Miasto, które tylko w XX wieku kilkakrotnie przechodziło z rąk do rąk. Jego historia jest barwna, choć trudna. Dziś Kaliningrad, w przeszłości zwany również Königsbergiem, Królewcem czy Królówgrodem, leży w granicach Federacji Rosyjskiej. To zaledwie półtorej godziny jazdy od Elbląga...
Co nasz region może zaproponować mieszkańcom Obwodu Kaliningradzkiego? W czym jesteśmy podobni, co nas dzieli i czy warto podejmować obustronne działania w celu wspólnego promowania zarówno Warmii i Mazur, jak i Obwodu Kaliningradzkiego? - O tym mówi Tatiana Ponamorienko, dziennikarka radiowa z Kaliningradu:
This text will be replaced
Rozmawiała Edyta Jasiukiewicz
***
Streszczenie nagrania:
W rozmowie Tatiana Ponamorienko już na samym początku przyznała, że w Polsce podoba jej się wszystko. Bywała tu wiele razy, a radio w Kaliningradzie prowadziła audycje o Polsce. Czuje się w naszym kraju jak w domu, a nie jak za granicą. Podoba jej się i kuchnia, i ubrania, i ludzie, i atmosfera. Ma w Polsce wielu przyjaciół i kiedy tylko ma kilka wolnych dni, wsiada do samochodu i przyjeżdża do Olsztyna. Tu odpoczywa z przyjaciółmi, chodzi na zakupy i coś zjeść, a wieczora korzysta z oferty kulturalnej miasta.
Pierwszy raz przyjechała do Polski dziewięć lat temu - właśnie do Olsztyna i od tej pory jest to jej ulubione miasto w Polsce. Na pytanie o atrakcyjność Warmii i Mazur odpowiedziała, że dla niej jest to region szczególny, bliski Kaliningradowi. Tatiana lubi naszą przyrodę i jeziora, bardzo jej się podoba nasz stosunek do regionalnych zabytków i historii - to, że chcemy i umiemy zajmować się renowacją historycznych budynków.
Taitiana uważa, że jesteśmy podobni. Przyjeżdżając do Polski, czuje się jak w domu dlatego, że nas dobrze rozumie. Uważa, że potrzebne są obustronne kontakty i wspólne akcje promujące zarówno Warmię i Mazury, jak i Obwód Kaliningradzki, ale pierwszą rzeczą, jaka jest potrzebna dla polepszenia naszych relacji, jest zniesienie wiz. Mówi również, że z zainteresowaniem śledzi coraz większe zainteresowanie Polaków rosyjską kulturą, a szczególnie kinematografią.
Różnice widoczne na pierwszy rzut oka pomiędzy mieszkańcami Kalinigradu i Polski to, według niej, przede wszystkim sposób ubierania i malowania się kobiet, chociaż i tu zachodzą zmiany - Rosjanki, przynajmniej niektóre, również zaczynają coraz bardziej cenić komfort w tej materii.