Gazeta
Internet

Witaj,     |  Zaloguj
Nasza społeczność

Logowanie

Dołącz do eKulturalnych
Zapomniałem hasła
Przejdź do eKulturalni.pl
GDZIE JESTEŚ:  E-ŚWIATOWID    Aktualności

Data dodania: 22.12.2007 09:58 Miasto:Elbląg Kategoria:Wydarzenia Autor:Edyta Polkowska Placówka:Brak
Kolęda o nadziei (tekst nadesłany)
Niech to będzie czas spokoju, a nie codziennego zabiegania...
Niech to będzie czas spokoju, a nie codziennego zabiegania...
Wieczór, dźwięk pracującego silnika naszego auta, za oknem trzaskający mróz, prószący śnieg, skrzący się w czerwonych światłach ulic, w radio Sting… Któż z nas nie zatrzyma się na moment w takiej chwili - zastanawia się Edyta Polkowska.
Po chodniku przemyka zdenerwowana kobieta ze swoim dzieckiem. Maluch co rusz wyciąga rękę do nowego płatka śniegu zachwycając się jego ulotnością. Obok przemarznięty Mikołaj rozdaje przechodniom prezenty, hmm… nowa oferta kredytowa, wyprzedaż świąteczna, a może promocyjna cena pizzy z okolicznej restauracji…

Dalej stoi para młodych, zakochanych. Im przeraźliwe zimno nie przeszkadza. Zatapiają usta w słodkich pocałunkach, budząc rozgoryczenie mijających ich staruszków. A wokół nich choinki, bombki, ozdoby świąteczne, girlandy migocące nad ulicami, witryny sklepów krzyczące, że święta tuż, tuż…

Boże Narodzenie - święta ważne dla każdego Polaka, bez względu na wiarę, jaką wyznajemy i kościół, do którego należymy. Każdy z nas wyczekuje tego wyjątkowego okresu. W biegu wpadamy do domów z torbami pełnymi zakupów, wcale nie różniących się zresztą od tych codziennych. W pośpiechu, z udawanym, czy wymuszonym szykiem, tworzymy listę prezentów: mama, dziadek, chrześniak… Komu i co?

Zatracamy się w szale zakupów, krzątamy po domu w dziwnym pośpiechu. I nie widzimy, że w kąciku, w kuchni siedzi babcia, która ze zdumieniem przygląda się temu dzikiemu tempu. O czym myśli? Wspomina swoje Wigilie świąt Bożego Narodzenia. Te spędzane w domu rodzinnym jako dziecko, gdzie jabłko na choince było luksusem. Te szkolne, studenckie, gdy nawet nie marzyła o szynce na stole, czy zapachu pieczonego ciasta. Kolejne, kiedy jako młoda żona i matka z uśmiechem na twarzy, chowała dla dzieci wystane w kilkugodzinnych kolejkach pomarańcze. Pomarańcze były głównym powodem wielkiej radości dzieciaków w tym szczególnym dniu. Ich zapach czuje nawet teraz… Kochana babcia. Znów przymyka oczy i wraca do tamtych chwil.

Mąż wchodzi do domu z choinką. Chłód bije od przyprószonego śniegiem drzewka. Przymrożone krople topnieją w jednej chwili. Woń świerku roznosi się wokół. Dzieci, śpiewając pastorałki, biegną z kartonem pełnym drewnianych ozdób, papierowych łańcuchów i świeczek, by jak najszybciej rozweselić ubogie w gałązki drzewko.

Przedświąteczna, podniosła atmosfera. Rodzina wspólnie szykująca się do kolacji. A babcia… babcia szczęśliwa, szykuje pierożki i rybę na stół, jeśli udało się ją zdobyć.

To było coś. Babcia otwiera oczy. Ta sama scena. Teraz na jawie. Dorosły już syn wraca z karpiem i krzywi się zastanawiając, co z nim zrobić. Jego żona, pokrzykująca na dzieci z pokoju obok, odkurza choinkę. Choinkę bez ducha, która nawet na okres leżakowania w piwnicy nie została rozebrana ze świątecznych ozdób. Dzieci szarpiąc się za rękawy, tarmosząc złośliwie, snują coraz to ciekawsze domysły, jakimi prezentami zostaną obdarowane i przez kogo. Bo przecież nie przez Mikołaja.

Babcia, z delikatnym smutkiem na twarzy, patrzy na ten, jakże obcy jej, obraz świąt. Gdzie czar opłatka, którego odgłos łamania słyszano bez zgiełku dudniącego telewizora? Gdzie urok dzieci wyczekujących pierwszej gwiazdki na niebie i świętego Mikołaja, który znienacka zaskakiwał skromnymi i wcale nie gorszymi, niż dziś, prezentami? Dlaczego i kiedy to wszystko uleciało?

Dążymy do luksusów, komfortu, dobrobytu materialnego na co dzień. Świadomie zacieramy granice świąt i dnia codziennego. Zanika wyjątkowość i głębia tych szczególnych dni. Ludzie odchodzą w cień, na pierwszy plan wysuwają się przepych, prezenty, tandetne ozdoby. Ale czy warto? Może jednak tym razem spróbujemy odnaleźć spokój i chwilę na refleksje? Wtedy uderzy w nas ten prawdziwy duch świąteczny. Bo przecież opłatek ten sam…

Dołączone pliki:
Podziel się:
Wszelkie prawa do tego tekstu są zastrzeżone. Publikowanie go w całości lub części wymaga zgody Wydawcy.

Kierownik Redakcji: Hanna Laska-Kleinszmidt

tel 55 611 20 69

Jeśli chcesz dodać swój komentarz zaloguj się. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się tutaj.
Komentarze
 
Edyta
|2008-12-23 14:17:39
Tomeczku, to, co piszesz to prawda. Choć sama pisałam ten artykuł, znam smak gonitwy, o której wspominasz... Niestety...
 
Tomasheq
|2008-12-17 07:13:03
... po takim tekście ciężko napisać jakiś sensownie brzmiący komentarz ... nic dodać ... trafiłaś w sedno ... tyko pytanie czy to MY jesteśmy temu winni tak do końca ? ... trwa bezustanna pogoń za pieniądzem by żyć godnie i by było MNIE stać zapewnić dziecku to czego sam nie miałem, tego super ogromnego transformersa a nie 2 pomarańczy ... i gdy przychodzą święta ludzie są już zbyt zmęczeni by świętować, najchętniej człowiek położył by się i spał ... po prostu spał ... bo przecież po świętach znów do pracy i "gotowi, do startu , start" - gonić kasę ...
MENU

eŚWIATOWID W LICZBACH

 

Publikacji: 12135
Galerii: 307
Komentarzy: 1354

 


Liczba odwiedzin: 11520946

KONTAKT Z REDAKCJĄ

Wydawca:

Centrum Spotkań Europejskich
"ŚWIATOWID"

pl. Jagiellończyka 1
82-300 Elbląg
tel.: 55 611 20 50
fax: 55 611 20 60

 

Redakcja:
redakcja@eswiatowid.pl
tel.: 55 611 20 69

Administrator systemu:
adm@swiatowid.elblag.pl
 

 

 


 

 

Projekt dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007 - 2013 

oraz budżetu samorządu województwa warmińsko - mazurskiego.