Gazeta
Internet

Witaj,     |  Zaloguj
Nasza społeczność

Logowanie

Dołącz do eKulturalnych
Zapomniałem hasła
Przejdź do eKulturalni.pl
GDZIE JESTEŚ:  E-ŚWIATOWID    Aktualności

Data dodania: 07.07.2017 12:40 Kategoria:Historia i dziedzictwo Autor:Jarosław Zawada Placówka:Brak
Koła gospodyń wiejskich - tradycja i nowoczesność

Warmia - inaczej: Warńija, Ermland, Wormjan, zwana też czerwoną ziemią, to kraina dawnych Prusów. Obecne ziemie północnej Polski na przestrzeni wieków poddawane były wielu procesom historycznym, kulturowym i społecznym. Wielokulturowość i liczne migracje ludności wytworzyły na Warmii wyjątkowy „genius loci”.

Bogdan Wawrzyniak uznaje, że pierwsze Koło Gospodyń Wiejskich zostało założone przez Filipinę Płaskowicką, socjalistyczną działaczkę w 1877 r. na Mazowszu, we wsi Janisławice pod Skierniewicami. Tymczasem założone w 1866 r. przez Januarię Kalksteinową na Kociewiu, we wsi Piaseczno w pobliżu Gniewa, „Towarzystwo Gospodyń” miało te same cele i motywy. Należy zatem przyjąć, że to Pomorze Gdańskie było prekursorem w dziedzinie aktywizacji kobiet na obszarach wiejskich i jej sformalizowania.

Przez dokładnie 150 lat działalność i stopień zaangażowania Kół Gospodyń Wiejskich w Polsce zmieniał się w obliczu wydarzeń historycznych i procesów politycznych. Prężnie działająca organizacja, zrzeszająca w 1934 r. około 48 400 członkiń skupionych w 2400 kół, zaspokajała potrzeby edukacji i rozwijania umiejętności mieszkańców wsi. Współcześnie trudno wskazać, ile jest członkiń i samych kół. Wiele z nich bowiem działa nieformalnie. Nie prowadzi się ogólnopolskich rejestrów. Trudno odnaleźć prace naukowe poświęcone tylko i wyłącznie temu zagadnieniu. Badania terenowe przeprowadzane w powiecie lidzbarskim pokazują, że KGW, po upadkach w wyniku transformacji lat 90., ponownie wracają do lokalnych struktur wsi.

Nie należy zapominać, że KGW największy czas świetności przeżywało w czasach PRL. Jak zauważa Bogdan Wawrzyniak w publikacji „Kobieta wiejska”, wydanej w 1980 r.:

Dopiero w Polsce Ludowej powstały warunki umożliwiające kobietom pełne uczestnictwo w życiu społecznym, gospodarczym i kulturalnym kraju, poprzez otwarcie dostępu do wszystkich zawodów, możliwości zdobywania wiedzy i kwalifikacji, a ponadto zapewnienie udziału w rządzeniu krajem. (…) Spośród gospodyń wiejskich wyrosła znaczna grupa aktywnych członków partii i ZSL (…) O rozmiarze aktywności kobiet niech świadczy fakt, że około 5 mln uczestniczy w działalności różnych pionów spółdzielczości wiejskiej, zaś 1,3 mln jest w kołach gospodyń wiejskich.

Przez wieki kobieta była niejako cieniem mężczyzny. To on dbał o kontakty z sąsiadami i władzą, zajmował się gospodarstwem i finansami, uczestniczył w życiu towarzyskim wsi, uczęszczał do szkoły. Kobieta zajmowała się dziećmi i domem. Dopiero XIX w. przyniósł zmiany, ale jeszcze w 1907 r. pisano:

Ta sama Kasia czy Marysia, która była w szkole wiejskiej celującą uczennicą, po wyjściu za mąż, w domu, w chacie staje się takim samym typem kobiety sprzed 200 lat, jakim są jej ciotki, stryjne, babki i inne.

 Czynnikami, które polepszyły sytuację kobiet, były: przyznanie im praw wyborczych w 1864 r., a także powstałe 20 lat później pierwsze organizacje kobiece, jak Koło Oświaty Ludowej czy Koło Kobiet Korony i Litwy. W niepodległej Polsce kierowano specjalne artykuły prasowe do kobiet wiejskich, które drukowane były w „Przodownicy”, „Głosie do kobiet wiejskich” oraz „Gospodyni wiejskiej". Jednak nie zmieniało to w sposób znaczący ich pozycji, czego dowodem jest skromny udział dziewcząt wiejskich w systemie oświaty. Jedynie 2% samodzielnych gospodyń kończyło szkoły rolnicze.

Dlatego rację ma B. Wawrzyniak, który głosił, że to w okresie PRL kobieta i jej rola na wsi stała się znacząca i z każdym rokiem jej status społeczny zyskiwał lepsze miejsce w hierarchii. Dla kobiet nowe władze powołały w 1946 r. 462 instruktorki wiejskiego gospodarowania. Miałe one na celu wspomaganie gospodyń wiejskich. Po 1948 r. zmieniono politykę państwa względem obszarów wiejskich - uznając doradztwo za mało istotne, ale ponownie zwrócono uwagę na KGW w 1973 r. Od tego momentu obserwujemy dynamiczny rozwój struktur, a liczba instruktorek wzrosła do 2066 - tak, aby przynajmniej jedna była w każdej gminie. Zdecydowano o sformalizowaniu struktur pod względem prawa. Do dzisiaj Koła Gospodyń Wiejskich działają na podstawie Ustawy z dnia 8 października 1982 r. o społeczno-zawodowych organizacjach rolników (Dz. U. z 1982 r. Nr 32, poz. 217). I nadal niejednokrotnie są jedyną aktywną strukturą we wsi, która organizuje festyny, promuje lokalną specyfikę kulturalną czy szlaki przyrodniczo–historyczne. Podobnie jak w latach 30. XX w., czy w okresie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, chęć poszerzania swoich kompetencji jest realizowana poprzez rozmaite kursy, warsztaty oraz szkolenia.

Zarówno motywacje, jak i działalność kobiet, na przestrzeni lat nieznacznie się zmieniły. Na początku lat 80. XX w. motywy były następujące: 43,2% gospodyń wstępowało do struktur z uwagi na dobry przykład pracy; 32,1% motywował ciekawy program działania; 21,0% chciało poprzez Koło realizować cele życiowe; zaś 12,8% widziało szansę na podnoszenie umiejętności i sprawności zawodowych.                 B. Wawrzyniak podaje:

Zapoczątkowana działalność zaowocowała w ten sposób, że wyrosły z nich późniejsze radne różnego szczebla, członkinie komisji społecznych i rad narodowych, komitetów i zarządów. Z KGW delegowano kobiety jako przedstawicielki środowiska wiejskiego do innych instytucji społecznych, aby reprezentowały interesy wiejskie zgodnie z przyjętymi kierunkami działań.

To spostrzeżenie jest kolejnym potwierdzeniem tezy, że KGW to organizacja, której cele są niezmienne od lat i jednocześnie dla wielu działalność w niej okazała się otwarciem drogi do kariery. Głównie w sferze polityki, samorządu, w mniejszym stopniu w dziedzinie kultury. Na Warmii występują liczne przykłady takich awansów.

KGW na Ziemiach Północnych po 1945 r. znalazły się w nowej strukturze demograficznej. Należy pamiętać, że region ten jest zróżnicowany, nie tylko narodowościowo, ale również etnicznie. W wyniku migracji ludnościowych po II wojnie światowej ziemie te zamieszkują także Ukraińcy, Łemkowie, osoby z dawnych Kresów Wschodnichi Polski Centralnej. W związku z tym KGW zaczęły promować zarówno tradycję związaną z ludnością rodzimą, jak i napływową. Stały się forum współpracy i wymiany doświadczeń, kultury oraz poszanowania odmienności.

Jednocześnie, zarówno w przeszłości jak i obecnie, występują one jako enklawy dla „wybranych”. Nie każda kobieta ze wsi chce być w Kole i nie zawsze Koło chce, aby wszystkie kobiety w nim współpracowały. Antagonizmy występują też w relacjach z sołtysem, proboszczem czy Ochotniczą Strażą Pożarną. Konflikty i nadmiar konkurencji nie przynosi, niestety, dobrych efektów dla wsi. W tej materii występuje różnorodność. Nie można twierdzić, że każde KGW prowadzi niezdrowy wyścig, ale z pewnością nie jest to zjawisko odosobnione. Często lokalne liderki wspierają polityków, albo same się nimi
z biegiem lat i nabraniem doświadczenia stają.

Samorządy, społeczeństwo zaczęli zauważać, że nie tylko rozwój technologii, ale także edukacja przyczyni się do wzrostu gospodarczego. Po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej inspiracją dla powstania nowych Kół stały się fundusze europejskie. Dzięki temu powstały liczne programy, w tym Program Rozwoju Obszarów Wiejskich oraz Program Operacyjny Kapitał Ludzki, które m.in. wspierają aktywność kobiet na obszarach wiejskich. Początkowo przyjmowano je z nieufnością i przerażeniem przed ilością stron rozbudowanych wniosków; z czasem stały się elementem nieodłącznym dobrze funkcjonującego koła. Wspomagają nie tylko działania mające na celu ukazanie wzmocnienia kapitału społecznego, ale także programy kulturalne.

Występowanie Kół Gospodyń Wiejskich, stowarzyszeń rozwoju wsi, zespołów folklorystycznych, aktywne prowadzenie świetlic czy domów kultury jest świadectwem kapitału społecznego oraz kapitału ludzkiego. Dokładnie 100 lat temu, w 1916 r., amerykańska pedagog Lynde J. Hanifan używając terminu „kapitał społeczny”, głosiła, że jest on czynnikiem polepszającym jakość życia we wspólnocie, na który wpływ mają wzajemne relacje pomiędzy członkami  Istnieje wiele teorii dotyczących tego zagadnienia; wiążą się one m.in. z Pierrem Bourdieu, Adamem Smithem, Karolem Marksem, Robertem Putnamem czy Jamesem Collemanem. Kapitał społeczny odgrywa też kluczową rolę w procesie reaktywacji lub tworzenia się KGW. Zazwyczaj jest to inicjatywa oddolna 2-3 kobiet; coraz rzadziej występują sugestie ze strony wójta czy sołtysa. Często zdarza się, że przewodniczącą koła zostaje żona sołtysa, a członkinie działają także w stowarzyszeniu rozwoju wsi lub radzie parafialnej albo gminnej. Charakterystycznym dla KGW w powiecie lidzbarskim jest brak młodych kobiet w strukturach. Nie oznacza to, że nie zamieszkują one wsi czy nie są aktywne społecznie. Jak wynika z rozmów, preferują one bardziej nowoczesne formy spędzania wolnego czasu, a przede wszystkim nie uznają się za gospodynie wiejskie. Większość z nich pracuje w miastach, a na wsi mieszka.

Równie ważny jest kapitał kulturowy. Kultura według Bronisława Malinowskiego, obejmuje oddziedziczone ludzkie wytwory materialne, jak też i dobra, procesy techniczne, idee, nawyki i wartości. Organizacji społecznej nie można naprawdę rozumieć inaczej niż jaktylko jako części kultury.” Dwadzieścia lat później, w 1950 r., amerykańscy antropolodzy, Kroeber i Kluckholm podkreślili, że na kulturę składają się wzory sposobów myślenia, odczuwania i reagowania, zaś Florian Znamiecki głosił, że kultura dotyczy wszystkich obszarów życia - religii, języka, literatury, sztuki, obyczajów, zwyczajów, prawa, organizacji społecznej, produkcji technicznej, wymiany ekonomicznej, a także filozofii i nauki. Jak zauważa Wioletta Knapik, dorobek kulturowy i kultura są niezwykle istotne nie tylko dla samych społeczności, ale również dla polityki.

Kultura, która przenika każdą dziedzinę życia człowieka, jest niezbędnym elementem tożsamości kulturowej danego państwa. Zauważyła to Unia Europejska, która w Agendzie 2000 określiła kulturę jako czynnik mający fundamentalne znaczenie dla rozszerzenia i umacniania państw UE”. W komunikacie Komisji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego, Rady Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów, związanym z budżetem UE na lata 2014-2020 czytamy:

Europejska różnorodność kulturowa jest jednym z naszych największych atutów, gdyż wzbogaca i inspiruje obywateli, a także przynosi realne korzyści gospodarcze. Coraz wyraźniej widoczna jest społeczno-gospodarcza rola sektora kultury i sektora kreatywnego, które w 2008 r. zapewniały 4,5 % europejskiego PKB i zatrudniały około 3,8 % siły roboczej. UE ściśle współpracuje w tym obszarze z państwami członkowskimi, aby wykorzystać potencjał jednolitego rynku oraz zapewnić sektorowi kultury i sektorowi kreatywnemu właściwe warunki do rozwoju.

Mając na uwadze powyższe Komisja, przeznaczyła 1,6 mld EUR na projekty kulturalne realizowane na terenie Wspólnoty oraz w ramach współpracy transgranicznej. Fundusze te wykorzystywane są również przez Koła Gospodyń Wiejskich, inne stowarzyszenia i samorządy. Dzięki nim możliwe jest m.in. odtwarzanie kaszubskich tradycji, wydawanie folderów promujących wieś i organizację, a także nawiązywanie współpracy z odpowiednikami KGW w innych krajach UE i krajach Partnerstwa Wschodniego, programu w ramach Europejskie Polityki Sąsiedztwa.

Pozytywne opinie mieszkańców obszarów wiejskich motywują członkinie KGW do dalszego rozwoju, szukania nowych pomysłów na swoją działalność. Dawniej organizacja ta posiadała sprzęty gospodarstwa domowego, które użyczała zainteresowanym ze wsi. KGW często jako pierwsze było właścicielem elektrycznych żelazek, kuchenek czy pralek. Dysponowało także sporą ilością naczyń i sztućców, które były niezbędne w trakcie organizowania dużych uroczystości rodzinnych. Często same członkinie angażowały się w pomoc przy tych wydarzeniach. Warto zauważyć, że w 1977 r. utworzono 10,8 tysięcy wypożyczalni sprzętu gospodarstwa domowego (stanowiło to 30% ogólnej liczbyKGW). W tym samym czasie zorganizowano 22 tysiące warsztatów z zakresu wiejskiego gospodarstwa domowego. Dzięki ukazaniu celu i przeznaczenia danego urządzenia rosła ich sprzedaż. Ponadto, w okresie PRL, uczono wielu innych umiejętności praktycznych, organizowano warsztaty i edukację poprzez KGW. Jak zauważa B. Wawrzyniak:

(…) kobiety ceniły zwłaszcza poczynania konkretne i pożyteczne. Taki postulat spełniał zwłaszcza konkurs „Więcej mleka wysokiej jakości”, który obok walorów oświatowych czy wychowawczych przynosił także rezultaty wymierne w złotówkach (za klasę, procent tłuszczu, czystość). Podobne rezultaty osiągano w konkursie odchowu cieląt. (…) Coraz bardziej upowszechniał się odchów cieląt w formie zespołowej we wspólnych pomieszczeniach inwentarskich.

Organizatorzy zauważyli, że tego typu działalność spełniała nie tylko rolę wychowawczą, ale i oświatową. Transmisja polityki państwa i wprowadzanie nowych metod gospodarowania poprzez KGW stały się coraz bardziej powszechne, tym bardziej, że same kobiety, jak zauważa Wawrzyniak:

(…) potwierdzają, że prace konkursowe są skuteczną metodą zdobywania wiedzy rolniczej. Stosowane w konkursach kryteria oceny tworzą płaszczyznę do rywalizacji pomiędzy producentkami oraz do zespołowego współzawodnictwa między kołami gospodyń wiejskich o najlepsze wyniki na wsi i w gminie.

Chęć współpracy przejawiała się także w ramach opieki nad dziećmi. Głównie w czasie zbioru plonów organizowano punkty opieki nad nieletnimi. Zorganizowano nawet konkurs dla KGW pod hasłem „W naszej wsi ognisko przedszkolne i dzieciniec”. Nie można pominąć działalności politycznej członkiń. W latach 70. XX w. powstawały rady kobiet przy Froncie Jedności Narodowej, członkinie brały udział w „szkołach” społeczno-politycznych, a także aktywnie angażowały się w życie partii politycznych – PZPR i ZSL.

Lata 90. XX w. to czas dramatyczny dla funkcjonowania Kół Gospodyń Wiejskich. Większość z nich przestała funkcjonować lub zawiesiła swoją działalność. Upadek PGR-ów oraz zwiększające się bezrobocie, powodujące zachwianie rodzinnych budżetów i równoległe spadek poczucia własnej wartości, doprowadziło do zmniejszenia aktywności wśród kobiet. Musiały one w czasie, który wcześniej przeznaczały na wspólną, społeczną pracę, angażować siły w dorywcze zajęcia. Niejednokrotnie były to jedynie czynności sezonowe. Zła sytuacja gospodarcza polskiej wsi i nie zawsze udana transformacja doprowadzały też do emigracji, do opuszczania swoich rodzinnych miejscowości. W tej nowej sytuacji KGW było kolejnym ogniwem, które przegrywało walkę z wprowadzaną gospodarką kapitalistyczną. Kolejnymi czynnikami, utrudniającym współpracę między sąsiadkami, było zachłyśnięcie się Zachodem i powszechnym konsumpcjonizmem. Zaczął się wyścig o dobra materialne; brakowało czasu na wspólne spędzanie czasu. Potwierdzają to mieszkańcy gminy Lidzbark Warmiński:

Każdy pragnie więcej. Chce mieć samochód, piękny dom, telefon, komputer. Nie było pieniędzy na te cuda. Trzeba było jechać do Niemiec, zarobić, zakupić, pochwalić się, że nas też stać… a wyjazdy odbijały się na rodzinie, na znajomych, na życiu we wsi.

W podobnym tonie wypowiada się również dawna członkini KGW:

Skończyły się pieniądze, nie było dotacji. Kobiety nie miały za co działać. Poza tym każdy miał kolorowy telewizor i tylko w niego się wpatrywał. Nie było czasu na sąsiedzkie spotkania, świat był w telewizorze.

Opisywane sytuacje trwały aż do 2004 r., który to rok stał się datą przełomową nie tylko dla obszarów wiejskich w Polsce. To czas wstąpienia Polski do UE, uzyskania dopłat dla rolników, uruchomienia licznych programów dedykowanych mieszkańcom wsi. Poprawiła się sytuacja kobiet na rynku pracy, pojawiały się możliwości bezpłatnej edukacji, zwiększania swoich kwalifikacji. A przede wszystkim skierowano fundusze na poprawę aktywizacji społecznej mieszkańców wsi.

Podobnie jak w czasie PRL, gospodynie nadal z chęcią angażują się w życie polityczne. Jeśli wstępują do partii, to najczęściej jest to Polskie Stronnictwo Ludowe. Członkinie przede wszystkim posiadają liczne kontakty z politykami. Prezydenci, burmistrzowie, marszałkowie, wójtowie, a także posłowie i senatorowie bardzo licznie przybywają na Turnieje Kół Gospodyń Wiejskich. Wręczają nagrody, wpisują się
w pamiątkowe księgi, wykonują zdjęcia, aby opublikować je w świecie wirtualnym. Relacje te są dla obydwu stron równie ważne. Przedstawiciele świata polityki mogą ukazać się jako osoby, które są blisko ludzi; zaś Koło zyskuje prestiż i możliwe dotacje na dalszą działalność. Nie odbywają się już szkoły polityczne, jak miało to miejsce w poprzednim ustroju państwa, ale bez wątpienia można zauważyć, że im częściej dany polityk odwiedza dane Koło, tym bardziej może liczyć na wsparcie w swojej kampanii wyborczej. A takie działanie jest nieocenione na obszarach wiejskich. Wielkie reklamy nie pomagają. Poprawne relacje z proboszczem i gospodyniami wiejskimi w wielu przypadkach zakończyły się sukcesem. Jak już wspominano, często same członkinie KGW stają się politykami. 

Jednym z motywów Koła, aby zaangażować się w politykę jest poprawa jakości życia mieszkańców wsi. Jak pisał abp. Tadeusz Gocłowski podstawą tej troski są cnoty naturalne, takie jak uczciwość, sprawiedliwość, szacunek dla drugiego człowieka. CezaryObracht-Prondzyński dodaje: Zaczynamy dostrzegać, że jesteśmy odpowiedzialni i za siebie, i za innych; że pomiędzy działaniami podejmowanymi przez nas i innych żyjących w naszym otoczeniu pojawia się sprzężenie zwrotne. Potwierdzają to gospodynie wiejskie z gminy Lublewo:

Chcemy, aby nasza wieś żyła. Proboszcz wydaje ładną gazetkę, a my działamy w terenie. Festyny, dożynki, Dzień Kobiet. Zapraszamy sąsiadów do wspólnej zabawy.

Działalność Kół od samego początku była oparta na współpracy z sąsiadującymi mieszkańcami. Miała na celu aktywizację i integrację całej społeczności wiejskiej. Ten cel wydaje się być najważniejszy, ale od razu za nim znajduje się autopromocja i korzyści w wymiarze indywidualnym.

Sposoby funkcjonowania Kół w powiecie lidzbarskim od kilkudziesięciu lat nie uległy znaczącym zmianom. Pozostały te same cele, formy prezentacji swoich umiejętności, rywalizacja w trakcie turniejów. Gospodynie nadal najlepiej odnajdują się w świecie kulinariów, choć obecnie, w dobie Internetu, korzystają nie tylko z tradycyjnych przepisów swoich mam czy babć. Poszukują inspiracji w kulturach całego świata. Najbardziej znaczącą zmianą, jaka nastąpiła w ciągu ostatnich lat, jest możliwość nawiązywania współpracy międzynarodowej i wzajemnego się odwiedzania. Stąd biorą się wspólne przeglądy na Ukrainie, dzięki temu poznaje się gospodynie z Czech, Niemiec lub Litwy etc. Co za tym idzie, następuje większe otwarcie na świat, tolerancja i poznawanie kultury „innego”. W wielu przypadkach z tego „poznania” czerpie się inspirację do działania na warmińskiej ziemi. Dzięki zmechanizowaniu rolnictwa nie organizuje się już letnich dziecińców, a poprawa sytuacji materialnej ograniczyła wypożyczenie sprzętów, naczyń itp.

Podstawowym źródłem utrzymywania Koła Gospodyń Wiejskich są składki członkowskie. KGW nie posiada osobowości prawnej; nie może prowadzić działalności gospodarczej. Wynika to z Ustawy o społeczno-zawodowych organizacjach rolników z dnia 8.10.1982 r. Istnieje jednak możliwość, aby Koło funkcjonowało jako samodzielne kółko rolnicze. Dzięki temu może prowadzić działalność jako przedsiębiorca. Ale rzadko zdarza się, aby KGW zdecydowało się na taki krok. Częściej, w skali kraju, zdarza się, że Koło zawiązuje się jako stowarzyszenie - zwykłe lub rejestrowe. Stowarzyszenie zwykłe nie może przyjmować darowizn, spadków, ani korzystać z dotacji unijnych oraz krajowych. Korzystniejszym rozwiązaniem jest zarejestrowanie swojej organizacji pozarządowej. Ustawa prawo o stowarzyszeniach zakłada, że dzięki tej formie KGW może ubiegać się o liczne dofinansowania, otrzymywać spadki, pobierać składki od członków etc. Takie stowarzyszenie może również prowadzić działalność gospodarczą. W tym przypadku można również starać się o status organizacji pożytku publicznego i zabiegać o 1% z podatków mieszkańców. Zazwyczaj nie kieruje się grantów do KGW. Zaznacza się, że musi to być stowarzyszenie lub inna organizacja pozarządowa. Tylko poprzez takie podmioty Koło ma szansę na uzyskanie dofinansowania na swój projekt, mimo że oficjalnie nie starało się o fundusze. W Polsce znane są nieliczne przypadki przekształcenia KGW w stowarzyszenie.

Składki członkowskie, budżety gminne, fundusze sołeckie, nagrody to główne źródła finansowania. Ale tylko składki są źródłem bezpośrednim. Gmina lub sołectwo może zakupić sprzęt, produkty etc. dla Koła, ale nie ma możliwości przekazania pieniędzy organizacji. Odbywa się to jako sponsoring, ponieważ prawo RP zakazuje takich praktyk.

Istnieje wiele programów Unii Europejskiej skierowanych do mieszkańców obszarów wiejskich. To programy dla rolników, którzy chcą modernizować swoje gospodarstwa, ale również dla ludności wiejskiej, która chce rozwijać tzw. kompetencje miękkie. Mieści się w nich kapitał społeczny, działalność wiejskich stowarzyszeń, rozwój kultury regionalnej. Głównymi programami są Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich, Krajowa Sieć Obszarów Wiejskich (KSOW) oraz LEADER 2014-2020, a także Program Rozwoju Obszarów Wiejskich 201-2020 (PROW). Istnieje również, bardzo znaczący program, mający na celu aktywizację społeczną na obszarach wiejskich skierowany do województw wschodnich Polski - Program Operacyjny Polska Wschodnia. W ramach samego PROW polska wieś może wykorzystać aż 13,5 mld euro. Jedna z gospodyń z uśmiechem wspomina:

jeszcze w łazience nie mieliśmy kafli, a krowy już musiały je mieć, bo Unia nakazała. Bo higiena. Inaczej nie moglibyśmy mleka odstawiać.

Wpływ funduszy europejskich na działalność KGW jest znaczący. Nie wszyscy to dostrzegają, ponieważ pieniądze nie trafiają bezpośrednio na rachunek bankowy Koła. Ale dzięki nim gospodynie mogą uczestniczyć w przeglądach zagranicznych (często organizowanych przy wsparciu środków europejskich), otrzymują wyposażenie, uczestniczą w licznych szkoleniach, kursach, warsztatach. Przede wszystkim nie jest przypadkiem, że większość Kół reaktywowało swoją działalność po 2004 r. Wynikało to z szerokich możliwości działania, wsparcia ze strony gmin i łatwiejszego nawiązywania współpracy krajowej i zagranicznej. Współpraca jest wysoko ceniona wśród urzędników europejskich, ale przede wszystkim przyczynia się do większej integracji europejskiej. Gminom, aby pozyskać większe fundusze, zależało na budowaniu kapitału społecznego.

Podczas przeprowadzania wywiadów narracyjnych pojawiało się wiele wątków, które zasługują na osobną publikację. Nie zmieściły się one w temacie KGW, ale z pewnością należałoby się nad nimi pochylić. Dużą rolę w prowadzeniu swobodnych rozmów odgrywała znajomość literatury i prowadzenie przez autora podobnych badań w województwie pomorskim. Ułatwiło to pozyskanie cennych informacji. Nie można przy tym zapominać, że członkinie KGW są przyzwyczajone do udzielania wywiadów, głównie lokalnym gazetom i portalom internetowym. Czerpią z tego satysfakcję. Z pewnością ten fakt przyczynił się do dużej otwartości na pojawiające się pytania i prośby o wyjaśnienie wielu interesujących kwestii.

ZAWADA Jarosław (1991 r.) sopocianin, doktorant, mgr, antropolog. Zajmuje się dziedzictwem niematerialnym na obszarze północnej Polski i Kaukazu. Współautor m.in. publikacji „Chrześcijaństwo w Korei - pomost pomiędzy Azją a Europą” oraz „Po dwóch stronach niewidzialnej gran…” Członek Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego oraz założyciel i prezes Stowarzyszenia Kulturalnego 3art.

Artykuł powstał w ramach projektu "Warmio, quo vadis?" dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Województwa Warmińsko-Mazurskiego.

Partnerami projektu są: Narodowy Instytut Dziedzictwa w Warszawie, Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Olsztynie wraz z delegaturą w Elblągu, Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie, Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu, Muzeum Budownictwa Ludowego. Park Etnograficzny w Olsztynku, Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku, Stowarzyszenie JANTAR z Elbląga, Portal kulturaludowa.pl, Polskie ​Radio Olsztyn, Dziennik Elbląski, Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl, portal Kulturalny Warmii i Mazur eŚwiatowid.pl, portal eKulturalni.

Podziel się:
Wszelkie prawa do tego tekstu są zastrzeżone. Publikowanie go w całości lub części wymaga zgody Wydawcy.

Kierownik Redakcji: Hanna Laska-Kleinszmidt

tel 55 611 20 69

Jeśli chcesz dodać swój komentarz zaloguj się. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się tutaj.
MENU

eŚWIATOWID W LICZBACH

 

Publikacji: 11990
Galerii: 307
Komentarzy: 1354

 


Liczba odwiedzin: 11184973

KONTAKT Z REDAKCJĄ

Wydawca:

Centrum Spotkań Europejskich
"ŚWIATOWID"

pl. Jagiellończyka 1
82-300 Elbląg
tel.: 55 611 20 50
fax: 55 611 20 60

 

Redakcja:
redakcja@eswiatowid.pl
tel.: 55 611 20 69

Administrator systemu:
adm@swiatowid.elblag.pl
 

 

 


 

 

Projekt dofinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007 - 2013 

oraz budżetu samorządu województwa warmińsko - mazurskiego.