fax: 55 611 20 60

 

Redakcja:
redakcja@eswiatowid.pl
tel.: 55 611 20 69

Administrator systemu:
adm@swiatowid.elblag.pl
 

 

 


 

 

Projekt dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007 - 2013 

oraz budżetu samorządu województwa warmińsko - mazurskiego.