- Pieśń tradycyjna, śpiew naturalny jest takim śpiewem, który wymaga podejścia grupowego. Nie ma solistów, gwiazd, które nagle wychodzą i śpiewają. Ten śpiew to rodzaj komunikacji pomiędzy ludźmi. Ludzie mogą porozmawiać za pomocą pieśni, które mają w sobie tyle wiedzy, tyle informacji niosą, że właściwie w nich jest zawarta cała historia wszechświata - mówi Witold Kozłowski, trener emisji głosu, instruktor śpiewu białego i technik pracy z ciałem.
Witold Kozłowski prowadził w Elblągu zajęcia dzięki programowi Azymut. Materiał filmowy został zarejestrowany w czasie wizyty z uczestników projektu w zamku krzyżackim w Malborku.
Reporterka: Edyta Machul
Zdjęcia, montaż: Krzysztof Chaja
***
Witold Kozłowski jest trenerem emisji głosu, instruktorem śpiewu białego i technik pracy z ciałem z wieloletnią praktyką własną i dużym doświadczeniem w nauczaniu. Od 11 lat prowadzi zajęcia pracy z głosem (w formie warsztatów grupowych oraz sesji indywidualnych) dla różnych grup odbiorców, w tym dla instruktorów, animatorów kultury i osób posługujących się głosem w pracy zawodowej.
Realizator programów upowszechniających kulturę słowiańską. Inicjator wypraw terenowych do Europy Wschodniej. W pracy warsztatowej łączy swoją ciekawość muzyczną i pasję eksperymentowania z inspiracjami etnomuzykologicznymi oraz doświadczeniami z teatru alternatywnego.
Kolekcjoner etnicznych instrumentów. Pasjonuje się łucznictwem i... koronkarstwem. Swoje koronki wystawiał m.in. na ogólnopolskim Festiwalu Haftu, Koronki i Rękodzieła (Łódź 2006), na Festiwalu Polskiego Radia Nowa Tradycja (2006, 2007) oraz w trakcie autorskiej wystawy Nitka Witka (Łódź, 2007).
O swoim śpiewaniu mówi tak: "Kiedy śpiewam pieśń białym głosem, czuję dźwięk fizycznie w ciele. To są wibracje, które czuję w kościach, plecach, uszach, nosie i czaszce. Jeśli znajdzie się kogoś, kto podobnych rzeczy szuka w śpiewie, to można spotkać się, pośpiewać i wymienić się wibracją. Tak naprawdę pieśni są bardziej dla śpiewaków, niż dla słuchaczy. Znacznie większą frajdę ma osoba, która śpiewa, niż ta, która słucha. Po prostu działanie pieśni można poczuć dopiero wtedy, kiedy samemu zacznie się je śpiewać".
(na podstawie materiałów organizatora projektu)