Pierwsza dorosła książka autorki Harrego Pottera. Daleka od magii, czarodziejskich przygód, fantastycznych postaci i stworów, jest wnikliwą wiwisekcją niewielkiej społeczności. Z dużą przyjemnością przeczytałam nową książkę J.K. Rowling Trafny wybór.
Jest niewielkie miasteczko. Pełne dumy i poczucia własnej wartości budowanej w opozycji do niedalekiego miasta. Jest dzielnica, której nikt nie chce. Jest Rada Gminy, w której dwa obozy walczą o… No właśnie o co? Bo przecież nie chodzi o zwykłe odepchnięcie od siebie problemu kontrowersyjnej dzielnicy to raczej imponderabilia – małe i nieuchwytne, ale zmienią życie mieszkańców. Barry Fairbrother, Krystal Weedon, Tessa Wall, Howard Mollison, Miles Mollison, Andrew Price, Gavin Hughes, Kay Bawden, Parminder Jawanda – dotknie to ich wszystkich. Niektórzy dostaną szansę na poprawę, inni dostaną szansę na nowe życie, ale są też tacy, którzy żadnych szans nie dostaną – ich problemy rozwiążą się ostatecznie.
Małe, urocze miasteczko – bez supermarketu, ale z delikatesami prowadzonymi od lat przez tych samych właścicieli, z brukowanymi uliczkami, historycznym opactwem i szkołą, do której powinny chodzić tylko dobrze wychowane dzieci. W miasteczku wszystko powinno toczyć się powolnym rytmem odmierzanym biciem kościelnych dzwonów, ale pod sielankową fasadą kryje się wiele emocji, zadawnionych urazów, rozczarowania, a czasem po prostu zła.
Śmierć rozpoczyna i kończy opowieść, którą snuje Rowling. Jest swoistą klamrą, która spina akcję, ale jest również pretekstem do najpierw rozpętania burzy, a później jej uspokojenia. Najpierw, zupełnie niespodziewanie umiera Barry Fairbrother – 44-letni, szanowany ojciec rodziny, członek społeczności, który awans społeczny zawdzięczał tylko sobie. Był radnym w Radzie Gminy. Lobbował za utrzymanie Fields w granicach Pagford.
Pagford – to nasz miasteczko, Fields – to problematyczna dzielnica, a Yarvil to pobliskie miasto, które miałoby przejąć ten problem.
Śmierć Barry’ego wywołuje wiele różnych, często zupełnie niespodziewanych reakcji wśród mieszkańców Pagford. Akcja powieści narasta lawinowo, w którymś momencie musi dojść do tragedii, musi wydarzyć się coś, co doprowadzi do opamiętania.
Trzyma w napięciu, jest wciągająca, poruszająca i bardzo ludzka. To nie jest J.K.Rowling od Harrego Pottera, to zupełnie inna autorka, a w Trudnym wyborze nie ma ani odrobiny magii, jest naprawdę dobra historia.