Pierwszego wieczoru Elbląskich Nocy wystąpi Karuzela Group - międzynarodowy zespół muzyczny wykonujący piosenki Agnieszki Osieckiej. Jorn Simen Overli to pomysłodawca i artystyczny lider projektu Aspiryna Blues, który skompletował zespół i wspólnie z muzykami wybrał utwory do projektu.
Jest norweskim wokalistą, balladzistą i gitarzystą, który już od kilkunastu lat inspiruje się piosenką rosyjską i polską. Sukcesem okazały się m.in. dwie płyty, które nagrał ze swoimi tłumaczeniami i nowymi aranżacjami utworów Włodzimierza Wysockiego. Zainteresowanie publiczności norweskiej tymi albumami przeszło wszelkie oczekiwania.
Co sprawiło, że zainteresowałeś się piosenkami Agnieszki Osieckiej na tyle, by część z nich tłumaczyć, śpiewać i grać?
Polskie popularnie piosenki są inne od norweskich. Te, które ja lubię są bardziej poetyckie, mają w sobie humor, absurdalność, dramatyczność, banalność... Są ekspresyjne, wyrafinowane, zabawne, wielobarwne, zaskakujące, etc. Piosenki do tekstów Osieckiej, ale i innych znanych polskich poetów, które prezentujemy w ramach naszego projektu, posiadają właśnie ten rodzaj umysłowego ładunku. Smutno mi przyznać, ale współczesne norweskie teksty piosenek nie dorastają do tego standardu. Często, gdy ich słucham, czuję się oszukany. To może być spowodowane faktem, iż w Norwegii jest więcej piosenkarzy, którzy niestety sami piszą swoje teksty i nuty. Wyjątkowo trudno jest połączyć talenty literackie, wokalne i kompozytorskie jednocześnie utrzymując wysoki poziom. W Polsce, przynajmniej w niedalekiej przeszłości, było przyjęte że autor odpowiada za tekst, a kompozytor za melodię. Dawniej popularne norweskie piosenki miały w sobie więcej aspektów podobnych do polskich piosenek, gdyż były głębiej zakorzenione w tradycji Środkowej i Centralnej Europy, choć dziś wydawać się może, że norweską piosenką rządzą siły anglo-amerykańskie. Media zaś niewiele piszą o tradycji norweskiej piosenki. Przybliżając Norwegom piosenki Osieckiej mam nadzieję przypomnieć im o europejskich powiązaniach z Polską i spróbować przedstawić paradoksalność współczesnej polskiej duszy.
Przesłuchaliście już setki polskich piosenek. Czy wyłania się kompozytor lub kompozytorka, a może utwory, które szczególnie cię poruszyły? Co Ci się w nich spodobało?
Ponad wszystko zachwycił mnie Zygmunt Konieczny. Jego melodie są brzemienne, bogate w znaczenia, łatwe do słuchania, ale granie i śpiewanie ich to wyzwanie. Zwykle skomponowane przy użyciu jakiegoś zaskakującego oryginalnego rytmicznego i melodycznego chwytu, który zapada w pamięć.
Twoje tłumaczenia i wykonania utworów Włodzimierza Wysockiego oraz seria koncertów, które zagrałeś, okazały się w Norwegii dużym sukcesem. Co takiego spodobało się Norwegom w rosyjskich piosenkach?
Od 1987 roku zagrałem ponad 2000 koncertów prezentujących repertuar Wysockiego. Słowiańskie piosenki były w Norwegii zupełnie nieznane, gdyż nie prezentuje się ich w mediach. Na początku zwykle norweska publiczność jest zaskoczona odmiennymi standardami, ale po pierwszym zdziwieniu docenia ich szczerość, odmienną ekspresję i często zdaje sobie sprawę, że poruszane w tych piosenkach tematy łączą się ze sposobem myślenia w innych sąsiadujących krajach.
W jaki sposób poznałeś Torę Augestad, norweską wokalistkę zespołu Karuzela Group? Czy trudno było przekonać ją do śpiewania polskich piosenek?
Tora pochodzi z rodziny, która głęboko interesuje się kulturą i muzyką Europy Środkowej. Znamy się od lat, występowaliśmy gościnnie w swych koncertach śpiewając Brechta i Eislera. Szukaliśmy okazji do wspólnej pracy i kiedy wymyśliłem "Karuzela Group" natychmiast wybrałem Torę. Tora specjalizuje się w europejskich piosenkach i praca nad tym projektem sprawia jej ogromną radość.
Do zespołu wybrałeś też polską młodą wokalistkę, Joannę Lewandowską-Zbudniewek. Jaki jest jej głos i sposób interpretacji? Jak pracuje się z Joanną?
Joasię spotkałem przy okazji koncertu Zbyszka Łapińskiego, podczas którego mieliśmy wspólnie zaśpiewać jeden utwór Jacka Kaczmarskiego, bez żadnej próby. Na szczęście od pierwszej sekundy nadawaliśmy na jednej fali i zaraz po koncercie równocześnie do siebie podeszliśmy mówiąc, że dobrze byłoby kiedyś zrobić coś razem. Asi głos i jej dusza mają w sobie tę jakość, która pozwala jej wydobyć wszystkie sekrety polskich piosenek. Joanna potrafi jednocześnie być dramatyczna i intymna i wciąż uczę się od niej nowych rzeczy na temat polskich piosenek. Cieszę się na tę wspólną pracę, chcę jeszcze dużo się dowiedzieć.