Jest to wystawa zbiorowa, skupiająca prace 55 artystów. Galeria tym razem prezentuje twórców pracujących na styku różnych dziedzin z nowoczesną techniką cyfrową. Obok graficznych technik tradycyjnych, na wystawie znajdziemy różne techniki artystyczne - od fotografii i malarstwa, po animację filmową czy instalację. Ekspozycja będzie czynna do 14 maja. 

Wchodząc na wernisaż, który odbył się 11 marca 2010 roku w Galerii El przeżyłam coś, co prawdopodobnie można doświadczyć tylko raz w życiu. Spory tłum ludzi, a naokoło porozwieszane, położone lub też emitowane na ekranach żywe obrazy sztuki. Sztuki XXI wieku, która znacznie różni się od znanej do tej pory.

Jednak chyba jestem niedzisiejsza. Jako nastolatka, która zaledwie kilka lat przeżyła w wieku XX, nie mogę pojąć tej nowej sztuki, sztuki tworzonej również przez ludzi podobnych do mnie.

Czym jest dla mnie sztuka? Jest to piękno, przede wszystkim. Z pewnością łączy się z doznawaniem tego piękna wewnętrznie. Patrząc na rzeźby i obrazy z przeszłości, odczuwam nieskrywany zachwyt. Podziwiam malarzy, rzeźbiarzy i praktycznie wszystkich artystów. Wierzę, że sztuka nie umarła w naszych niespokojnych, skomputeryzowanych umysłach i sercach, które pochłonięte zostały przez bieg naszych czasów.

Jak jednak mogę odebrać sztukę, którą aktualnie możemy podziwiać w Galerii EL?

- Może jesteśmy na to za młode - powiedziała moja koleżanka. W jaki jednak sposób można być za młodym na artystyczne doznania?

Jestem osobą wrażliwą na sztukę. To prawda. Szukam piękna w każdej dziedzinie życia, w każdym miejscu i o każdym czasie. Tworzę, maluję, rysuję, piszę, fotografuję, wyobrażam… spełniam się na swój własny artystyczny (chociaż nie zawsze udany) sposób.

Mam jednak pewne wątpliwości, co do sztuki prezentowanej obecnie w Galerii EL. Oczywiście, nie mówię, że wystawa jest „do kitu”, wręcz przeciwnie! Uważam, że należy na nią iść! Każdy powinien na własny sposób odebrać każdy fragment dzieł, które są tam ukazane.

Odwołam się do jednego przykładu. Ta sztuka, którą mogłam podziwiać, ukazała mi obraz… Był to czerwony prostokąt, z krzywą ciemną ramką. Ja wiem, wiem, że koneser sztuki mógłby powiedzieć mi, jaki to ukryty sens jest tam namalowany. Jednak dla przeciętnego „fana” sztuki, ta twórczość jest niezrozumiała.