Tak jak kiedyś, tak i w przyszłości książki znów będą rzadkim rarytasem. Ich treść będzie można poznać za pomocą gazet, Internetu, telewizji, kserówek, slajdów, e-book'ów. A książki drukowane pozostaną już tylko drogimi i rzadkimi okazami kolekcjonerów i pasjonatów. Staną się znów oznaką wykształcenia i bogactwa.
Takie prognozy można było usłyszeć w gronie stałych bywalców Kawiarenki Klio. Tylko nieliczni i najwierniejsi miłośnicy Muzy Historii oderwali się od przygotowań przedświątecznych, by przybyć do Muzeum Archeologiczno-Historycznego na spotkanie z konserwatorem starodruków Jerzym Domino oraz współczesnym introligatorem Waldemarem Plawgo.
Wśród podziwianych i omawianych eksponatów były: najstarsza elbląska księga rękopiśmienna oraz oprawiane ręcznie książki współczesne. Tematem rozmów w kameralnej salce wykładowej była nie tyle książka, co jej forma.
Pan Waldemar Plawgo, introligator, zajmuje się nie tylko naprawianiem książek, ale także odtwórstwem historycznym. W swoim rzemiośle oprawia i zdobi współczesne księgi na wzór starodruków. Dąży do tego, by w jego rękach albumy, księgi gości weselnych, restauracyjne menu nabrały elegancji i indywidualnej formy. Wykorzystuje do tego celu techniki, zbliżone do tych, jakie stosowano przed wiekami:

Elbląski historyk sztuki i konserwator, Jerzy Domino, opowiada o tym, co stracili ci, którzy nie zawitali do Kawiarenki Klio. Zdradza ciekawostki związane z ekskluzywnym stowarzyszeniem poszukiwaczy starych i dziwnych książek. Dzieli się wspomnieniami z czasów, kiedy studiował konserwację i pasjonował się mrożącymi krew w żyłach rycinami z siedemnastowiecznych starodruków:

Tekst, dźwięk i montaż: Monika Łącka-Martuszewska