Wczoraj, 31 maja, odbyło się ostatnie przedwakacyjne spotkanie z „Elblągiem na dużym ekranie". W kolejne osiem ostatnich poniedziałków miesiąca w kinie „Światowid" można było obejrzeć filmy pokazujące Elbląg, jego mieszkańców, historię, przyrodę i osobistości.
Bohaterem wczorajszego spotkania był Michał Sumiński, który przez dwadzieścia lat prowadził program „Zwierzyniec". Zawsze ponad sześć miesięcy w roku spędzał w Elblągu, kochał Jezioro Drużno i co najmniej kilka odcinków „Zwierzyńca" powstało właśnie na terenach rezerwatu.
Przybyli na spotkanie elblążanie mieli okazję obejrzeć nagrodzony podczas tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu World Mediatravel 2010 w Łodzi film Sławomira Malinowskiego „Pan Zwierzyniec". W trakcie filmu o Michale Sumińskim wypowiadali się ludzie współpracujący z nim, współtworzący program, ale również jego fani - Piotr Bałtroczyk chwalił jego wdzięk i charyzmę, a syn Michała Sumińskiego, z tym samym wdziękiem, opowiadał anegdoty z życia rodzinnego.
"I kudłate i łaciate, pręgowane i skrzydlate. Te, co skaczą i fruwają na nasz program zapraszają" - tak zaczynał się „Zwierzyniec" i opowiedzenie tej rymowanki gwarantowało otrzymanie nagrody - w postaci miniaturki ulubionego zwierzęcia Michała Sumińskiego - łosia.
Na czym zależało Sławomirowi Malinowskiemu przy tworzeniu tego obrazu, jakim człowiekiem jest według niego Michał Sumiński i po co kręcić filmy o takich ludziach? W rozmowie radiowej dość obszernie opowie o tym autor filmu „Pan Zwierzyniec".
Rozmawiała Edyta Jasiukiewicz