Gazeta
Internet

Witaj,     |  Zaloguj
Nasza społeczność

Logowanie

Dołącz do eKulturalnych
Zapomniałem hasła
Przejdź do eKulturalni.pl
GDZIE JESTEŚ:  E-ŚWIATOWID    Aktualności

Data dodania: 10.02.2007 01:26 Miasto:Elbląg Kategoria:Teatr Autor:Tomasz Walczak Placówka:Teatr im. Aleksandra Sewruka w Elblągu
Piosenki o miłości dla zakochanych i wszystkich innych
Jolanta Tadla, Monika Andrzejewska i Marta Masłowska
Jolanta Tadla, Monika Andrzejewska i Marta Masłowska

Popularne i znane szlagiery piosenki francuskiej, o miłości, zdradzie i codziennym życiu. Aktorzy wcielają się w bohaterów piosenek, aby w  klimacie francuskiego  kabaretu na Montmartrze  zabawić i wzruszyć publiczność. Dynamiczna choreografia i atmosfera kafejek sprzyjają towarzyskim spotkaniom.

Ten spektakl nie wymaga ogromnego zabiegania o widza... Polacy zawsze cenili wysoko piosenki Piaf, Brassensa, Aznavura, czy Brela. Dorota Furman, ułożyła w interesujący scenariusz te najpopularniejsze, wyreżyserowała i opracowała choreograficznie. To jeden z piękniejszych spektakli muzycznych. Każdy w nim znajdzie coś interesującego. "Pod niebem Paryża w Cafe Sax" stwarza możliwość muzycznego spaceru po ciasnych uliczkach paryskiego przedmieścia, po zadymionych kawiarenkach pełnych zapatrzonych w siebie zakochanych ludzi, po szerokich ulicach centrum z codziennym zabieganiem, ogromnym pospiechem i tym wszystkim, co na codzienność się składa.

Paryska ulica niczym szczególnym nie wyróżnia się wśród ulic innych miast. Taka sama na jaką można trafić w Barcelonie, Warszawie, Elblągu, czy każdym innym mniejszym lub większym mieście. Na stojaku gazety, obok ławeczka, jakby specjalnie dla zakochanych, dalej bistro ze stolikiem wystawionym na trotuarze. I ludzie... Kwiaciarka sprzedająca bukieciki, restaurator zachęcający spacerowiczów do degustacji win, chłopak czekający na dziewczynę, mężczyzna czytający gazetę. Wszystko dzieje się w zatrzymaniu, przy spowolnionym tempie. Na pierwszy plan wysuwa się cichy bohater - ławka. Bo ławki na ulicach są dla wszystkich, są „dla miłości, która zapłonęła pierwszy raz". Na takich ławkach można tulić się do siebie, nie zważając na przechodzących obok, można marzyć o wspólnej miłości, ale można także wspominać po latach, to co wcześniej dobrego się przytrafiło w życiu.

Kiedy „leje jak z cebra", że nawet nosa nie chce się wyściubiać z domowych pieleszy, ten kto wyjść musi, może niby przypadkowym zrządzeniem losu spotkać, swoją wymarzoną, wymyśloną, ukochaną... Dalej pójdą we dwoje pod parasolem i wcale nie będzie im za ciasno. Przeskakują ponad kałużami, a parasol nie chroni tylko przed deszczem, ale i przed wścibskim wzrokiem przechodniów. Tę sielankę przerywa skrzywdzona dziewczyna co „tonie we łzach" i biegnie gdzieś tam, przed siebie, a jej kochanek dopiero po dłuższej chwili refleksji, śpiewająco wyznaje miłość, i biegnie, i szuka, i pragnie przeprosić... Na tej uliczce wszystko może się zdarzyć. Tu czasami, gdy kochankowie się rozstają, czynią to w sposób wręcz wstrząsający...

Każda ulica, każdy zaułek, ma swoje tempo, swoich stałych bywalców, wielbicieli. Tutaj rytm wyznaczają spotkania towarzyskie w kawiarenkach, brzdęk kieliszków z czerwonym winem, aromat kawy unoszący się nad filiżankami. Zatapiając się w smaku kawy czy też wina, można się rozczulić nad miłością, co dawno odeszła, można na nowo się w niej rozsmakować. Tutaj melodia może oszukać czas, bo piosenka „dawną miłość przywrócić chce do łask". Wszyscy dobrze wiedzą, że „bez miłości, ani rusz", a gdyby o tym zapomnieć, to „kto zapomni o miłości... jakby go nie było już". W tej atmosferze nawet łatwiej się marzy. Tu nawet wyjątkowo niski facet, może sobie wyobrazić, że jest wysokim, przystojnym brunetem, jakimś amantem filmowym. Kręci film otoczony tłumem statystów, z piękna kobietą w ramionach. I tylko czasem jakby na złość, życie pisze zgoła odmienne scenariusze, które w niczym nie pokrywają się z marzeniami. Mimo to warto marzyć, bo może właśnie dziś zdarzy się inaczej niż dotychczas.

Gdy śpiewa dziewczyna co właśnie wyszła z kąpieli, robi się wyjątkowo melancholijnie i nastrojowo. A w powietrzu, razem z dźwiękami muzyki, unosi się zapach płatków kwiatów z jej kąpieli, przenoszonych przez wiatr. I tak by się chciało, aby ta chwila trwała dłużej... Na tej uliczce, w tej kawiarence, każdy znajdzie jakąś piosenkę dla siebie, bez względu na wiek, nastrój dnia, porę roku... Wszak piosenka towarzyszy człowiekowi przez całe życie, od chwili poczęcia, po ostatnią drogę „do raju bram". Gdy zdarza się, że ktoś z bywalców umiera, to fakt ten daje fantastyczną okazję do spotkania rodziny, przyjaciół, kolegów, by wypić po kielichu za pamięć zmarłego, gdy wybrzmią tony żałobnego marsza. Można także wspólnie wyśpiewać swą tęsknotę za „niegdysiejszymi pogrzebami".

Tutaj mężczyźni przez wiele kobiet uznawani są za dużych chłopców, podobnie jak to ma miejsce często w życiu. Ci duzi - mali chłopcy, marzą o dalekich podróżach, zamorskich portach, panienkach poznanych w przyportowych tawernach, o wódce, o ginie, o grogu, o Amsterdamie. Bo życie ma swoje smaczki, szczególnie jaskrawe wtedy, gdy za dużo wina, gdy szybkie kobiety... Wtedy nawet „marzeń trochę mniej" i wystarczy jakiś mały kąt, by kochać się w pośpiechu. Wtedy nawet odrapany pokój w tanim hoteliku jest dobry. Wtedy można wyśpiewać wszystkie ludzkie uczucia i emocje, pragnienia, marzenia, wspomnienia... Wtedy można wyśpiewać wszystkie tęsknoty i rozstania. Tutaj nawet spotkania, „dość wyrośniętych chłopców", które kończą się za dużą ilością wypitego wina, mają swe niewątpliwe uroki. Tutaj można „pogadać z kimś inteligentnym". Tutaj nawet największy drań, gdy wychodzi przed kumplami na idiotę, robi to z wdziękiem.

Atmosfera artystycznej bohemy, szalonych malarzy, głodnych poetów, wolności i młodości... Choć nie został już nawet ślad po tamtym czasie, po tamtych ludziach, pamięć jednak trwa w piosenkach. Tu trzeba po prostu przyjść i pobyć, przeżyć kilka sentymentalnych chwil, kilka radosnych momentów, bo taka okazja może nie zdarzyć się już nigdy później. Warto do naszej artystycznej „Cafe Sax" zajrzeć, by się przekonać, że „w kawiarenkach był ścisk tłum podobnych jak my", by potem nie żałować, że „nasza młodość, ten gniewny czas (...) co nie wrócą jeszcze raz".

Podziel się:
Wszelkie prawa do tego tekstu są zastrzeżone. Publikowanie go w całości lub części wymaga zgody Wydawcy.

Kierownik Redakcji: Hanna Laska-Kleinszmidt

tel 55 611 20 69

Jeśli chcesz dodać swój komentarz zaloguj się. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się tutaj.
MENU

eŚWIATOWID W LICZBACH

 

Publikacji: 12107
Galerii: 307
Komentarzy: 1354

 


Liczba odwiedzin: 11459193

KONTAKT Z REDAKCJĄ

Wydawca:

Centrum Spotkań Europejskich
"ŚWIATOWID"

pl. Jagiellończyka 1
82-300 Elbląg
tel.: 55 611 20 50
fax: 55 611 20 60

 

Redakcja:
redakcja@eswiatowid.pl
tel.: 55 611 20 69

Administrator systemu:
adm@swiatowid.elblag.pl
 

 

 


 

 

Projekt dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007 - 2013 

oraz budżetu samorządu województwa warmińsko - mazurskiego.