Niektóre daty są symboliczne - jedne dla danego miasta, inne dla państwa, niewiele dla całego świata, są też daty osobiste ważne dla każdego nas. Myślę, że 1 września może być dniem ważnym dla wielu i z wielu różnych powodów.
W pierwszym momencie 1 września kojarzy mi się z dwoma wydarzeniami - wybuchem II wojny światowej oraz corocznym rozpoczęciem roku szkolnego czyli zakończeniem wakacji, a jak wakacji to i lata, mimo że kalendarzowo kończy się dopiero 23 września. I zamiast jednego skojarzenia pojawiły się od razu cztery. Właśnie tak to jest z tym 1 września - im dłużej o nim myślę tym więcej się ich pojawia.
Kto na pewno odczuwa nadejście 1 września? Uczniowie, nauczyciele, ale także rodzice, ci którzy przeżyli wojnę, i ci, którzy pamiętają. Wydaje mi się, że każdy ma jakieś wspomnienia z nim związane - czy to będą te z dzieciństwa pełne radosnego oczekiwania, albo rozczarowania, czy te już dorosłe, pełne sentymentu. W miarę dorastania i dojrzewania nasze zapatrywania na 1 września się zmieniają - mnie pierwszy września nie dotyczy bezpośrednio, nie chodzę do szkoły, nie mam dzieci, którym kupowa,łbym wyprawkę i prowadziła pierwszego dnia do szkoły, w mojej rodzinie nie ma nikogo, kto kultywowałby tradycje niepodległościowe, ale właśnie 1 września rozpoczęłam moją pierwszą prawdziwą pracę, od tamtej pory minęły już trzy lata dlatego ta data liczy się także i dla mnie.
Są inne symboliczne daty, które wiążą się z nadaniem im statusu i świętowaniem konkretnych rocznic i okoliczności, ale 1 września to data wyjątkowa, różna od 11 listopada, 24 grudnia czy 1 maja. Inna bo wiąże się z innymi emocjami.
Dziś w Gdańsku wmurowno kamień węgielny pod budowę Muzeum II wojny światowej - zrobili to premier Donald Tusk, minister kultury Bogdan Zdrojewski, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski i dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Paweł Machcewicz. Za trzy lata, ci którzy będą chcieli uczcić pamięć będą mogli to zrobić w najlepszym do tego miejscu.