Gazeta
Internet

Witaj,     |  Zaloguj
Nasza społeczność

Logowanie

Dołącz do eKulturalnych
Zapomniałem hasła
Przejdź do eKulturalni.pl
GDZIE JESTEŚ:  E-ŚWIATOWID    Aktualności

Data dodania: 25.09.2009 10:58 Kategoria:Wydarzenia Autor:inf. nadesłana, AJ Placówka:Brak
Uratujmy stare dworce (apel)
Dworzec w Budwitach, fot. Jacek Sztorc
Dworzec w Budwitach, fot. Jacek Sztorc

Apeluję o szybsze decyzje dotyczące ratowania starych dworców w tak pięknym regionie, jak Warmia i Mazury. Dziesiątki obiektów sypią się jak domy z piasku, a przecież w wielu miejscowościach są drugim, po kościele, ważnym i reprezentacyjnym obiektem, który może nadal służyć celom publicznym, mieć nowe funkcje i wzbogacać okolicę - pisze w liście otwartym do parlamentarzystów z Warmii i Mazur Elżbieta Mierzyńska, córka kolejarza z Olsztyna, dziennikarka i członkini Fundacji Środowisk Twórczych.


Zabytkowe budynki powinny być wizytówką każdej miejscowości, jednak kiedy podróżuje się koleją po naszym regionie (problem dotyczy jednak nie tylko Warmii i Mazur), już na pierwszy rzut oka widać, że wiele dworców popada w ruinę, a te, które wciąż są użytkowane, nie są traktowane z gospodarską troską.

Tymczasem ich ciekawa architektura wręcz domaga się wykorzystania w dobrym, publicznym celu. Mogłyby tam mieć swoje siedziby np. ośrodki kultury czy organizacje pozarządowe.

 

(Tak jest w Gołgapi...., fot. Paweł Wagner) 

Stare dworce to część bogatego dziedzictwa tego terenu, a ich los jest w rękach lokalnych społeczności... 

Dlatego popieramy akcję p. Elżbiety Mierzyńskiej.

Poniżej znajduje się list otwarty, który 10 września został wysłany do posłów i senatorów z naszego województwa.   

 

           List Otwarty do Parlamentarzystów Warmii i Mazur
                         
 
Uratujmy stare dworce


Apeluję  o szybsze decyzje dotyczące ratowania starych dworców w tak pięknym regionie, jak Warmia i Mazury. Dziesiątki obiektów sypią się jak domy z piasku, a przecież w wielu miejscowościach są drugim, po kościele, ważnym i reprezentacyjnym obiektem, który może nadal służyć celom publicznym, mieć nowe funkcje i wzbogacać okolicę.

Stare i zabytkowe dworce na ratunek czekają od mniej więcej 20 lat, od kiedy zaczęła słabnąć rola PKP, spowodowana różnymi czynnikami.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami za gospodarowanie obiektami dworcowymi na terenie kraju odpowiada PKP SA.

Z informacji ministra infrastruktury wiemy, że obecnie w województwie warmińsko-mazurskim PKP SA administruje 97 dworcami kolejowymi.

Wśród nich, przy czynnych liniach kolejowych zlokalizowane są 52 dworce obsługujące pasażerów oraz 33 dworce nieczynne.

 

(Dworzec w Orzyszu, fot. Paweł Wagner)  

Przy liniach kolejowych o zawieszonym lub zlikwidowanym ruchu położonych jest 12 budynków pełniących poprzednio funkcje dworców. Co - i jak - uda się uratować na nowe cele?

Sytuacja dworców jest wierzchołkiem góry lodowej, jaką są ogólnie pojęte zaniedbania na kolei.

Pragnąc zachować od zniszczenia dziedzictwo kolejowej przeszłości, chciałabym zachęcić do dyskusji nad przyszłością kolei na Warmii i Mazurach.

Czy idąc obecnym tropem doczekamy się czasów, że jedyną funkcjonującą linią kolejową w naszym województwie będzie fragment trasy Gdynia – Warszawa?

Tak wcale nie musi być. Województwo warmińsko-mazurskie posiada też przecież unikalny potencjał tranzytowy w zakresie przewozów kolejowych między polskimi portami morskimi (Gdańsk, Gdynia, Elbląg), a Białorusią i Ukrainą, co również wymaga kompetentnego omówienia z racji różnych postulatów słanych oddolnie do władz każdego szczebla.

W przyjętym 8 września 2009 roku projekcie budżetu państwa na 2010 rok przewidziano około 1,08 miliarda złotych na inwestycje w infrastrukturę kolejową, w tym remonty dworców, a kolejne 850 milionów na dofinansowanie bieżących wydatków zarządcy infrastruktury kolejowej, czyli PKP Polskie Linie Kolejowe, ale zdaniem ekspertów to o wiele za mało (informacja za PAP z 9 września).

 

(Sątopy - Samulewo, fot. Elżbieta Mierzyńska)

Przyczyn tragicznej sytuacji dworców należy szukać w niewłaściwym podziale środków publicznych. Na inwestycje kolejowe przeznacza się aż dziesięciokrotnie mniej pieniędzy z budżetu państwa, niż na bardziej kontrowersyjny pod względem środowiskowym i bezpieczeństwa transport drogowy.

Inwestycje kolejowe nie są ujęte w sektorowym programie Rozwoju Polski Wschodniej.

Taki sposób podziału środków nie ma nic wspólnego z zapisaną w Konstytucji zasadą zrównoważonego rozwoju i dlatego apeluję o jak najszybsze podjęcie interwencji w tej sprawie.

Szanowni Parlamentarzyści!

Kolej w Polsce dogorywa. Tymczasem w Unii Europejskiej panuje tendencja odwrotna – zwiększa się nakłady na infrastrukturę kolejową kosztem drogowej (opinia Forum Transportu Szynowego, cytowana przez PAP).

Opracowana przez ministerstwo infrastruktury strategia co do dworców obejmuje horyzont czasowy do 2025 roku, a dla jedynie niektórych obiektów w kraju do lat 5.

To ratunek, który może przyjść za późno. Mienie  musi mieć gospodarza. Proszę, uratujmy stare dworce teraz.

 

Elżbieta Mierzyńska, córka kolejarza z Olsztyna, reportażystka, członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Oddział Olsztyn oraz Fundacji Środowisk Twórczych w Olsztynie i obecnie: współpracownik dwutygodnika Posłaniec Warmiński, radia Planeta FM Olsztyn, gazety internetowej olsztyn24.                             

* * *

 

(Barczewo, fot. Elżbieta Mierzyńska)

Treść apelu Uratujmy stare dworce popierają:

- Barbara Zasada - dyrektor Szkoły Podstawowej w Sątopach-Samulewie; dzieci tej szkoły informowały media o potrzebie zagospodarowania nieczynnego dworca na cele kulturalne lub muzealne

- Paweł Wagner, fotografik i znawca regionu, autor dokumentalnego zbioru zdjęć obecnego stanu mienia byłej PKP, prezentowanego na wielu stronach internetowych związanych z tym tematem

- Dariusz Naworski, Dyrektor Zarządzający Biuro Eurozet Olsztyn, radio Planeta FM, na którego antenie od nagłaśniano potrzebę ratowania starych dworców

- Wojciech Kujawski, kolekcjoner starych pocztówek, wśród których są dawne dworce kolejowe, autor książek i albumów takich jak Mazury Garbate, Krutynia, Śniardwy, Mamry, przedsiębiorca

- Andrzej Grabowski, redaktor wiadomości lokalnych www.Bisztynek.strona.pl, w których często rozwijany jest temat integracji społecznej i apel o szacunek dla historii regionu, laureat nagrody wojewody za 2008 rok w prezentowanej dziedzinie

- Sebastian Marszał, Prezes Zarządu Warmińsko-Mazurskiego Towarzystwa Miłośników Kolei, zawodowo i społecznie związany z problematyką kolejnictwa w Polsce

- Grzegorz Kowalek, Prezes Zarządu Fundacji ADSUM (łac. być obecnym, pomagać), której fundatorzy kierują się mottem Seneki Trzeba, żebyś żył dla innych, jeżeli chcesz żyć dla siebie, współautor albumu Pociąg do przeszłości – stacja Żabi Róg

- Danuta Zielonka, prezes Stowarzyszenie Inicjatyw Obywatelskich w Barczewie, organizator Festiwalu Muzyki Chóralnej im. Feliksa Nowowiejskiego, inicjator i twórca inicjatyw wzmacniających przedsięwzięcia gospodarcze i kulturalne, promotor postaw obywatelskich

- Kuba Łoginow, redaktor autorskiego portalu eksperckiego PortEuropa, specjalista marketingu terytorialnego, korespondent prasy zagranicznej w dziedzinie gospodarczej

- Małgorzata Jackiewicz-Garniec - historyk sztuki, zabytkoznawca, współautorka książek o architekturze regionu: Pałace i dwory dawnych Prus Wschodnich..., Zamki państwa krzyżackiego w dawnych Prusach

- Elżbieta Fabisiak, radna Olsztyna, zaangażowana społecznie i zawodowo w sprawy kultury i promocji marki miejsc

- Bożena Ulewicz, radna sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego

- Adam Kopytowski, architekt krajobrazu, laureat nagrody Talent Roku, przyznawanej przez Fundację Środowisk Twórczych w Olsztynie za projekty łączenia historii z teraźniejszością w przestrzeni miast.

***

 

(Biała, fot. Paweł Wagner)

Warto przeczytać jedną z ostatnich publikacji Elżbiety Mierzyńskiej w gazecie internetowej olsztyn24:

Mienie musi mieć gospodarza


Wracam do tematu starych dworców kolejowych. O ratunek dla nich apelowałam od grudnia 2008 roku tak, jak mogłam - w dwutygodniku Posłaniec Warmiński, na stronie Olsztyn24, na antenie radia WAMA i Planeta FM oraz podczas dwóch prezentacji na olsztyńskim zamku. Powakacyjny powrót do tematu spowodował Kuba Łoginow, który zacytował moje akcje publicystyczne w paru serwisach informacji internetowych. Dzięki temu m.in. otrzymałam głosy z Elbląga o Kolei Nadzalewowej, co poszerzyło moją wiedzę także i o tym – dziękuję!  
 
Fotografie niszczejącego dworca w Tolkmicku nadesłał mi Michał Beyer, pracownik Urzędu Miasta i Gminy w Tolkmicku. Napisał, że dworzec pochodzi z 1867 roku. Obecnie mieszkają w nim dwie rodziny, ponadto część dworca jest wydzierżawiana na magazyny. Burmistrz Tolkmicka prowadzi negocjacje z PKP na temat dzierżawy całego obiektu, jednak ze względu na brak w gminie Tolkmicko mieszkań komunalnych, w których mogłyby zamieszkać te dwie rodziny, sprawa na razie stoi w miejscu.   
 
Dzięki Samorządowi Województwa Warmińsko-Mazurskiego znalazły się większe niż w poprzednim roku pieniądze na zabytki. Regionalny samorząd przeznaczył bowiem 620 tysięcy zł, gdy poprzednio jedynie 200 tysięcy. Skorzystają na tym cenne ze wszech miar kościoły. Dworce poza nielicznymi wyjątkami nadal czekają na zmiany, zamieniają się w rudery i zdumiewają tym turystów – bo w przeciwieństwie do zrujnowanych dalece pałaców i dworów, dworce stosunkowo łatwo da się szybko adaptować na nowe cele.

Poniżej zamieszczam treść rozmowy z Wojciechem Pawlakiem z Elbląga, który chciał  się podzielić swoją oceną stanu rzeczy. Zachowuje on przy tym bardzo krytyczne zdanie w poruszanej kwestii, ale zapewniam, że podobnych opinii znam bardzo dużo. Cytując zatem jeden głos, cytuję głosów wiele.  
 
******

 

(Tolkmicko, fot. Michał Beyer)

Rozmowa z Wojciechem Pawlakiem z Elbląga:
 
Wołam o ratunek dla dworców kolejowych i mam specjalną wrażliwość dla tematu, bo jestem córką kolejarza. A Pana co prowokuje do reakcji na ten temat?
 
Nie mam specjalnych związków rodzinnych z kolejnictwem, a zamiłowanie w tym kierunku wynika z nostalgii za utraconą trakcją parową i jej niewątpliwym urokiem.
 
Odkryłam, że sporo Pan wie o kolejnictwie. Skąd tyle pasji i wiedzy o tym?  
 
To może nie pasja, a raczej wiedza praktyczna wynikła z licznych prac wykonywanych w trakcie uwłaszczenia PKP (lata dziewięćdziesiąte zeszłego wieku) w obrębie wielu linii kolejowych.
 
Co według Pana zniszczyło polskie koleje?
 
PKP to typowy kolos na glinianych nogach, kultywujący jedynie słuszne czasy, jedynie słusznych posunięć. Nie da się metodami sprzed trzydziestu lat zarządzać tak ogromnym i delikatnym organizmem. Ta firma to smok, który zjada swój ogon i w tym zajęciu jest perfekcyjna. Przed ludźmi, którzy jeszcze niedawno budowali socjalizm stanęło zadanie efektywnej pracy wyrażonej w konkretnych finansach. To zadanie ponad ich siły, czas oddać pałeczkę młodym, których już nauczono, co to efektywna praca i jej logistyka.
 
Nic nie zrobiły władze sławnej PKP, by ratować dawną potęgę lub przystosować ją do nowych czasów rynku i wyzwań rozwoju cywilizacyjnego?
 
Władze PKP tak jak śmietanka towarzyska powiatowych i gminnych towarzystw wzajemnej adoracji oczekuje trzęsienia ziemi, które jedynie może wstrząsnąć ich niezachwianą postawą trwania na stanowisku. Żaden z trendów pojawiających się w obrębie cywilizowanej Europy – kolej regionalna, autobusy szynowe, prywatyzacja przewozów i mienia – nie ma przełożenia w warunkach polskich. Ja przynajmniej nie widzę żadnych tego oznak.
 
Zdarzało mi się słyszeć opinie o tym, że kolej zarżnęło zepchniecie jej na margines w polskiej polityce gospodarczej, że teraz zbyt wiele tirów rozjeżdża drogi, a ludzie w autach niebezpiecznie zagęszczają wąskie i kręte drogi. Przydałyby się zatem i wagony dla szybkich wojaży ludzi, i wagony do przewozu towarów. Czy to mogłoby się udać?
 
Polska w ogólnej masie nie ma, jak widać, żadnej istotnej polityki transportowej, a wynika to z braku konkurencji i działań potężnego aparatu licencjonowania tych wszelakich działań, który jest tylko kulą u nogi w tworzeniu nowych przedsięwzięć. To wszystko doskonale się przekłada na grunt samorządowy, gdzie wyraźnie widać kompletną degrengoladę i scenariusz przetrwalnikowy licznych gremiów niby zarządczych.
 
Nie wszystkich samorządów, wtrącę, bo są też przykłady pozytywne, chociażby z Węgorzewa czy Giżycka. Ale wróćmy do tematu. Jak jest w innych krajach?
 
W innych krajach? A to bardzo różnie – wzorem Szwajcaria, Austria kraje Beneluksu, Skandynawia. Wielość rozwiązań, ale przede wszystkim: racjonalność działań i zatrudnienia, logistyka posunięć, efektywność finansowa i co najważniejsze rozbicie kolosów państwowych firm opływających armią pracowników i gronami związkowych opóźniaczy.
 
Jeśli rola kolei w Polsce została zepchnięta na margines, linie zostały pozamykane, tory rozebrane, to czy nie jak najpilniej należałoby się zająć tak reprezentacyjnymi obiektami jak stare (zabytkowe przy tym także) dworce kolejowe? Kto lub co zniszczyło i niszczy te obiekty, które mogłyby służyć nowym celom społecznym, kulturalnym? Co Pan wymieni jako główny grzech w sprawie braku konkretnych działań na rzecz rewitalizacji dworców.
 
Mienie i dobytek musi mieć swojego gospodarza – państwo nim nie jest, jak widać. Jedynym rozwiązaniem, efektywnym może, więc być przekazanie tego samorządom, które jednak w obecnej formie nie są specjalnie tym zainteresowane z racji małych umiejętności zarządzania jakimikolwiek nieruchomościami i także brakiem inwencji rozwijania jakiejkolwiek innowacyjnej działalności. Ale to mam nadzieję będzie się zmieniać w miarę wchodzenia do obiegu nowych pokoleń.
 
Na Pomorzu samorządy zadziałały, tworząc projekt Sznur Pereł dla zabytkowych dworców, to podaję dla dobrego przykładu. A zły jest taki, że od lat 20 mamy degradację majątku PKP, w tym dworców kolejowych, które w wielu miejscowościach są drugim po kościele cennym obiektem publicznym. Czy ministerialne deklaracje, że uda się coś w tym temacie zrobić w ciągu 5 lat, nie są już akcją spóźnioną? Po drodze są kolejne wybory i pewnie kolejne priorytety w polityce. Co można zrobić, by te dworce ratować już teraz? Dlaczego ten temat dotąd nie zyskał rozgłosu?
 
Odpowiedź - jak na poprzednie pytanie.
 
Wiosną tego roku widziałam w Olsztynie wystawę poruszających dramatem fotografii mistrza Tomasza Tomaszewskiego. Sportretował on życie ludzi w byłych pegeerach. Pokazał, według mnie, zło i biedę, które wypatroszyły ludziom życie z szans na lepsze jutro, tworząc daleki od świata skansen utrwalonej biedy i brutalnych obyczajów. Fotograf przychodzi ostatni – tak pomyślałam - gdy stało się już to, czego nikt nie przewidywał. Czy z dworcami ma być podobnie?
 
Sądzę, że już jest podobnie, a szczególnie w tych przypadkach, gdy dotyczy to linii zamykanych lub już od dawna nie funkcjonujących. PKP to jeden z największych w Polsce właścicieli nieruchomości, który niby nimi zarządza, ale jego jedynym udziałem jest jednak tylko zapis w księdze wieczystej o władaniu.
 
Dlaczego Kolej Nadzalewowa zainteresowała pana najbardziej?
 
Dlaczego Kolej Nadzalewowa? Jestem rodowitym elblążaninem i mieszkam tu od urodzenia. Reminiscencje z dzieciństwa i młodości są ponad wszystko. A niewątpliwy urok tej linii i jej specyficzny charakter jest dopełnieniem mych zamiłowań. Niemcy, którzy byli twórcami tych perełek, doceniali ich doniosłość, czego nie można powiedzieć o kulturze wschodniej, która te ziemie przejęła i doprowadziła do obecnego stanu.
 
Rozmawiała: Elżbieta Mierzyńska  
 
******  
 
Zainteresowanych tematem red. Mierzyńska prosi o kontakt - email: redakcja@olsztyn24.com  

Podziel się:
Wszelkie prawa do tego tekstu są zastrzeżone. Publikowanie go w całości lub części wymaga zgody Wydawcy.

Kierownik Redakcji: Hanna Laska-Kleinszmidt

tel 55 611 20 69

Jeśli chcesz dodać swój komentarz zaloguj się. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się tutaj.
Komentarze
 
Ela
|2011-07-17 10:04:01
Apel o ratunek dla obiektow bedacych naszym dziedzictwem jest wolaniem bez echa . Cale zycie zawodowe przepracowalam w firmie PKP - nieruchomosci.To byla nieustanna walka z pracodawca o "wyrwanie" groszy na zabezpieczanie m.in. pieknych , zabytkowych obiektow. Prosze mi wierzyc - decydentow nie interesuja tego typu dzialania. Nasuwa mi sie w tym momencie porownanie - podobnie jak politykow nie interesuje byt spoleczenstwa. PKP jest firma S.A. - obowiazuja tu ustawy , przepisy .
Zycze powodzenia w dzialaniu. Ale mam wrazenie , ze to trudna walka.
MENU

eŚWIATOWID W LICZBACH

 

Publikacji: 12135
Galerii: 307
Komentarzy: 1354

 


Liczba odwiedzin: 11519302

KONTAKT Z REDAKCJĄ

Wydawca:

Centrum Spotkań Europejskich
"ŚWIATOWID"

pl. Jagiellończyka 1
82-300 Elbląg
tel.: 55 611 20 50
fax: 55 611 20 60

 

Redakcja:
redakcja@eswiatowid.pl
tel.: 55 611 20 69

Administrator systemu:
adm@swiatowid.elblag.pl
 

 

 


 

 

Projekt dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007 - 2013 

oraz budżetu samorządu województwa warmińsko - mazurskiego.