W sobotę przenieśliśmy się do czasów średniowiecznych, gdzie mogliśmy na własne oczy zobaczyć jak mogła wyglądać walka zakonu krzyżackiego z wojskami polsko-litewskimi. Już od czwartku otwarte były obozowiska i na własnej oczy można było zobaczyć jak żyli średniowieczni wojownicy.

W tej wielkiej inscenizacji, podczas lejącego się z nieba ukropu, brało udział około 1,5 tysiąca rycerzy uzbrojonych w jak najbardziej odwzorowujący średniowieczny rynsztunek. Jak na kartach historii na czele wojsk stanęli Władysław Jagiełło - król polski i Urlych von Jungingen – wielki mistrz zakonu krzyżackiego.

Inscenizacja zgodnie z prawdą historyczną rozpoczęła się symbolicznym wbiciem dwóch nagich mieczy przed samym królem Władysławem Jagiełło, przez wysłanników zakonu, którzy mieli na celu sprowokowanie wojsk polskich, stojących w cieniu i czekających na pierwszy ruch zakonu krzyżackiego. Po kilku chwilach rozpoczęła się walka. Rozgrzmiały armaty, słychać było okrzyki, stukot koni i wciąż krzyżujące się miecze.

Całe to wydarzenie prowadził spiker, który informował niezliczoną ilość publiczności o poczynaniach na polu walki, która trwała blisko godzinę.

Dodatkowym atrakcją były stoiska z suwenirami, pamiątkami oraz wyrobami takimi jak: chleb wiejski, miód pitny, kwas chlebowy, a nawet same zbroje.

Chodząc po obozowiskach dowiedzieliśmy się, że już w ciągu roku można się przygotować do walki. Koszt niestety jest dość duży i wymaga wielu wyrzeczeń, bo prócz zbroi i broni trzeba dysponować niezwykłą kondycją.

Wśród obozowiczów widywaliśmy kobiety, które są nieodzowną częścią każdego tego typu wydarzenia. Kobiety w dawnych czasach pomagały mężczyzną przed i po bitwach. To one szykowały wojownikom rynsztunek, gotowały jedzenie, a po samej bitwie pomagały w oporządzaniu strojów rycerskich. Jednak spotyka się również kobiety, które czynnie biorą udział w walce, co jest wielkim czynem z ich strony.

Aby zobaczyć jak wyglądają przygotowania do walki i sama bitwa zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć: