- Tę historię usłyszałem parę lat temu od koleżanki ze szkoły filmowej. Film jest drastyczny. Nie chciałem kolejnej love story. Dla mnie to film wojenny - wyznaje reżyser Grzegorz Pacek.
Film Środa, czwartek rano elblążanie obejrzeli jako jedni z pierwszych. Na ekrany polskich kin obraz trafi dopiero w grudniu.
Spotkanie z reżyserem Grzegorzem Packiem i autorką scenografii Anną Baumgart było potrzebne, bo film wywołał szereg pytań.
Nie wszyscy, którzy go obejrzeli, zostali na spotkaniu z twórcami, ale dyskusja była ożywiona.
Z widowni padły słowa uznania, pytania dotyczące niezrozumiałych - dla niektórych - scen i… słowa krytyki.
Część pytań dotyczyła także tła akcji, czyli rocznicy Powstania Warszawskiego.
Środa, czwartek rano porusza wiele problemów i stawia wiele pytań, ale - jak się wydaje - na żadne z nich nie daje odpowiedzi.
Podczas spotkania reżyser także unikał jednoznacznych odpowiedzi. Jak podkreślał, zależy mu na tym, by każdy zinterpretował jego film na własny sposób…
Środa, czwartek rano jest zarówno o życiu, jak i o śmierci, o miłości, samotności, odwadze i tchórzostwie. Według jednych może to być świetny film, według innych nieudany.
Jedno wydaje się jednak pewne: trudno obok niego przejść obojętnie.
Warto dodać, że historia którą opowiedział Grzegorz Pacek, jest autentyczna.
- Usłyszałem ją parę lat temu od koleżanki ze szkoły filmowej i od tej chwili chciałem ją nakręcić - wyznaje reżyser. – Powstał drastyczny film. Nie chciałem stworzyć kolejnej love story. Dla mnie to film wojenny.
- Obraz Warszawy w tutaj szczególny, bo zalany bielą i czerwienią. Warszawa jest miastem - blizną. To miasto grób - podkreśliła scenograf Anną Baumgart.
Multimedialna gazeta internetowa eswiatowid.pl jest patronem medialnym elbląskich Replik 32. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Śledźcie nasze strony - szukajcie informacji na temat Replik!