- Władze miasta zwróciły się do nas po wytyczne w sprawie przeniesienia „czerwonej willi” na Wyspę Spichrzów. Koszt tej operacji to 5 milionów złotych - mówi Mirosław Jonakowski, szef elbląskiej delegatury Urzędu Ochrony Zabytków.
Na Wyspę Spichrzów ma zostać przeniesiona willa przy ul. 12 Lutego, która kiedyś należała do rodzin: Borgstede i Kolkmannów.
Ma to związek z planowaną przebudową ul. 12 Lutego.
Ten temat wysunął się na pierwszy plan w czasie wczorajszej
sesji konserwatorskiej w Muzeum Archeologiczno - Historycznym.
Budynek z czerwonej cegły ma ponad 100 lat.
- Wnętrze jest doskonale zachowane. To prawdziwa rzadkość. Byłoby najlepiej, gdyby nie trzeba było jej przenosić - podkreśliła historyk sztuki Wiesława Rynkiewicz - Domino.
- Szczególny problem dotyczy wnętrz. Szkoda by było stracić np. zachowaną w dobrym stanie secesyjną sztukaterię i polichromie - zaznaczył Lech Słodownik z Polskiego Towarzystwa Historycznego.
Urząd konserwatorski wciąż czeka na ostateczną decyzję władz miasta.
Uczestnicy konferencji rozmawiali także o ochronie obiektów, które nie zostały wpisane do rejestru zabytków.
- Ponieważ brakuje odpowiednich przepisów, jesteśmy bezradni wobec planów rozbiórki takich historycznych budynków - powiedział Mirosław Jonakowski.
Ks. dr Mieczysław Józefczyk, diecezjalny konserwator zabytków, mówił o
tegorocznych odkryciach w katedrze św. Mikołaja.
Ks. Józefczyk przez wiele lat był proboszczem parafii św. Mikołaja i dużo zrobił dla ratowania średniowiecznego obiektu.
Historyk sztuki Jerzy Domino przypomniał natomiast, że w Elblągu jest wciąż sporo budynków powstałych w okresie międzywojennym.
- Osiedle przy ul. Pionierów, które było realizacją idei miasta - ogrodu, zachowało się bez większych zmian. Jedynie brama oddzielająca tę ekskluzywną dzielnicę od ówczesnej biednej ul. Dąbka straciła zegar - mówił Jerzy Domino.
Niestety, przedwojenne domy są dziś często w prywatnych rękach i niektórzy właściciele nie poczuwają się do odpowiedzialności za to dziedzictwo.
- Państwo nie może tylko nakazywać dbałości o starą architekturę, ale powinno w tym pomóc. Zachętą byłyby np. ulgi podatkowe - podsumowała Wiesława Rynkiewicz - Domino.