Z organizatorem koncertu Janem Brzozeckim rozmawiał Antek Rokicki z młodzieżowej sekcji dziennikarskiej działającej przy portalu: www.eswiatowid.pl.

- Czym zajmuje się Pan na co dzień?

- Od trzydziestu lat pracuję w dawnej Elektrociepłowni w Elblągu, ale przyznam, że trudniłem się różnymi zajęciami. Od pięciu lat jestem też dyrektorem Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Organowej we Fromborku.

- Zastanawiam się, jak wygląda Pana praca podczas takich koncertów?

- Latem pracuję 14-16 godzin dziennie i tak przez trzy miesiące. Każdy koncert musi mieć coś swojego. Każdy szczegół ma być dopracowany! Wszystkie rzeczy muszą być zorganizowane.

- Wykonywany przez Pana zawód nie ma wiele wspólnego z muzyką… Czy można powiedzieć, że jest ona Pana wielką pasją, skoro poświęca jej Pan swój czas wolny?

- Muzyka zawsze była mi bliska, szczególnie ta klasyczna. Można powiedzieć, że od dwudziestu lat jest ona moją pasją. Ostatnio, 14 listopada, współorganizowałem koncert wraz z Zespołem Szkół Muzycznych w Elblągu w kościele pw. Św. Rodziny.

- Kiedy zrodził się pomysł zorganizowania „Muzycznej Wigilii” w Braniewie?

- Dawno temu Henryk i Joanna wpadli na pomysł, by stworzyć właśnie taki koncert. Chcieli, abym ja zajął się jego organizacją. Zależy mi na tym by rozruszać jakoś środowisko i pokazać, że można zrobić coś niezwykłego dysponując małymi środkami. Takie wydarzenia są nam potrzebne, by się na chwilę wyłączyć, przemyśleć, dostrzec inne wartości…

- Czym kierowano się przy wyborze odpowiedniego miejsca do występu?

- Myślę, że bazylika będzie dobrym miejscem do zagrania koncertu, bo jest to najpiękniejszy kościół braniewski. Poza tym działa tam ogrzewanie i jest dobra akustyka. Braniewo nie ma takich tradycji, jak Elbląg. Zazwyczaj to Braniewianie przyjeżdżali do Elbląga, teraz czas na zmianę. Liczę, że to Elblążanie pojadą do sąsiedniego miasta. Dodam, że nie ma u nas dobrych sal. Brakuje dobrych pomieszczeń, które nadają się do wykonywania muzyki, zwłaszcza klasycznej. Przykładowo, sala w szkole muzycznej jest za mała, a hala sportowa nie ma tzw. klimatu.

- Jak długo trwały przygotowania?

- Kilka miesięcy. Ustalenie terminu, który musiał odpowiadać artystom, a także zainteresowanie władz miasta. Jednak najważniejsze były wielkie chęci pasjonatów, którzy współorganizują ten koncert. Mogę zdradzić, że na przybyłych będzie czekało wiele niespodzianek.

- Proszę powiedzieć kilka słów o artystach, którzy wystąpią podczas tego koncertu.

- Joanna Konefał to Elblążanka, która obecnie mieszka w Hamburgu, a związany od lat z naszym regionem Henryk Gwardak przyjedzie do nas z Finlandii. Ewę Ostrowską zaś poznałem kilka lat temu w redakcji e-światowid. Bardzo dobrze się znamy i utrzymujemy ze sobą kontakt. Ewa mieszka i pracuje w Elblągu od jedenastu lat i myślę, że to ważny dla niej koncert… Cała trójka z wielką radością przyjęła moje zaproszenia do wzięcia udziału w tym projekcie. Jestem szczęśliwy, że mogę współpracować z ludźmi, którzy kochają to, co robią i nie zależy im tylko na pieniądzach. Koncert robi się dla kogoś, nie dla siebie…Spotykam wielu przyjaciół i wiem, że dawanie komuś swojego serca, wraca!

- Jakich utworów będzie mogła posłuchać publiczność?

- Podczas prawie dwugodzinnego koncertu zaprezentujemy utwory operowe, sakralne, związane z Bożym Narodzeniem, arie, m.in. Ave Maria.

- Jakie ma Pan plany na najbliższą przyszłość i czy organizacja imprez kulturalnych w naszym województwie jest trudna?

- Zdecydowanie łatwiej jest mi działać, ponieważ nie jestem instytucją. Mam wiele planów na przyszłość. Obecnie przygotowuję wielkie wydarzenia m.in. upamiętniające 700 rocznicę nadania praw miejskich Fromborkowi. Muszę przyznać, że co raz częściej władze wojewódzkie mnie dostrzegają.

***