Jeśli chodzi o koncerty, które zostały przygotowane na tegoroczne Ogrody..., to pierwszy dzień stał pod znakiem kobiet.

Maria Peszek prezentowała utwory z ostatniej płyty Maria Awaria. Mimo deszczu publiczność dopisała. Artystka pokazała przy niezłe show, które mnie osobiście pozytywnie zaskoczyło.

Następnie wystąpiła Kasia Nosowska, która przygotowała przekrój swojej solowej twórczości. Niestety, mocno doskwierający deszcz zniechęcił wielu widzów. Mimo wszystko, koncert był udany. 

A oto fotorelacja z tego pierwszego muzycznego wieczoru:

Od strony muzycznej czwartek miał już być damsko-męski. Zaprezentować miała się Gabriela Kulka i L.U.C, ale i tym razem deszcz pokrzyżował plany organizatorów.

Mimo odwlekania rozpoczęcia koncertu, nie udało się uruchomić sprzętu potrzebnego do przeprowadzenia wieczornych występów. Poinformowano nas wtedy, że Łukasz Rostkowski, czyli L.U.C zostanie w Elblągu jeden dzień dłużej, by zagrać w piątek. Natomiast Gabriela Kulka zapewniła, że przyjedzie jesienią, by również zaprezentować swoją twórczość. 

Piątkowy koncert stał pod znakiem zapytania, ale mimo problemów ze sprzętem, dzięki gościnności Galerii El, mógł się on odbyć w zaplanowanym terminie.

Średniowieczne wnętrze Galerii El przydało koncertowi klimatu - za co wyrazy szacunku.

Elblążanie chyba niezbyt dobrze poinformowani o zmianach, a może już zniechęceni pogodą nie pojawili się tym razem tak licznie, jak w poprzednich dniach. I mają czego żałować, bo pierwszy zespół - Żywiołak, który inspiruje się muzyką nordycką, dzięki barwnym głosom wokalistek, instrumentom z dawnych epok, ma liczną rzeszę fanów.

Później wystąpiło Motion Trio. Trzej niepozorni panowie pokazali klasę, prezentując możliwości akordeonu. Ich występ dostał gromkie brawa.

Ostatnim artystą był wyżej wspomniany L.U.C. W krótkiej rozmowie z nim odniosłem wrażenie, że - niestety - tu, na północy Polski, odczuwał - jak powiedział - "sowietmental".

Chcąc wytłumaczyć to słowo, można powiedzieć, że znaczy ono tyle, iż wielu z nas ma mentalność ludzi, którzy nie potrafią cieszyć się i działać, a jedynie czekamy na to, by zgarnąć dla siebie jak najwięcej. To oczywiście nie dotyczy wszystkich, ale L.U.C. zaznaczył, że trzeba z tym walczyć.

"Sowietmental" to jedno z wielu słów, które określają istniejący świat z perspektywy tego młodego twórcy. Jego formy prezentacji to: rap i muzyka - bit, ale też i gitara czy beatbox.

Jednak większość osób, które w Galerii El słuchały koncertu tego artysty, była chyba zbyt mocno zanurzona w swoich myślach, bo jakoś nie było po nich widać entuzjazmu i energii, którą w stronę publiczności wysyłał L.U.C.

Zobacz zdjęcia z tego wieczoru:

Ostatni dzień to już typowo męskie połączenie Voo Voo i Haydamaky. Wojciech Waglewski pokazał klasę, ale to, co pokazał zespół Haydamaky, było czymś niepowtarzalnym.

Swoją fenomenalną energią grupa porwała elbląską publiczność - a pamiętajmy, że deszcz nadal lał i temperatura nie sprzyjała zabawie na wolnym powietrzu. To był koncert, jakiego dawno w Elblągu nie było.

Kilkugodzinne koncertowanie, najpierw samego Voo Voo, potem wspólny występ i na końcu granie Haydamaky to było coś, czego publiczność raczej nie spodziewała się. 

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z czwartego, ostatniego koncertowego dnia Letnich Ogrodów Polityki: