Szczerze mówiąc, idąc na koncert Wokół Dekalogu 89+ spodziewałem się, że zobaczę coś nieznośnie przeciętnego, a mój prawie godzinny pobyt w dużej sali kina Światowid upłynie na ziewaniu i sprawdzaniu na zegarku, ile to jeszcze będę musiał wiercić się w czerwonym fotelu. Jednak już sam początek występu uświadomił mi, jak bardzo się myliłem.
Całym przedsięwzięciem kierował Tomasz Stroynowski, twórca kompozycji, które zagrała i odśpiewała, a także wyrecytowała niezwykle zdolna młodzież. Z kolei teksty były dziełem Krystyny Stroynowskiej.
Występ był efektem realizacji ogłoszonego w dwudziestą rocznicę powstania Dekalogu Krzysztofa Kieślowskiego ogólnopolskiego konkursu literacko-filmowego Dekalog 89+.
Nagrodę w konkursie stanowiła realizacja krótkometrażowych filmów w oparciu o zwycięskie opowiadania młodzieży. W ten sposób powstał cykl filmów, do których muzykę napisał właśnie Tomasz Stroynowski.
Choć utwory były wykonane przez bardzo młodych ludzi (za wyjątkiem Stroynowskiego, który „obsługiwał” pianino i klawisze), wszystko było zagrane na wysokim poziomie i z niezwykłym kunsztem, a z każdego dźwięku biły przejmujące i szczere uczucia.
Zaczęli żywiołowym utworem Panie mój…, który brzmiał niemal rockowo. Potem było już bardziej przejmująco i poważnie. Poetyckie teksty świetnie uzupełniały się z muzyką, a pojawiające się co jakiś czas recytacje trójki siedzących w cieniu dzieci wprowadzały w nastrój zadumy nad tym, do czego przyzwyczaja nas dzisiejszy świat.
Mali artyści prezentowali bardzo wysoki poziom, a najciekawszym momentem było przedstawienie wiersza Ewy Lipskiej Dom dziecka. Efekt był porażający.
(…) Trzydzieści par wyciągniętych rączek
ale tylko po łyżki do zupy mlecznej.
Trzydzieści par oczu otwieranych we śnie
aby dojrzeć rodziców na wzgórzach cukierków (…)
Kolejnym atutem występu były trzy zdolne wokalistki, które często wymieniały się mikrofonem, urozmaicając każdy kolejny utwór. Po tej dawce przejmujących liryków i ich interpretacji wokalnych przyszedł czas na koniec. Dwie finałowe kompozycje swoją żywą melodią pozwoliły wyrwać się ze skupienia i pokazały ogromne spektrum muzycznych inspiracji tego projektu. W sumie zabrzmiało dziesięć utworów traktujących o dekalogu. Zespół dostał gromkie brawa ze strony stosunkowo niedużej grupy zebranych.
Zawsze dziwi mnie niewielka liczba osób na imprezach z darmowym wstępem. Najprawdopodobniej ludzie myślą, że jeśli coś jest za darmo, to musi być przeciętne i nudne.
Niekoniecznie jest to prawda. Słyszałem entuzjastyczne głosy ze strony zebranych, a kto nie był, niech żałuje, bo stracił okazję, by zobaczyć coś niewątpliwe wartościowego i nietuzinkowego.