Wyobraź sobie Święto Niepodległości, które Ty chciałbyś obchodzić - będzie to udział w paradzie wojskowej, w koncercie muzyki patriotycznej, we mszy w kościele, a może na pikniku w parku? Janusz Palikot chciałby, na przykład, aby Święto Niepodległości przenieść na czerwiec.
Jeszcze na początku października Janusz Palikot zapowiedział, że 11 listopada nie pójdzie na marsz organizowany przez Bronisława Komorowskiego.
- Wolałbym, żebyśmy Święto Niepodległości obchodzili w jakimś dniu bardziej radosnym. Listopad, ponura pogoda - stwierdził.
Tak mówił dalej w Radio Zet, w rozmowie z Moniką Olejnik:
- Czerwiec byłby fantastyczny. Wesoły, radosny. Niech to będzie manifestacja życia, a nie śmierci i pomników. A już z daleka, w tej atmosferze smoleńskiej, wiem, że to będą drętwe mowy i powoływanie się na świętych zmarłych.
A teraz odchodząc od polityki. Wypowiedź ta, w moim przypadku, stała się przyczynkiem do wyobrażenia sobie tego, jakie Święto Niepodległości ja chciałabym obchodzić. I nie chodzi tu o wyznaczanie konkretnej daty, tylko o to, jak rozumiemy patriotyzm.
Palikot, uzasadniając zmianę daty Święta Niepodległości, powoływał się na nowoczesny patriotyzm - w ten sposób nie zbudujemy z Polski kraju szczęśliwego. Ostatnia rzecz, która nam jest potrzebna, to powoływanie się na nasze trupy.
Jest to jakiś argument, który jestem w stanie zrozumieć i wiem, że nie on jeden ma takie zdanie - ostatnio słynny stał się wywiad, którego Maria Peszek udzieliła Jackowi Żakowskiemu.
Piosenkarka podkreślała w nim, że ma zamiar być wobec państwa fair, ale krwi za ojczyznę nie chce oddawać. Myślę, że ona nie weźmie udziału w żadnych oficjalnych obchodach Święta Niepodległości, a wraz z nią kilka tysięcy młodych ludzi, którym styl defilad wojskowych i mszy narodowych zupełnie nie odpowiada.
Oni tego święta nie będą obchodzić, ale na pewno mają jakiś pomysł na to, jak najważniejszy dla ich ojczyzny dzień mógłby wyglądać - bo przecież niepodległość jest wartością dla nas wszystkich, a ojczyznę można fetować na wiele różnych sposobów. Nawet jeśli miałyby to być patriotyczne pikniki albo picie piwa w pobliskim pubie lub może dyskoteka w patriotycznych rytmach. Nabraliśmy chyba już do siebie przez te wszystkie lata tyle dystansu żeby sobie na to pozwolić.
Internauci śmiejący się z Janusza Palikota i jego pomysłu, w kpiarskim tonie żądający powrotu święta 22 lipca, zostali włączeniu w nurt dyskusji o tym, jakie to Święto Niepodległości jest. I nawet negując ten pomysł, a przecież Janusz Palikot na pewno nie spodziewał się jego entuzjastycznego poparcia, wyrażają własne zapatrywania, podejmują ten niezbyt modny temat.
A jaki ty masz pomysł na własne święto niepodległości?