Lot nad kukułczym gniazdem
Sztuka wraca na deski elbląskiego teatru (fot. mat. prasowe)
Zaskakująca scenografia, niesamowita muzyka, piękne obrazy sennego świata przywołane ze wspomnień Wodza Bromdena, kunszt reżyserski doskonale znanego i cenionego reżysera Wiaczesława Ziły z Ukrainy... Dla tych walorów, warto kolejny jesienny wieczór spędzić w elbląskim Teatrze im. Aleksandra Sewruka.
Lot nad kukułczym gniazdem to jedna z najgłośniejszych i najszerzej w świecie znanych powieści amerykańskich drugiej połowy XX wieku. W zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, personel brutalnie odziera pacjentów szpitala z resztek godności i wolności osobistej.
Najpierw Ken Kesey napisał książkę. Opowiedział historię pacjenta pewnego szpitala psychiatrycznego. Pisarz znał temat dogłębnie, gdyż był, przed napisaniem powieści, pielęgniarzem w klinice dla nerwowo chorych, a i sam był tam poddawany eksperymentom sprawdzającym oddziaływanie środków psychotropowych na ludzką psychikę.
Wydany na początku lat sześćdziesiątych Lot nad kukułczym gniazdem to, w warstwie metaforycznej, przypowieść o wolności, odwadze, strachu i normach społecznych. W krótkim okresie stał się klasycznym dziełem bujnie rozwijającej się wówczas kontrkultury.
Na podstawie książka Kena Keseya czeski reżyser Milosz Forman nakręcił film ze słynną kreacją Jacka Nicholsona. Obraz ten przydał sławy powieści, podobnie zresztą jak i liczne adaptacja teatralne, uwypuklając metaforyczną, antytotalitarną wymowę.
Lot nad kukułczym gniazdem opowiada o odwiecznym konflikcie między jednostką, a instytucją. O tym jak system społeczny stworzony, aby działać na korzyść ludzi, jednocześnie ogranicza ich wolność. Jak wykorzystuje i rozwija ludzką słabość i oportunizm. Jak tłumi swobodną inicjatywę, jeżeli ta skierowana jest w niezaplanowanym kierunku. Opowiada o dążeniu do wolności i o strachu przed nią.
Randall Patrick McMurphy (w tej roli gościnnie występujący Jacek Wojciechowski) outsider i obibok trafia na obserwację do zakładu psychiatrycznego, która ma wykazać czy jest chory czy też może symuluje.
McMurphy, szuler, kobieciarz i zabijaka, udaje wariata, żeby się wykpić od odsiadywania wyroku. Pobyt w szpitalu psychiatrycznym jawi mu się jako dobry żart do chwili, kiedy się dowiaduje, że nie odzyska wolności, dopóki nie uznają go za "wyleczonego".
Decyzja należy do Wielkiej Oddziałowej, z pozoru uosobienia słodyczy i dobroci, w rzeczywistości sadystki znęcającej się nad pacjentami. Bohater, który dotąd buntował przeciwko niej chorych, nagle zaczyna rozumieć, że musi ukorzyć się przed nią. Jego spontaniczne zachowanie zyskuje mu przychylność innych pacjentów, ale przez to popada on w konflikt z siostrą Ratched (Teresa Suchodolska-Wojciechowska).
Lot nad kukułczym gniazdem to zaskakująca scenografia, niesamowita muzyka, piękne obrazy sennego świata przywołane ze wspomnień Wodza Bromdena (Mariusz Michalski), kunszt reżyserski doskonale znanego i cenionego reżysera Wiaczesława Ziły z Ukrainy.
Spektakl na deskach elbląskiego teatru już w najbliższy weekend, 22 i 23 listopada, o godz. 19.
Wszelkie prawa do tego tekstu są zastrzeżone. Publikowanie go w całości lub części wymaga zgody Wydawcy.