Na depresję najlepszy jest śmiech - nie ma w tym nic odkrywczego, ale to zdecydowanie skuteczna terapia. Przekonała się o tym publiczność Wakacyjnego Kabaretowiska Elbląskiego.
Przewodnim motywem koncertu Deprecjacja depresji były relacje damsko-męskie, a więc materiału do żartów nie brakowało.
Mistrzami antydepresyjnej ceremonii byli: Andrzej Poniedzielski i Artur Andrus.
Edyta Jungowska opowiadała o perypetiach kobiety, która od życia niczego szczególnego nie chce, bo nie potrzeba jej ani pracy, ani męża, ani dzieci, tylko… sweterka za 700 złotych.
Udowodniła też, że znajomość angielskiego jest potrzebna, szczególnie kiedy chce się zatrzymać przy sobie mężczyznę.
Elżbieta Okupska w roli męskiego boksera wywołała salwy śmiechu, Marek Siudym w swoim monologu skarżył się na zdobycze cywilizacji, a Tomasz Jachimek pokazał realia współczesnych gimnazjów.
Przemarzniętą publiczność rozgrzewali żartem także m.in.: Mariusz Kiljan, Wojciech Brzeziński, kabaret Czesuaf i Andrzej Grabowski.
Muzyczną - i humorystyczną - pieczę nad całością sprawowała Grupa MoCarta, zaprawiona zresztą w niejednym boju z elbląską depresją.
Pojawił się również niespodziewany wątek romantyczny.
Otóż, w czasie występu kabaretu Hrabi na scenę został zaproszony elegancko ubrany widz, który na oczach wszystkich zgromadzonych na dziedzińcu Muzeum Archeologiczno - Historycznego … oświadczył się ukochanej.
Wieczór uwieńczyła budowa Kopca Antydepresji, a każdy widz otrzymał statuetkę z napisem Pamiątka z Elbląga.