Jutro i w sobotę, o godz. 18, w Ełckim Centrum Kultury, odbędą się prezentacje artystyczne.
Najpierw wystąpią goście z Wileńszczyzny: Kapela Kaziuka Wileńskiego, Gabriela Wasilewska i zespół Jutrzenka.
W sobotę program Kaziukowe serca pokażą: Kapela Kresowa oraz Mazurski Zespół Pieśni i Tańca Ełk, uczniowie Zespołu Szkół Samorządowych i I LO w Ełku.
Z kolei w niedzielę, od godz. 9, na Targowicy Miejskiej będzie trwać Jarmark Kaziuka. Jak obiecują organizatorzy, będzie można kupić piernikowe serca i inne wyroby „kaziukowe”.
Wstęp na wszystkie wydarzenia jest wolny.
Na 19. Jarmark Kaziuka zapraszają: Towarzystwo Przyjaciół Grodna i Wilna, ECK oraz urząd miejski w Ełku.
***
Korzenie Jarmarków Kaziuka sięgają XVI wieku.
Św. Kazimierz, polski królewicz z rodu Jagiellonów, zmarł w młodym wieku w 1486 roku i został pochowany w Wilnie.
Przy jego grobie zaczęły się dziać niewytłumaczalne rzeczy, jakbyśmy dziś powiedzieli: cuda.
Powołano więc kapitułę kanonizacyjną, która zebrała dowody świętości Kazimierza i zleciła wykonanie jego obrazu.
Kanonizacja odbyła się w 1521 roku, jednak Watykan nie zwrócił kapitule ani dokumentów, ani obrazu.
Zaginione materiały odnalazły się dopiero w 1603 roku. Na odwrocie obrazu wypisano datę kanonizacji, imię papieża, który jej dokonał oraz rok i imię papieża, który zwrócił cenne archiwalia kapitule kanonizacyjnej.
Mieszkańcy Wilna przyjęli powrót obrazu z wielką radością, a 4 marca uznano za dzień św. Kazimierza.
Huczne Jarmarki Kaziukowe trwały kilka, a nawet kilkanaście dni.
Sprzedawano na nich dzieła rąk ludzkich i wypiekano specjalne smakołyki.
Później narodził się zwyczaj robienia tzw. palm wileńskich, które sprzedawano na jarmarku.
Pieczono także piernikowe serca, na których z czasem pojawiły się dowcipne napisy, w rodzaju: ja ciebie kce, kocham cie, nie kce cie.
Napisy były z błędami i w gwarze wileńskiej, ale chodziło o dobrą zabawę. Z sercami w dłoniach umawiano się na randki i oświadczano się.
Kaziukowe Jarmarki była pięknymi ludowymi zabawami. Ludzie chodzili na nie, aby się pośmiać, pożartować i kupić coś nie zawsze niezbędnego. Najważniejsza była dobra zabawa…