Gazeta
Internet

Witaj,     |  Zaloguj
Nasza społeczność

Logowanie

Dołącz do eKulturalnych
Zapomniałem hasła
Przejdź do eKulturalni.pl
GDZIE JESTEŚ:  E-ŚWIATOWID    Aktualności

Data dodania: 17.05.2006 12:42 Kategoria:Stowarzyszenia Autor:Bartek Chabowski Placówka:Brak
Najlepsi od czasów Beatlesów
Anglia to dziwny kraj. Nie dość, że oddzielony od reszty Europy morzem, to jeszcze wyraźnie odstający od niej. Mają królową, ruch lewostronny, jeden z najłatwiejszych języków świata i niezależne wytwórnie płytowe. Słowem makabra. Szczególnie to ostatnie i szczególnie dla wydawców o skłonnościach monopolizatorskich. I to właśnie w Anglii powstał zespół Arctic Monkeys.
Zespół tworzy czwórka znajomych ze szkoły i podwórka: Alex Turner (wokal, gitara, teksty), Matt Helders (perkusja), Jamie Cook (gitara), Andy Nicholson (gitara basowa). Ich płyta nie tak dawno trafiła do sprzedaży. Nazywa się „Whatever people say I am, that's what I am not".
Od razu powiedzieć mogę, iż jest równie dobra jak długi jest tytuł. Monkeys dali się poznać dzięki dwóm piosenkom: "The View From The Afternoon" i "I Bet That You Look Good On The Dancefloor". Obie są jak najbardziej rockowymi kawałkami, dlatego, gdy po raz pierwszy przesłuchałem całą płytę, niemało się zdziwiłem. Kawałki rockowe były tylko przykrywką, bowiem zespół w znakomitej większości utworów miksuje owego rocka z bluesem; zaczyna się od prostego tematu granego na gitarze basowej, a kończy feerią dźwięków. To duży plus.
Sam blues ma to do siebie, że z powodu prostoty szybko się nudzi, a połączenie go z muzyką skoczniejszą dało znakomite rezultaty. Różnorodność zresztą jest bardzo pozytywną cechą, bo czyż nie za różnorodność do dziś pamiętamy „Stairway To Heaven"? Warto jeszcze wspomnieć o wokalu pasującym wręcz idealnie do brzmienia reszty zespołu i tekstach dotykających problemów dzisiejszego świata (miła odskocznia od rozkochanego, popowego różu).
Cała płyta trzyma równy poziom, nie ma jakichś niestrawnych momentów, słucha się jej świetnie, kolejne utwory nie kolidują ze sobą, nawet kiedy po szybkim „Still Take You Home" następuje spokojne „Riot Van". Prawie, że ideał. A „prawie" istnieje w poprzednim zdaniu tylko dlatego, że ideałów nie ma, nie dlatego, że czegoś albumowi brakuje. Bo nie brakuje.
Najnowsza produkcja Arctic Monkeys to ciekawa mieszanka konwencji. Na tyle ciekawa, że nawet flegmatyczni wyspiarze tuż po premierze uczynili ją najszybciej sprzedającą się płytą w całej historii brytyjskiej fonografii. Niektórzy okrzyknęli Małpy najlepszym zespołem od czasów Beatlesów. Czy słusznie?
Jak najbardziej!
Podziel się:
Wszelkie prawa do tego tekstu są zastrzeżone. Publikowanie go w całości lub części wymaga zgody Wydawcy.

Kierownik Redakcji: Hanna Laska-Kleinszmidt

tel 55 611 20 69

Jeśli chcesz dodać swój komentarz zaloguj się. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się tutaj.
Komentarze
 
BaH
|2006-05-24 10:57:30
nevermind, co za różnica lewo czy prawostronny... to są nieistotne pierdółki.
MENU

eŚWIATOWID W LICZBACH

 

Publikacji: 12107
Galerii: 307
Komentarzy: 1354

 


Liczba odwiedzin: 11460583

KONTAKT Z REDAKCJĄ

Wydawca:

Centrum Spotkań Europejskich
"ŚWIATOWID"

pl. Jagiellończyka 1
82-300 Elbląg
tel.: 55 611 20 50
fax: 55 611 20 60

 

Redakcja:
redakcja@eswiatowid.pl
tel.: 55 611 20 69

Administrator systemu:
adm@swiatowid.elblag.pl
 

 

 


 

 

Projekt dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007 - 2013 

oraz budżetu samorządu województwa warmińsko - mazurskiego.