Nie o czytanie tu tylko chodzi...
W 2010 roku 56 % Polaków nie zajrzało nawet do jednej książki, w ciągu ostatniego miesiąca tylko 54 % osób czytało teksty dłuższe niż trzy strony - wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez Bibliotekę Narodową i TNS OBOP.
Badania na reprezentatywnej, ogólnopolskiej, losowej próbie osób powyżej 15. roku życia miały miejsce w listopadzie ubiegłego roku. Zebrano 2008 wywiadów.
Kto nie czyta? Osoby z wykształceniem podstawowym i zawodowym, mieszkańcy wsi, ludzie starsi - powyżej 60. roku życia, bezrobotni, renciści oraz osoby ubogie.
W grupie 44 % czytających są ludzie po studiach, mieszkańcy wielkich miast, młodzież w wieku 15-19 lat i studenci, specjaliści i kierownicy, prywatni przedsiębiorcy, a także osoby dobrze sytuowane.
Niestety, w ciągu ostatniego roku ani jednej książki - książki szeroko rozumianej, także albumów, poradników, encyklopedii, słowników, e-book?ów - nie przeczytało aż ? osób z wykształceniem wyższym, 33 % uczniów i studentów, 36 % kierowników i specjalistów oraz połowa pracowników administracji i usług.
Wielu z nas nie czyta także tekstów dłuższych, niż trzy strony maszynopisu. Do tego, że w ostatnim miesiącu nie poświęciło swojego czasu i uwagi na nieco dłuższą lekturę przyznało się 20 % osób z wykształceniem wyższym, 27 % uczniów i studentów, 26 % kierowników i specjalistów, a także 36 % pracowników administracji i usług.
W komentarzu do badań dr Roman Chymkowski z Pracowni Badań Czytelnictwa wskazuje, że temat kultury czytelniczej bywa często niewłaściwie rozumiany jako wyłącznie "część wąsko pojętej "kultury", czyli sfery, która w tym ujęciu właściwie tożsama jest z tym, co ludzie robią w czasie wolnym":
"(...) W tym duchu mówi się wiele o tym, że książki mają swoją formą zachęcać do czytania, a biblioteki publiczne powinny być pełne atrakcji, przyciągających zwłaszcza młodych ludzi, którzy - zapewne mimochodem - zainteresują się też czytaniem.
Pomija się w tym rzecz najważniejszą - mianowicie to, że czytanie jest źródłem wiedzy, a zdobywanie wiedzy, nie musi być przedłużeniem zabawy; rzecz w tym, żeby ludzie mieli potrzebę ciągłego rozwoju poprzez wzbogacanie swoich narzędzi rozumienia świata, a nie żeby znajdowali rozkosz w unikaniu telewizji czy kina (...)" - pisze dr Roman Chymkowski.
Więcej informacji na temat badań można znaleźć na stronie internetowej Biblioteki Narodowej.
***
Warto też obejrzeć telewizyjne nagrania, jakie zrealizowaliśmy na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku, w związku z Programem Rozwoju Bibliotek. Zobacz, co powiedzieli nam:
- dr Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej
- Jacek Wojnarowski, szef Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego w Warszawie
- Andrzej Marcinkiewicz, dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie
Na temat Programu Rozwoju Bibliotek powstał również reportaż.