- Chciałbym przenieść się do Kaupu w epoce Wikingów... – mówił na spotkaniu w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu gość kawiarenki historycznej Klio. Anegdota głosi, że rosyjskiemu profesorowi Władimirowi Iwanowiczowi Kułakowowi prawie się to udało.
Kąpać się w nieistniejącej rzece
Okazało się, że marzenie przeniesienia się w czasy Wikingów mogło się spełnić dzięki przygodom badawczym w Kaupie koło Zielonogradzka. W 2005 roku w Kaupie, gdzie odnaleziono ślady osady Wikingów, była burza. Woda wypełniła wyschnięte koryto rzeki. Wówczas rosyjski profesor Kułakow wraz z miłośnikami czasów wczesnego średniowiecza i Wikingów, kąpali się w „nieistniejącej rzece”.
- Tak było – potwierdził profesor na spotkaniu w kawiarence Klio – woda w rzece sięgała dwóch metrów. W epoce Wikingów mógł tam być port rybacki. Znaleźliśmy tam kotwicę. Przydałoby się zbadać koryto rzeki, ale nie mamy na to pieniędzy.
Gość kawiarenki KlioTym razem w kawiarence Klio swoją pasją dzielił się profesor Władimir Iwanowicz Kułakow, z Rosyjskiej Akademii Nauk w Moskwie. Zaprezentował on najnowsze badania rosyjsko-niemieckie na cmentarzysku Kaup, powstałym w epoce Wikingów.
Emporia - ziemie pokoju
W czasach wczesnego średniowiecza na południowym brzegu Bałtyku istniały emporia, zakładane przez Wikingów na ziemiach pruskich. Istnieje teoria, że były to eksterytorialne „ziemie pokoju” na styku kultury pogańskiej i chrześcijańskiej, słowiańskiej, pruskiej i skandynawskiej, Wikingów i Kurów. Istniały tam wielokulturowe osady jako bazy handlu, rzemiosła i rybołówstwa.
Truso w Polsce, Kaup w Rosji
Tak jak osada Truso, cmentarzysko Kaup to zabytek kultury wczesnośredniowiecznej. Położone jest ono na terenie byłych Prusów Wschodnich, na granicy Sambii i Mierzei Kurońskiej, w pobliżu współczesnego Zielonogradzka (niem. Cranz) i Mohowoje (niem. Wiskiauten). To znane od 1865 roku skandynawskie cmentarzysko kurhanowe powstałe na przełomie VIII i IX wieku.
Badania rosyjsko-niemieckie
Właśnie tam – w Kaupie – prowadziła badania niemiecko-rosyjska ekspedycja naukowa pod kierownictwem Rosjanina - profesora Kułakowa i Niemca - profesora Timo Ibsena. W roku 2005, dzięki zastosowaniu najnowszych technik badawczych, udało się odnaleźć w obrębie cmentarzyska ślady osadnicze.
Badania zostały przeprowadzone wspólnie z partnerem niemieckim przy wykorzystaniu georadaru, magnetometru i zdjęć lotniczych. Gość kawiarenki Klio przedstawił wyniki badań przeprowadzonych w Kaupie w roku 2007 na przykładzie jednego grobu.
Odnaleziono w nim szczątki czaszki kobiety, zapinki, części garderoby kobiecej, kołnierzyk, paciorek ze srebra, konstrukcje kamienne ułożone w symboliczne kształty. Zabytki te pochodzą z okresu pomiędzy IX a XI wiekiem.
Lekki styl wykładu
Podczas spotkania profesor Kułakow opowiadał w lekkim i nie pozbawionym humoru stylu o swoich odkryciach i wielu możliwościach interpretacji poznawanych faktów. Jako naukowiec badający okres znacznie oddalony w czasie od współczesności, uświadamiał słuchaczom, ile wciąż jeszcze nie wiadomo, ile czeka na odkrycie. Raczej stawiał pytania niż chciał spekulować, na przykład na temat znaczeń symboli konstrukcji kamiennych: - Jak mówią archeolodzy, jeśli to nie jest grób, ani osada, to na pewno jest to coś kultowego. – żartował.
Wątek polityczny w badaniach Kułakowa
Opowiadał również o tym, ile cennych zabytków zostało wykradzionych przez rabusiów lub nieświadomie zniszczonych podczas przebudowy wsi w czasach radzieckich. Obowiązywała wówczas zasada wyrównywania ziemi, wałów, porządkowania pozostałości po wojnie.
Do naszych czasów pozostała pod powierzchnią jedynie dwudziestocentymetrowa warstwa kulturowa, nadająca się do badań archeologicznych. Profesor podkreślił, że ta uwaga nie była skierowana przeciwko kołchozom i czasom budowania siły Związku Radzieckiego. Opowiadał, że w Rosji takie wypowiedzi mogłyby zostać przyjęte niechętnie ze względów politycznych.
Rabusie i niszczyciele zabytków
Wizyta profesora Kułakowa w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu pomogła zrozumieć, na czym polegają podobieństwa i różnice pomiędzy ośrodkami w Kaupie i Truso.
Doktor Marek Jagodziński, elbląski badacz Truso, przytoczył przykłady niszczenia cennych zabytków w naszym regionie. Kiedy w 1870 roku Her Borowski zakładał na ziemiach byłego Truso własną posiadłość, zrównywał z ziemią wał osady, obniżenia terenu itp. Podczas prac melioracyjnych odnalazł on topór z czasów Wikingów i oddał go do muzeum.
Żyć w epoce Wikingów…
Podczas spotkania w muzeum naukowcy rozmarzyli się na myśl, ile odkryć mogliby dokonać, gdyby urodzili się wcześniej. „Chciałbym żyć w Kaupie w epoce Wikingów, żeby ją poznać. Dziś – co my wiemy? Nic.” – mówił o swoim marzeniu profesor z moskiewskiego instytutu badań archeologicznych.
Innym niezrealizowanym marzeniem profesora Kułakowa jest powstanie nowoczesnego muzeum czasów Wikingów. Plany takiego muzeum już powstają we współpracy z Rosją, Litwą, Niemcami, Polską i Skandynawią.
Internacjonalna archeologia współczesna
Tak jak wielokulturowe były ośrodki handlowo-portowe w czasach Wikingów, tak i wysiłki współczesnych, by zbadać wczesne średniowiecze mają charakter ponadnarodowy. Obecność przedstawiciela rosyjsko-niemieckiej ekipy archeologów w Polsce unaoczniła gościom kawiarenki historycznej Klio, że współczesna nauka jest internacjonalna.
Profesor Kułakow włada językiem polskim, niemieckim i rosyjskim. Urodził się w Moskwie, mieszka w Kaliningradzie, a przyjechał do elbląskiej kawiarenki Klio z Niemiec. Uczestniczył tam w międzynarodowym spotkaniu na temat projektu utworzenia na Mierzei Kurońskiej muzeum pod gołym niebem.
Uczestnicy kawiarenki historycznej Klio
Na spotkanie do Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu przybyło około 30 osób. - To mało, jak na takie miasto jak Elbląg – mówił po spotkaniu jego uczestnik, Wojciech Ławrynowicz. Poznał on profesora Kułakowa podczas sierpniowych festynów historycznych, organizowanych co roku w Kaupie koło Zielonogradzka.