Erotyki z cyklu Czuwający świetlik pokazują, jak najpiękniej można pisać o doznaniach miłosnych, wypływających z wnętrza kochanego ciała i kobiecego piękna erotycznej wyobraźni. W poezje z tomiku Modlitwa stóp Natalii Paradowskiej zaczytała się Monika Łącka-Martuszewska.
Tomik otwiera wiersz Wychodzisz do kiosku. Czuwający świetlik obawia się agresywnej bogini. To liryka czułości i tęsknoty.
W intymnym gniazdku - oprócz „ja” i „ty” – wszystko inne niewiele znaczy. Cała „reszta świata” pozostaje za progiem sypialni: „a kiedy wychodzisz na chwilę do kiosku po gazetę/ albo zająć się resztą świata…”
Zmysłowe erotyki
Erotyki Natalii Paradowskiej można chłonąć wszystkimi zmysłami. To poezja pełna zapachów, dotyku, muzyki i obrazów.
Słowa mają smak, zapach, ciepło, zimno, zmiennocieplność, wilgoć, muzykę, puls, rytm, pośpiech, spokój, sen, światło, „zapach maciejek o rozczochranych łebkach”, szelest, ciszę, w której słychać jak „czuwający świetlik” „rozprostowuje skrzydełka”.
Tu słychać ciszę wyczekiwania, przekręcanie klucza w zamku, czuć „pachnący labirynt” z płatków róży, w których „drzemią biedronki”. To wszystko cementuje nierozerwalną więź kochanków.
Ciało
Ciało w wierszach Natalii Paradowskiej jest bliskie, ciepłe, delikatne i piękne: „twoje usta”, „szaleństwo na migdałkach”, „muszla oddechu”, „ucho”, „brzuch jak ocean spokojny”, „marznące dłonie”. A poezja jest oddźwiękiem wspólnych odczuć ciała scalonego z myślami, obrazami, skojarzeniami, zmysłami – tym wszystkim, co składa się na bogate życie wewnętrzne wrażliwej osobowości.
Uczucia delikatne jak Dziewczynka z zapałkami
Podmiot liryczny opowiada swoje doznania niczym Dziewczynka z zapałkami z wiersza o tym samym tytule. Wszyscy mamy w pamięci scenę umierania bohaterki z baśni Andersena. Natalia Paradowska przedstawiła tę scenę tak, że odbiorca czuje, jak krok po kroku od kolejnych członków ciała małej, ślicznej, niewinnej dziewczynki „odrywa się światło” – a wraz z nim znika całe życie, stygnie gorące jeszcze serce, gotowe na miłość, nie na śmierć.
Ten obraz poetycki można interpretować na różne sposoby. To gasnące ciało kobiety, od której oddala się kochanek. Pamięta jeszcze rozkosze miłosne, które nie chcą oderwać się od ciepłej i pachnącej pościeli. Wspomnienie przechodzi w tęsknotę, a tęsknota w powolne zastyganie minionych doznań. Odrywanie światła od Dziewczynki z zapałkami to także umieranie miłości, na które bezlitośnie patrzy ulica z baśni Andersena i cały świat.
O gasnącym ciele, od którego oddala się kochanek, Natalia Paradowska pisze w wierszu Dziewczynka z zapałkami. Odrywanie światła:
„krążącą krew próbowała zatrzymać
odchodzące ciepło
najpierw lekko odchodziły stopy
nie zostawiając po sobie śladów
tylko trochę swojego koloru koło muru
tylko kilka iskier myśli tylko
potem brzuch z pępkiem
jak ze szklaną kulką
dłonie łakomie gładziły muszlę ciepła
- jeszcze chwilkę…-
na końcu oderwały się palce
ze światłem niechcianych zapałek”
Wiersze ani tkliwe, ani nudne
Wiersze z cyklu Czuwający świetlik to pamiętnik odczuwania każdego najmniejszego szczegółu, tak subtelnego, że dla wielu pozostałby niezauważalny. Przy tym nie można powiedzieć, że poezje te są zbyt tkliwe, nudne. Każda z nich to osobny świat przeżyć.
O miłości cielesnej nieco odważniej
W tomiku Modlitwa stóp nie brakuje wierszy, w których jest mowa o miłości cielesnej równie subtelnie, ale nieco odważniej. Przykładem na to jest wiersz Afirmacje waginy: „nauczyć piersi ufności”, „nie bać się wilgotnej trygonometrii ud”.
Jak kocha żona
Oprócz uczuć płochliwej kochanki, w tomiku Modlitwa stóp poznajemy też odczucia przygaszonej codziennymi troskami żony, która boi się stracić miłość męża. Tęsknota za ukochanym mężczyzną nie może jej przeszkodzić ani na chwilę w pośpiesznym wypełnianiu codziennych obowiązków:
„z wyznaniami na sznurku i plamami od ketchupu Twoje Pranie.” W Liście od żony (w pudełku śniadaniowym), czyli „erotyku dla ubogich” zaskakuje dowcipna puenta: „jeżeli odejdziesz/będę przytulać twoje ubrania/zadrżę na żyrandolu/ jak twoja koszula na wieszaku (…) PS. Zanim odejdziesz/ nie zapomnij/ wyrzucić śmieci.”
Każda kobieta kocha inaczej
Zbiór wierszy przedstawia kobiety w całej gamie ich różnorodności i wrażliwości: kobietę oziębłą i rozczarowaną (Dom z ogrodem), dziewczynę infantylną i bezrozumną jak lala, która bawi się miłością (Szyba), nie rozumie jeszcze delikatności uczuć, ani że „szkła nie można złożyć jak porcelanowej lalki”, kobietę-anioła (Zapach): „to ja twój anioł modlący się/ do tego który mnie stworzył z kropli zapachu i światła”, kobietę tak kruchą i delikatną, że czuje się wśród ludzi wyobcowana (Z dziennika wariatki) i „kobietę w białym fartuchu/ niosącej w dłoni szklany pojemniczek/ o pyszczku komara/ krzyczy uspokój się!/ i wpina srebrnego owada/ w moją skórę/ jak broszkę -”.
Ujmować wrażliwością, przeszywać dreszczem
Piękne niebanalne metafory, oddziałujące na wyobraźnię obrazy poetyckie i porównania to cechy stylu poetyckiego Natalii Paradowskiej. Poetka potrafi ujmować delikatnością i wrażliwością, ale także przeszywać nieprzyjemnymi obrazami chorego na raka mężczyzny, jak w utworze Z dziennika szpitalnego. Dostrzega to, co umknęło innym. Rozumie wysiłek postanowienia: „Jutro pomogę Panu Stefanowi dojść do okna. Bardzo chce zobaczyć śnieg.”
Gdzie szukać wierszy Natalii Paradowskiej?
Natalia Paradowska ma dwadzieścia lat, mieszka w Elblągu i studiuje polonistykę. Cieszy się dorobkiem wielu nagród w konkursach literackich. To trzykrotna laureatka konkursów im. Marka Hłaski w Chorzowie, dwukrotna zwyciężczyni konkursu O Laur Plateranki w Sosnowcu, stypendystka Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce. Jej wiersze można przeczytać w Poezji dzisiaj, kwartalniku elbląskim Tygiel, a także książkowym wydaniu tomiku poezji Modlitwa stóp z 2007 roku.